Cześć!
Czy są tutaj czekoladoholicy? :) Mam dla Was coś fajnego - relację z warsztatów w Manufakturze Czekolady w Łodzi. To niezwykle aromatyczne miejsce miałam okazję poznać dzięki trzeciej edycji Spotkajmy się Łodzi. Podczas warsztatów stworzyłam własną tabliczkę czekolady oraz praliny. Było to dla mnie niezwykle słodkie, ale i pouczające przeżycie :) Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć jak to wszystko wyglądało, bo działo się naprawdę wiele :) Zapraszam na relację :)
Piotrkowska 217 to miejsce, które kojarzę przede wszystkim z niezobowiązujących spotkań ze znajomymi :D Okazuje się, że w bramie znaleźć można jeszcze cudownie pachnącą Manufakturę Czekolady! Czekoladowy aromat było czuć już od samego progu. Przestępując ten próg poczułam się jak w raju, a moim oczom ukazały się niezwykle realistyczne czekoladowe narzędzia, które możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej. Wyglądają jak prawdziwe, prawda? :)
Zanim czekolada przybierze kształt tabliczki przebywa naprawdę długą drogę. Wszystko zaczyna się setki kilometrów stąd na plantacjach kakaowców. Dawka wiedzy, którą przyjęłam na temat czekolady była ogromna! Sama nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego jak wiele trzeba, by powstała zwykła tabliczka czekolady. Przecież obecnie można kupić ją bez problemu w każdym sklepie spożywczym... Dowiedziałam się na przykład, jaki smak ma ziarno kakaowca i jakie zwierzęta wykradają te ziarna.
Jak zrobić czekoladę?
Jednym z ważniejszych elementów procesu powstawania czekolady okazuje się jej temperowanie, czyli hartowanie płynnej czekolady na granitowym blacie. Wszystkie uczestniczki warsztatów poradziły sobie z tym zadaniem perfekcyjnie. Dzięki poprawnemu zahartowaniu czekolady tabliczki pięknie błyszczały, a podczas przełamywania wydawały charakterystyczny dźwięk. Zanim jednak miałyśmy okazję sprawdzić jak poradziłyśmy sobie z zadaniem, musiałyśmy udekorować nasze tabliczki. W Manufakturze Czekolady ogranicza nas tylko wyobraźnia :) Wybór dodatków był ogromny - ja skusiłam się na wiórki kokosowe, suszoną wiśnię, malinę oraz orzechy laskowe. Po udekorowaniu czekolady musiały zostać przetransportowane do lodówki, gdzie nabierały swojego kształtu.
Później jedna z nas - Karolina - miała okazję przygotować masę na praliny. Wszystkie natomiast otrzymałyśmy już gotową masę, z której miałyśmy formować nasze pralinki. Okazało się, że to wcale nie jest takie proste! Masa czekoladowa bardzo szybko rozpuszcza się pod ciepłem dłoni, dlatego uformowanie zgrabnych kształtów nie było wcale takie łatwe. Nieco się ubrudziłyśmy, ale zabawa była przednia.
Podczas gdy nasze czekolady chłodziły się, dowiedziałyśmy się jak powstaje czekolada. Miałyśmy również możliwość spróbowania cudownej czekolady do picia. Na koniec nadszedł już tylko moment pakowania naszych pralinek oraz czekolad. Otrzymałyśmy także dyplomy Młodszych Czekoladników - będzie co wpisać do CV :)
Jeśli lubicie czekoladę, to zakochacie się w Manufakturze Czekolady. W warsztatach może uczestniczyć każdy, a voucher na warsztaty można kupić komuś na prezent (Święta zbliżają się wielkimi krokami!:). Jest to słodkie (ale też pouczające!) przeżycie. W Manufakturze Czekolady możecie również zaopatrzyć się w prawdziwe czekolady, pralinki czy całe zestawy prezentowe.
Wspaniałe zdjęcia upiększające moją relację to zasługa Jakuba Placzynskiego - zapraszam Was na jego FB.
Dajcie znać jak Wam się podobają takie warsztaty :) Jakie czekolady lubicie? :)