Strony


Witajcie!

Czy lubicie mieć opaloną skórę? Ja przyznam, że kiedyś uwielbiałam opalanie, ale wszystko się zmienia. Nawet ja. Leżenie godzinami na plaży nie jest już dla mnie. Jednak używanie balsamów brązujących kłóciło się jakoś z moimi obecnymi poglądami. Smugi, niemiły zapach, konieczność dokładnego mycia rąk po każdej aplikacji - same wiecie o co chodzi. Z drugiej strony, opinia koleżanki, która ciągle przekonywała mnie, że na rynku mamy coraz lepsze produkty brązujące sprawiła, że gdy nadarzyła się okazja poznałam mleczko brązujące cupuacu. Dziś nadszedł czas na moją opinię.

ziaja cupuacu mleczko brazujace

Nowa linia Ziai cupuacu zwróciła moją uwagę już jakiś czas temu. Byłam bardzo ciekawa zapachu kosmetyków. Dziś już wiem, że zapach linii jest intensywny, otulający i słodki (wyczuwam tu jakieś toffi :P). Oczywiście to kwestia gustu, jakie zapachy lubimy.  

Skład:
Aqua (Water), Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Trigliceryde, Glycerin, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Dihydroxyacetone, Cetyl Alcohol, Dimethicone, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Panthenol, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Tocopherol, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Gossypium Herbaceum (Cotton) Seed Oil, Squalane, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Tocopheryl Acetate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylene Glycol, Parfum (Fragrance), Linalool, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Citric Acid

Mleczko brązujące zawiera:
  • masło cupuacu i masło karite 
    • skutecznie regenerują lipo-strukturę naskórka
    • wzmacniają barierę ochronną skóry
    • doskonale nawilżają i uelastyczniają 
  • oleje makadamia i z orzechów brazylijskich
    • regulują aktywność zewnętrznych warstw skóry
    • zapobiegają nadmiernej utracie wody
    • zmiękczają i wygładzają naskórek
  • dihydroxyaceton DHA
    • zastosowany w bezpiecznym stężeniu brązującym
    • nadaje subtelny, delikatny odcień opalenizny
    • specjalne zaperfumowanie mleczka neutralizuje zapach DHA

ziaja cupuacu mleczko brazujace

Brązujące mleczko do ciała nawilżająco-odżywcze Ziaja dobrze się rozprowadza, jednak smarując się nim, byłam tak uważna jak nigdy :D Starałam się przykładać w newralgicznych miejscach typu kolana czy łokcie. Mleczko szybko się wchłania i szybko działa. Już po trzech godzinach zauważalne były pierwsze efekty. Nie stosowałam go jednak codziennie, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie mam do tego cierpliwości :P Dodam, że dwie moje koleżanki z pracy są zachwycone tym mleczkiem, a zwłaszcza jego zapachem.
Pamiętajcie też, aby myć dłonie od razu po aplikacji. Co do zapachu typowego dla samoopalacza to ja go nie wyczuwam. Czytałam, że dla niektórych dziewczyn jest on nie do zniesienia. Na moje szczęście mleczko cupuacu nie przyprawia mnie o ból głowy. Nie wyczuwam tego specyficznego zapaszku. Plus dla Ziai :) Tutaj możecie sprawdzić, gdzie najtaniej kupić ten balsam (link afiliacyjny).



W jednym zdaniu mogę powiedzieć, iż mleczko zapewnia naturalną opaleniznę, a do tego delikatnie nawilża skórę. Trzeba jednak obchodzić się z nim uważnie :)
Dajcie znać czy stosujecie mleczka brązujące?


17 komentarzy:

  1. Z tego typu produktów wolę te od Vita Liberata, zapewniają mi świetną opaleniznę bez smug, zacieków i innych niespodzianek :)
    Mogłabyś kliknąć w linki TUTAJ ? Dzięki wielkie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie ten zapach trochę drażnił

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem fanką Ziaji, a to dlatego, że mnie już kilka razy zawiodła :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tego produktu, nie używam jakoś balsamów brązujących :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przed wakacjami stosowałam olejkowy balsam brązujący Perfecty i byłam zadowolona z efektów. Na razie nie planuję stosować takich preparatów.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię markę, jednak produktów z tej serii nie miałam jeszcze okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie lubiłam procesu opalania, lubię mieć przybrązowioną skórę ale za sprawą kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię tego typu produktów, być może dlatego, że większość z nich źle działa na moją skore.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś używałam tego typu balsamów, szczególnie w okresie letnim. Sama nie wiem czemu przestałam - pewnie.miało to związek z regularnoscią ich używania :-). Produkt Ziaja wygląda zachęcająco, tym bardziej, że nie śmierdzi typowym samoopalaczem. Muszę mieć go w pamięci :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Z tej serii miałam balsam pod prysznic, ale nie polubilam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie opalam się na słońcu i bardzo lubię kosmetyki brązujące :) kiedyś chętnie sięgałam po ziaję

    OdpowiedzUsuń
  12. Ziaji jeszcze nie miałam okazji używać ale skuszę się na nią za rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze nic z tej serii. Ja zazwyczaj balsamy brązujące używam tylko latem dla podkreślenia opalenizny, ale i to niezbyt często. Ostatnio zachwycam się rajstopami w sprayu Sally Hansen, ale ich też używam tylko od święta, a dokładniej na jakieś większe imprezy typu wesele :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tego typu produkty, to mleczko też już leży i czeka na swoją kolej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rzadko spotyka się produkt, który ma właściwości brązujące, a przy tym ładnie pachnie, nie brudzi i ma super konsystencję. Kupuję ten produkt zawsze przed wakacjami, jestem bardzo zadowolona z całej serii cupucau - https://e-ziaja.com/pl/307-cupuacu . Ogromny plus to ceny produktów i ich skład.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam wszystko z tej serii - cupuacu. Balsam i inne kosmetyki brązujące kupuję i stosuję w okresie letnim, ale czasami w inne pory także mi się przydaje. Według mnie bardzo fajnie podkreśla opaleniznę. Czekam na kolejne nowe serie, tą uwielbiam ale lubię poznawać nowe produkty i zapachy!

    OdpowiedzUsuń