BIO MADENT Naturalna pasta do zębów JAŚMIN + MIĘTA z boxa PURE BEAUTY

BIO MADENT Naturalna pasta do zębów JAŚMIN + MIĘTA z boxa PURE BEAUTY

Cześć!
Dziś pod lupę bierzemy naturalną pastę do zębów BIOMADENT jaśmin + mięta, którą mam okazję poznawać dzięki Pure Beauty. Jestem szczerze zdziwiona jak wiele jest na rynku past do zębów innych niż tradycyjne. Tutaj mamy... kwiatową pastę do zębów 😅Trochę obawiałam się tego pierwszego użycia, ale czy słusznie? Dowiecie się z tego posta. 

Naturalna pasta do zębów BIOMADENT zamknięta jest w papierowym kartoniku, który jest wprost wypełniony różnymi informacjami. Tubka jest standardowa, miękka i posiada plastikową zakrętkę, na której można ją postawić. Pasta to produkt wegański, którego skład jest w 95% naturalny. Pasta może być stosowana przez dzieci poniżej 6 roku życia pod kontrolą rodzica. Dla mnie jest to fajna opcja, ponieważ moja starsza córka ma dopiero 3 lata, a dzięki temu, że jest to też produkt dla mniejszych dzieci nie muszę kupować dwóch różnych produktów do mycia zębów. Kilka razy córka prosiła mnie, żebym nałożyła jej swoją pastę na szczoteczkę, ale obawiam się, że gdy spróbuje zwykłej miętowej pasty, już nigdy może nie chcieć myć swoich zębów 😆

Jak już pisałam we wstępie trochę obawiałam się pierwszego użycia. Jednak zupełnie niepotrzebnie. Podczas mycia już czuć fajną świeżość. Mięta w składzie robi swoje :) Nie jest to nieprzyjemne uczucie, nic nie szczypie w język czy dziąsła, jak to czasem na miejsce w przypadku mocnych tradycyjnych past. Pasta Jaśmin+mięta Biomadent dobrze się pieni, ale ja wyczuwam jakieś delikatnie drobiny (?). Nie wiem do czego je porównać, bo są naprawdę chyba mniejsze niż ziarenka piasku. Obstawiam, że są to naturalne krzemionki, które możemy odnaleźć w składzie. 

Jeśli chodzi o aromat jaśminu, to dla mnie jest on wyczuwalny. Jednak ma jakieś ziołowe nuty, bardziej niż kwiatowe. Nie wiem, ja jakoś tak to odbieram. Ten zapach czuję jeszcze chwilę po myciu, ale potem on znika. Po myciu czuję też mega świeżość, czego chyba nie czułam jeszcze po żadnej paście.

Ogólnie jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Szczerze mówiąc sama nie wrzucilabym takiej pasty do koszyka, a to naprawdę ciekawa opcja. Chętnie poznam inne warianty zapachowe jak na przykład imbir+mięta. To może być naprawdę orzeźwiające połączenie. 

Pastę otrzymałam w ramach współpracy reklamowej z marką PURE BEAUTY (subskrypcja Pure Beauty). 


Zielko żel do WC - z boxa PURE BEAUTY Collect Memories

Zielko żel do WC - z boxa PURE BEAUTY Collect Memories

Cześć!

Ekologiczne środki czystości pojawiły się w moim domu kiedy zostałam mamą, czyli jakieś trzy lata temu. W najnowszym pudełku Pure Beauty Collect Memories znalazłam żel do WC marki Zielko, która produkuje właśnie naturalne produkty pomocne w codziennych porządkach. Jesteście ciekawi czy taki naturalny żel do WC może być skuteczny? Ja szybko pobiegłam do łazienki to sprawdzić 😃

Kiedy byłam młodsza nie zwracałam uwagi na środki czystości. Dziś, jestem coraz bardziej świadoma i cieszę się, że mam coraz większy wybór dobrych produktów o bezpiecznych składach. Żel do WC marki Zielko "kupił" mnie swoim zapachem - nie jest drażniący i mocny jak produkty znanej pewnie wszystkim marki ;) Taki produkt sprawia, że chce się sprzątać - nie czujemy się jak w szpitalnej toalecie, tylko jak w domu. Nie trzeba wietrzyć łazienki ani zastanawiać się czy dzieci mogą takie zapachy wdychać... Opakowanie żelu jest plastikowe, miękkie, wygodnie się trzyma. Posiada precyzyjny dozownik.

Warto zamieścić tutaj opis producenta:
Naturalny żel skutecznie czyści muszle klozetowe i pisuary. Bezpiecznie i wydajnie. Wystarczy nanieść żel pod krawędź muszli, a po chwili spłukać wodą. Przy silniejszych zabrudzeniach żel pozostawić na noc, a następnie wyszorować szczotką. Składnik aktywny to kwas cytrynowy.
Produkt posiada pH: 2.55

Co mnie szczególnie przekonało do tego produktu to fakt, że naprawdę działa. Co prawda, nie dopuszczam ostatnio do mocniejszych zabrudzeń, bo sprzątam ostatnio baardzo regularnie, ale nie zauważyłam, żeby sobie nie radził z utrzymaniem muszli w czystości. Kamień nie osadza się też nadmiernie. Żel nie ma koloru, więc nie obawiam się żadnych przebarwień na WC. 

0,5 l produktu kosztuje ok. 15 zł. Myślę, że jest to całkiem dobra cena za skuteczny produkt o przyjaznym składzie. Zapraszam was na stronę internetową marki Zielko, gdzie znajdziecie też inne produkty przydatne w codziennych porządkach. 

Żel otrzymałam w ramach współpracy reklamowej z marką PURE BEAUTY (purebeauty.pl). 

BIOELIXIRE jaki olej do olejowania włosów wybrać: silikonowy czy organiczny?

BIOELIXIRE jaki olej do olejowania włosów wybrać: silikonowy czy organiczny?

Cześć!

Od kiedy w pielęgnacji swoich cienkich włosów zaczęłam stosować różne oleje i olejki kondycja mojej czupryny widocznie się poprawiła. Dziś mam dla was wpis na temat różnic między olejkami silikonowymi a olejami organicznymi od marki BIOELIXIRE. Markę zapewne kojarzy większość z was, ponieważ od wielu lat jej produkty są polecane przez włosomaniaczki. Zapraszam do lektury. 
Olejki silikonowe Bioelixire zamknięte są w malutkich buteleczkach o pojemności 20ml. Włosomaniaczki wiedzą jednak, że sera silikonowe Bioelixire są bardzo wydajne. Stosujemy je na końcówki włosów do zabezpieczenia ich przed uszkodzeniami zewnętrznymi czy wygładzania, a do tych celów wystarczy naprawdę odrobina produktu. 

Chyba najbardziej popularny olejek Bioelixire to olejek z czarnuszki. Słyszałam o nim już naprawdę wieki temu i miałam kilka razy. Tak samo wersja arganowa. Nowością dla mnie okazały się wersje: jedwab & witamina A oraz olejek konopny i baobab. Pod względem działania olejki silikonowe Bioelixire zachowują się naprawdę podobnie: wygładzają i ujarzmiają włosy, nadając im miękkość i blask. Ja nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez serum na końcówki włosów. Jeśli wasze włosy lubią się łamać na końcach, spróbujcie regularnie aplikować jakiś produkt zabezpieczający z silikonami. 

Olejki organiczne Bioelixire jak widać są dostępne w większych pojemnościach. Posiadają wygodne opakowanie z pompką i mają naturalny skład w 99%. Można je stosować na włosy, s także ciało. A jeśli zastanawiacie się jaki olej do olejowania włosów wybrać, to Bioelixire proponuje na przykład podział pod względem porowatości: 
- olejek z pestek winogron (włosy średnioporowate i niskoporowate)
- olejek z makadamii i pestek dyni (włosy średnio i niskoporowate)
- olejek z oliwek (włosy mocno i średnioporowate)
- olejek z czarnuszki i awokado (włosy średnio i wysokoporowate)

Moje włosy są akurat niskoporowate i najlepiej sprawdził się na nich olejek z pestek winogron, ale inne również mnie nie zawiodły. Dobry olej do olejowania włosów to podstawa. 

Olejki organiczne Bioelixire są dostępne wyłącznie w Rossmannie. Natomiast olejki silikonowe Bioelixire są dostępne chociażby w Rossmannie, Superpharm, Biedronce i innych drogeriach. 


Jestem ciekawa jakie stosujecie olejki na swoje włosy i czy znacie olejki marki BIOELIXIRE? 

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej 

Zapraszam was również do lektury mojego archiwalnego wpisu, w którym opisuję olejowanie cienkich włosów
Zamówienie ze sklepu Bee.pl - kosmetyki naturalne

Zamówienie ze sklepu Bee.pl - kosmetyki naturalne

Cześć!

Zapraszam was na przegląd nowości jakie otrzymałam ze sklepu internetowego Bee.pl. Myślę, że wielu z was zna już to miejsce w sieci, gdzie kupimy nie tylko kosmetyki naturalne, ale też środki czystości czy artykuły spożywcze. Zamówienia zawsze przychodzą dobrze spakowane i co ważne, szybko. Sama lubię podglądać zakupy innych, więc mam nadzieję, że znajdziecie tutaj coś dla siebie. 

Pierwszym produktem, który wybrałam jest pianka do mycia łapek, ciała i włosów marki Laq. Moja starsza córka czasem potrzebuje jakiegoś "wspomagacza", aby udać się wieczorem do kąpieli, więc myślę że ta pianka jej w tym pomoże. Pianka ma uroczy żółty kolor i wyluzowanego kolegę na opakowaniu. Skład tego myjadła w 93% jest naturalny, oparty o łagodne substancje myjące, czyli idealny dla dzieci. Do tego chmurkowa konsystencja, która skusi chyba każdego malucha do mycia. 

Drugi produkt od Laq to ekstremalnie dziki żel Dzikus z lasu. To kosmetyk dla mężczyzn. Opisy produktów Laq są rozbrajające. W tym przypadku mamy do czynienia z żelem o zapachu męskich perfum do mycia i golenia wszystkiego o czym Laq nawet nie chce słyszeć :) Badania skuteczności żelu przeprowadzono na aż dwóch mężczyznach i obaj potwierdzają, że podczas stosowania żelu nie mieli cellulitu. Świetny wybór na prezent dla prawdziwego mężczyzny. 

Dla siebie wybrałam nawilżające naturalne masło do ciała beBIO by Ewa Chodakowska. Nie miałam jeszcze ani jednego kosmetyku tej marki, wiec najwyższy czas to zmienić. Masło zawiera naturalny olej z opuncji figowej (jeden z najdroższych olei!) oraz ekstrakt z białej herbaty. Jestem bardzo ciekawa jaka będzie konsystencja masła do ciała beBIO, ponieważ skład opiera się o masło shea. 

Trychologiczny peeling do skóry głowy Apis to produkt, który podpatrzyłam u Anety cosmeticosmos na Instagramie. Wybrałam go, ponieważ nie posiada drobinek. Mam nadzieję, że sprawdzi się i u mnie, gdyż teraz regularnie sięgam po peelingi do skóry głowy i zauważam znaczną poprawę jej stanu. Warto mieć taki peeling w swojej kosmetyczce. 

Spod szyldu Sylveco w paczce od Bee znalazłam dwa kosmetyki. Jeden to enzymatyczny żel myjący Vianek, który od dawna był na mojej wishliście. Ta fioletowa linia bardzo fajnie mi się sprawdza, ale żelu jeszcze nie było mi dane poznać. Drugi kosmetyk to nawilżający balsam na rozstępy Sylveco. Nie liczę już, że istniejące rozstępy się cofną, ale słyszałam sporo głosów, że ten balsam to cudo. Ma bardzo wysokie noty w Klubie Recenzentki Wizaż, więc sama muszę sprawdzić jak spisuje się balsam na rozstępy Sylveco. Do tego ma naprawdę wygodne opakowanie z pompką, więc już zapowiada się nieźle.

Czy polecam sklep bee.pl? Oczywiście, że tak. Zobaczcie, że możecie znaleźć tutaj kosmetyki naturalne dla całej rodziny. Ceny również są przystępne, a to obecnie całkiem ważne :) 

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej. 

Pure Beauty Box Collect Memories

Pure Beauty Box Collect Memories

Cześć!

Mamy już jesień, więc nic nie cieszy mnie tak bardzo jak pudełko z kosmetykami od Pure Beauty 😃 Nie jestem wielką fanką tej pory roku, ale cudowna grafika na boxie naprawdę poprawia nastrój. Grafik Pure Beauty to prawdziwy mistrz, nie sądzicie? Zapraszam was na unboxing pudełka Collect Memories od Pure Beauty i pierwsze wrażenia na temat niektórych produktów:) 

1. Biolaven maseczka całonocna do twarzy (35 zł/ 45ml)
Pierwsze co od razu wpadło mi w oko po otwarciu pudełka Pure Beauty Collect Memories to maseczka całonocna od Biolaven. Bardzo polubiłam zapach tej linii (pisałam już o mgiełce do ciała Biolaven, którą również znalazłam w jednym z boxów wcześniej). Nigdy nie miałam tego typu produktu, więc jestem go bardzo ciekawa. Moja cera nie ma tendencji do zapychania się, więc myślę, że taka maska może być fajnym rozwiązaniem. Przeznaczona jest do każdego typu cery. Maseczka ma za zadanie rozjaśniać, rozświetlać cerę oraz spłycać istniejące zmarszczki. W składzie znajdziemy ekstrakt z winogron, resweratrol i olejek lawendowy. 

2. Prosalon maska w sprayu 12w1 (24,99 zł/200 g) 

Jak czytacie mojego bloga to wiecie, że jestem fanką odżywek w sprayu. W tej edycji otrzymujemy produkt aż 12w1 od marki Prosalon! To musi być prawdziwa bomba dla włosów: odżywka odżywia, nawilża, ułatwia rozczesywanie, chroni przed promieniowaniem UV czy nadaje włosom połysk - a to jeszcze nie wszystko. Kompletnie nie znam marki Prosalon, więc będzie dobra okazja, żeby to zmienić. Odżywka w składzie zawiera kreatynę oraz olej arganowy. Mam nadzieję, że nie będzie mocno obciążała pasm.

3. Bielenda Make-up Academie Magic Water Mgiełka 3w1 Pink (18,99zl/ 150 ml)

W pudełku znalazłam również mgiełkę do twarzy i ciała Magic Water od Bielendy. Jestem ciekawa efektu na skórze, ponieważ mgiełka ma różową barwę o perłowym wykończeniu. Nadaje się do modelowania twarzy światłem, dodając cerze witalności i rozpromieniając ją. Co więcej, ma za zadanie wizualnie poprawiać koloryt cery. Żałuję jedynie, że mgiełka nie pojawiła się w letniej edycji pudełka. 

4. Oxygenetic przeciwstarzeniowy peeling kwasowy (39,99 zł/50 ml)

Z marką Oxygenetic nie miałam jeszcze do czynienia, więc bardzo cieszy mnie obecność peelingu kwasowego w najnowszym pudełku. Ja po peelingi sięgam rzadko, ale ten naprawdę mnie intryguje. Wspiera syntezę ceramidów, nawilża i regeneruje skórę, stymuluje proces wytwarzania włókien kolagenu i elastyny. Oprócz tego dotlenia komórki i rozjaśnia przebarwienia. Brzmi jak idealny dla mojej cery, która jest trochę poszarzała po lecie. 

5. Oleiq hydrolat ogórek (31 zł/100ml)

Miałam już wiele hydrolatów, ale nigdy ogórkowego. Ogórek od Oleiq przeznaczony jest do każdego typu skóry. Reguluje wydzielanie sebum i działa przeciwstarzeniowo. Oczywiście zużyję z miłą chęcią. U mnie hydrolaty idą jak woda i zawsze jakiś mam otwarty. Najczęściej wykorzystuje je do odświeżenia cery w ciągu dnia, masek z glinką czy pod olej do olejowania włosów :) 

5. Redblocker koncentrat naprawczy (41,99 zł/30ml)

To może być ciekawy produkt. Zamknięto go w opakowaniu z pipetą  i jest dedykowany cerom wrażliwym i naczynkowym. Koncentrat naprawczy Redblocker ma wyraźnie poprawiać kondycję skóry, koić i zmniejszać zaczerwienienia. Myślę, że to kolejny produkt, który się u mnie nie zmarnuje, ponieważ mam cerę naczynkową :) Można go stosować na dzień i na noc.

6. Iwostin Pure Balance zwalczający niedoskonałości krem na dzień (63,99 zł/50 ml) 

Swego czasu chętnie sięgałam po kosmetyki marki Iwostin, więc fajnie, że w pudełku można znaleźć też kosmetyki tego producenta. U mnie niedoskonałości zdarzają się raczej rzadko, ale i tak jestem ciekawa tego kremu zwalczającego niedoskonałości od Iwostin. Ma być lekki, orzeźwiający, a zarazem intensywnie nawilżający. W składzie zawiera witaminę C i kwas hialuronowy. 

7. OnlyBio Ritualia Tranquility serum do twarzy dodające blasku (53,99 zł/ 30 ml)

Serum do twarzy dodające blasku OnlyBio od razu wpadaw oko! Buteleczka wygląda jak małe cacko i liczę, że jej zawartość będzie świetnie spisywać się na skórze, zwłaszcza tej poszarzałej czy zestresowanej. Serum OnlyBio ma dodawać skórze blasku. To kolejny produkt, który świetnie pasuje do jesiennej pielęgnacji. Nasza skóra będzie nam wdzięczna. 

8. Artego dwufazowy spray termoochronny do włosów Thermo Shimmer (76,90 zł/150 ml) 

Co prawda rzadko suszę włosy suszarką, ale dla tego sprayu nabłyszczającego Artego chyba warto to zmienić. Przyznam szczerze, że na początku nie byłam przekonana, ale gdy wyjęłam butelkę z kartonika, to moje serce sroki zabiło mocniej. Te drobiny wyglądają naprawdę fajnie! Spray ma za zadanie chronić włosy przed działaniem wysokiej temperatury i nadawać im blask. Można stosować go też na suche włosy w celu zminimalizowania elektryzowania się. Szkoda jedynie, że produkt nie pojawił się w jakiejś letniej edycji - wtedy można by w pełni wykorzystać jego właściwości. 

9. Zielko żel do WC jaśmin i kwiat pomarańczy (16 zł/500 ml)

Uwielbiam markę Zielko! Miałam już wszystkie produkty tego producenta i naprawdę przypadły mi do gustu. Żel do WC Zielko ma naturalny skład bezpieczny dla flory bakteryjnej w przydomowej oczyszczalni ścieków. Nie ma zapachu typowego dla chemii do mycia toalet. Nie ma też koloru, więc nie musimy się martwić, że ubrudzi naszą armaturę. Świetnie radzi sobie z kamieniem i zabrudzeniami. 

10. Biomadent naturalna pasta do zębów (jaśmin + mięta) 13,99 zł/100m)

Naturalna pasta do zębów to zaskoczenie, ponieważ nie wpadlabym na to, aby połączyć jaśmin z miętą i to w paście do mycia zębów :) Widzę, że to produkt, którego mogą używać także dzieci, więc fajnie, że to propozycja dla całej rodziny. Skład pasty Biomadent jest naprawdę ciekawy. Mamy tu nawet kwas hialuronowy, który ma nawilżać śluzówkę i łagodzić podrażnione dziąsła! Jestem naprawdę zaintrygowana i chyba nigdy jeszcze nie miałam tak ciekawej pasty do zębów. 

11. Perrier organiczny napój energetyczny granat (6,99 zł/330 ml)

Jeśli chodzi o napój energetyczny Perrier to dla mnie totalna nowość! Super, że w boxach znajdujemy nie tylko kosmetyki - to zawsze miły dodatek. Ten napój zawiera w składzie kofeinę pozyskiwaną z ziaren zielonej kawy. Do tego jest naprawdę niskokaloryczny - puszka ma jedyne 33 kcal! Zdradzę wam, że już próbowałam i ten napój jest naprawdę orzeźwiający. 

12. Próbki Apivita krem kojąco-nawilżający do twarzy Aqua Beelicious 

W pudełku znalazły się też dwie próbki kremu kojąco-nawilżającego Apivita. Krem nadaje się pod makijaż. Zapewnia długotrwałe nawilżenie, a do tego odżywia skórę i nadaje jej miękkość. 


Jak widzicie w pudełku Collect Memories znajdziemy naprawdę sporo ciekawych propozycji na jesienną pielęgnację (jak m.in. peeling kwasowy Oxygenetic, koncentrat naprawczy Redblocker czy serum do twarzy dodające skórze blasku OnlyBio). Dwa produkty widziałabym bardziej w letnich edycjach pudełka Pure Beauty, ponieważ myślę, że wtedy najlepiej można by wykorzystać ich moc :) Niemniej, z całego pudełka znam jedynie żel Zielko, zatem uważam, że Pure Beauty naprawdę wyszukuje różne nowinki kosmetyczne, na które pewnie nie zwróciłabym uwagi sama. Pudełko Collect Memories kupisz na stronie PureBeauty.pl

Jestem ciekawa jak wam podoba się zawartość najnowszego pudełka Pure Beauty Collect Memories? Dajcie znać co sądzicie. 

Box otrzymałam w ramach współpracy reklamowej.