Cześć!

Ostatni na razie produkt z pudełka Pure Beauty by Hushaaabye#4, o którym chciałam wam opowiedzieć, to proteinowe ampułki do włosów od marki Anwen. Jest to intrygujący produkt, ponieważ kupujemy tak naprawdę pojedyncze ampułki na poszczególne kuracje. Sami mamy zadecydować jak często je stosować na własnych włosach, odkryć czego potrzebują. Z proteinami bowiem można przesadzić i możemy doprowadzić do przeproteinowania, więc nie jest to zabieg do częstego wykonywania.


Ampułki Anwen Protein zamknięte są w małych szklanych mini buteleczkach o pojemności 8ml. W papierowym kartoniku znajdują się cztery takie fiolki z mieszanką różnych protein. Kuracji proteinowej nie należy przeprowadzać co mycie. Trzeba odkryć jak często potrzebują jej nasze włosy. 
Producent proponuje cztery sposoby użycia ampułek.
I Sposób: wczesz całą zawartość jednej ampułki w umyte, odsączone włosy. Następnie nałóż czepek lub turban i podgrzej ciepłym powietrzem. Po 30 minutach spłucz produkt letnią wodą i zastosuj odżywkę emolientową. 

II Sposób: Wymieszaj ampułkę z porcją dowolnej maski. Nałóż przed lub po myciu i potrzymaj około 30 minut.

III Sposób: Użyj ampułki jako podkładu pod olej. Nałóż na suche lub mokre włosy. Pozostaw na min. 30 minut, a następnie umyj szamponem jak zwykle.

IV Sposób: wczesz całą zawartość jednej ampułki w umyte, odsączone włosy. Następnie wysusz je w 80% ciepłym powietrzem. Po 30 minutach spłucz produkt letnią wodą i zastosuj odżywkę emolientową
Ja na początek wybrałam opcję pierwszą. Nałożyłam kurację na umyte i wilgotne włosy, podgrzałam ja suszarka. Odczekałam 30 minut, spłukałam ją letnia wodą i nałożyłam emolientową odżywkę, którą po chwili spłukałam. 
Efekty możecie zauważyć na zdjęciu poniżej. Po zabiegu Anwen Protein włosy były dociążone i wygładzone. Na zdjęciu widać, że są jakby pogrubione na końcach. Tego dnia bardzo zmieniała się pogoda, więc wydaje się, że kolor moich włosów jest inny - kolor po kuracji Anwen jednak nie zmienił się :) 
Powiedziałabym, że taki efekt można uzyskać za pomocą laminacji galaretką, którą kiedyś wykonywałam. Tutaj dostajemy gotowy produkt i nie musimy sami kombinować z tworzeniem własnych mikstur.

Zauważyłam jednak małe minusiki produktu😅 Zapach ampułek nie jest najpiękniejszy - kojarzy mi się z zapachem, który kojarzę z salonów fryzjerskich w latach 90🤣. Można też przyczepić się do konsystencji. Trzeba naprawdę uważać, bo można łatwo wylać tak rzadki produkt i trochę trudno się go nakłada.
Bałam się, że tak niewielka ilość kosmetyku nie przyniesie efektu na włosach, ale moje obawy okazały się bezpodstawne. Kuracja dobrze zadziałała na moje włosy, widziałam efekt również w kolejnych myciach. Na moje cienkie włosy tego płynu z jednej ampułki było w sam raz. 

Wpis powstał w ramach współpracy reklamowej z marką PURE BEAUTY. Kosmetyk znalazłam w boxie Pure Beauty by Hushaaabye#4

Czy wasze włosy lubią proteiny? Znacie tę kurację od Anwen? 

Kupicie ją w sklepie Anwen (link afiliacyjny).

5 komentarzy:

  1. Tej kuracji nie znam, widziałam ją już w sieci i myślę, że u mnie by się sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że w związku z końcowym efektem mogłabym nie zwracać uwagi na te minusiki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam różne shoty z kuracjami, ale zazwyczaj były do picia. Taki produkt widzę pierwszy raz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Końcowy efekt jest bardzo ładny, powiedz mi czy producenci coś piszą, o włosach po trwałej. Ogólnie obcięłam włosy po trwałej praktycznie do zera i teraz odrastają mi moje własne, ale chciałabym je wzmocnić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, ale ciekawe to pudełko. Uwielbiam testować nowe kosmetyki, a to właśnie takie boxy dają ku temu najlepszą okazję.

    OdpowiedzUsuń