Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała

Strony

  • O mnie
  • Współpraca

8/04/2014

Jedwab CHI

Hej, tego produktu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Z czasem stał się on i moim ulubieńcem, choć początki były trudne. Jako że jestem właścicielką cienkich i przetłuszczających się włosów z rezerwą podchodziłam do wszelkiej maści olejków i produktów nabłyszczających. Pierwszą buteleczkę jedwabiu do włosów kupiła mi… babcia zachęcona opinią swojej fryzjerki. Zapraszam więc na recenzję mojego małego przyjaciela – jedwabiu, a właściwie odżywki do włosów


Cena: ok. 6-8 zł

Pojemność: 15 ml

Dostępność: sklepy fryzjerskie, sklepy internetowe, myślę, że można też zamówić u fryzjera




Opakowanie

Opakowanie kosmetyku stanowi mała plastikowa buteleczka z czerwoną zakrętką o pojemności 15 ml.  Na pierwszy rzut oka opakowanie nie jest zbyt zachęcające, ale nie ocenia się książki po okładce :) Niestety otwór, przez który wydobywa się kosmetyk jest bardzo duży. Gdy jedwab już sięga dna nie jest to takie irytujące, ale na początku zdarzało mi się wylewać go za dużo.




Konsystencja i zapach

Jedwab jest średnio rzadki, rzadszy niż np. ten z Green Pharmacy. Ma żółty odcień. Zapach z kolei ma zarówno swoich fanów, jak i przeciwników. Ja należę do tych pierwszych. Nie przeszkadza mi ta woń męskich perfum na włosach, wręcz przeciwnie. Dość długo utrzymuje się na moich kosmykach, co również jest dla mnie ok.



Moja opinia

Bardzo lubię ten produkt. Jak już wspominałam, mam cienkie włosy z tendencją do przetłuszczania się. Dlatego kiedyś stwierdziłam, że coś takiego jak jedwab nie jest mi potrzebne. CHI przez jakiś czas stał więc nieużywany. Jednak nawet ja się przekonałam, że tego typu kosmetyki w niewielkich ilościach są bardzo pomocne. Jedwab CHI nie przetłuszcza mi włosów. Po użyciu włosy zaś stają się miękkie i lekko nabłyszczone – takie jakie być powinny.




Niektórzy chwalą go, że dobrze zabezpiecza końcówki, ale nie wiem, czy tak naprawdę jest, gdyż nie mam z tym ostatnimi czasy problemu (ale tak sobie teraz myślę, że to może dzięki tej małej odżywce…). Co ważne, jedwab nie zawiera alkoholu. Kolejnym plusem jest wydajność produktu. Tej małej buteleczki używam już bardzo długo, dłużej niż 4 miesiące, ale pewnie w sierpniu się z nią pożegnam :(





Podsumowanie:

Plusy:

- bardzo wydajny

- nie obciąża i nie skleja włosów

- nabłyszcza, wygładza, dyscyplinuje

- zapach długo utrzymuje się na włosach (ale może to też być wadą :P)

- nie ma w składzie alkoholu



Minusy:

- opakowanie, trudno na początku wydobyć potrzebną ilość kosmetyku

- pewnie dostępność, ale ja dostałam go w prezencie, więc jeszcze nie musiałam szukać



Polecam bardzo, jeśli będziecie miały szansę go zakupić - nie wahajcie się 

Lex 




 





Więcej »
on 8/04/2014 0
Podziel się!
Labels:
CHI, jedwab do włosów
Nowsze posty
Starsze posty

8/01/2014

Denko nr 1

Cześć, lipiec się już skończył, więc to dobry czas na podsumowania. Właściwie to dopiero zaczynam, ale równocześnie też kończę :). Zaczynam swoją przygodę z blogosferą i zarazem kończę kosmetyki. Muszę jednak się do czegoś przyznać - nie jestem zakupoholiczką, nie kupuję maniakalnie wielu kosmetyków, bo wiem, że nigdy ich nie wykończę. Dlatego moje denko prezentuje się raczej... biednie. Nieważne! Zapraszam do obejrzenia tych kilku zdjęć mojego pierwszego denka.

Udało mi się wyeliminować z mojej łazienki 5 kosmetyków:

1. Soraya, kremowy żel pod prysznic z hydrooliwką fresh&creamy - nie, nie i jeszcze raz nie. Żel był straszny, bardzo długo się z nim męczyłam. Zapach to jego jedyny walor, pozostawiał na skórze dziwne uczucie, wysuszał, moją mamę uczulił. Nie polecam!



2. Cztery Pory Roku, balsam do ciała bardzo sucha skóra - różany zapach, który na początku mi się podobał, ale z czasem się nim znudziłam. Nie pomógłby bardzo wysuszonej skórze, niestety.



3. Garnier mineral, dezodorant  - generalnie szału nie ma, pełną recenzję możecie przeczytać tutaj.



4. Ziaja, płyn do demakijażu oczu de-makijaż - polubiliśmy się, dobrze oczyszczał moje oczy, nie podrażnił mnie jak niektóre mleczka. Kolejnym plusem jest jego niska cena i choć ma niewielką pojemność, to stosunkowo długo miałam okazję go używać - na pewno jeszcze do niego wrócę.


5. Heidi Klum, Surprise - z tego zużycia jestem bardzo zadowolona - mogę wreszcie kupić coś innego :) Surprise to kwiatowo-owocowy zapach, bardziej nadający się na wieczorne wyjścia niż na dzień. Był jednak średnio trwały. 
  

Mój pierwszy denkowy raz mam za sobą :) Oby kolejne okazały się bardziej obfite :)

Pozdrawiam,

Lex
Więcej »
on 8/01/2014 2
Podziel się!
Labels:
Cztery Pory Roku, denko, Garnier, Heidi Klum surprise, Soraya, Ziaja
Nowsze posty
Starsze posty

7/31/2014

Nowość od Nivea

Hej, dziś krótka notka o pewnej nowości od Nivea, a mianowicie masełkach do ust, które mają się niedługo pojawić w sprzedaży.

klik
Masełka będą dostępne w dwóch nowych wersjach - jagodowej i kokosowej. Choć nie jestem wielką fanką kosmetyków do ust, do których aplikacji potrzebne są palce, to muszę przyznać, że Nivea trafiło w mój gust. Uwielbiam wszystko, co kokosowe jak i jagodowe. Chyba się więc nie oprę :) 

Na zakup trzeba jednak poczekać do września - tak obiecują na stronie internetowej Rossmanna. 

Czekam więc z utęsknieniem... 

Lex


Więcej »
on 7/31/2014 3
Podziel się!
Labels:
masełko do ust, Nivea
Nowsze posty
Starsze posty

7/30/2014

24 vs 48? Dezodoranty Garnier

Witajcie, dzisiejszy post dotyczy porównania dwóch używanych przeze mnie dezodorantów marki Garnier. Oba są do siebie bardzo podobne, jednak można zauważyć różnice, zwłaszcza w działaniu. Zawsze zastanawiałam się, czym tak naprawdę się różnią. Pierwszy to dezodorant Garnier Mineral Beauty Care, zaś drugi - Garnier Mineral Extra Fresh. 

Wyniki mojego małego dochodzenia możecie znaleźć w poniższej tabeli:


Beauty Care
Extra Fresh
Opakowanie
Pierwszy dezodorant zamknięty jest w metalowym pojemniku z atomizerem o pojemności 150 ml. Ma klasyczną nakładaną przezroczystą zakrętkę.
Pojemniczek jest biały z zielonymi odcieniami i zielonymi, czarnymi oraz białymi napisami. 




 
Ten dezodorant również zamknięty jest w metalowym opakowaniu o pojemności 150 ml. Nie ma jednak tradycyjnej zakrętki, tylko specyficzne zakończenie, którego nie musimy przy każdym użyciu otwierać. Z tyłu kosmetyku znajduje się biały przycisk pozwalający na zablokowanie dezodorantu. Ten produkt również utrzymany jest w podobnej zielonej kolorystyce.  
Obietnice producenta
  • Ochrona non stop 24 h (!) – czuj się ciągle świeżo i komfortowo przez cały dzień
  • Pozwala skórze oddychać – Twoja skóra oddycha, pozostaje sucha i gładka
  • Zawiera pielęgnacyjne olejki i naturalne drobinki perłowe, aby nadać gładkość skórze. Drobinki perłowe wyrównują koloryt skóry i niedoskonałości spowodowane depilacją. Posiada przyjemny i kobiecy zapach
  • Ochrona przez 48 h (!!)
  • Przeciwdziała przykremu zapachowi
  • Uczucie chłodu i świeżości przez 48 h 


Zapach
Tradycyjnie mam trudności z opisem zapachu – oba przypadły mi do gustu. Może Extra Fresh jest bardziej świeży.

Cena
Od 5 do 10 zł
Od 7 do 12 zł
Działanie
Dezodorant Beauty Care można stosować po depilacji, ponieważ nie powoduje podrażnień. Ponadto, nie zostawiał śladów na ubraniu. Śmieszne są jednak obietnice producenta mówiące o ochronie przez 24 godziny (jak i 48 godzin w przypadku drugiego dezodorantu).  Niestety ten dezodorant zupełnie sobie u mnie nie radził – nawet w chłodniejsze dni. 
Muszę przyznać, że dezodorant dość dobrze przeciwdziała poceniu. Długo utrzymuje się na skórze, ładnie pachnie, niwelując brzydkie zapachy. Wydaje mi się, że jednak niebieska wersja, której używałam do tej pory lepiej sobie radzi. Warto dodać, że ten produkt nie pozostawia śladów na ubraniach – również czarnych i nie podrażnia po depilacji.
 Podsumowanie
Wybór jest prosty – Garnier w opakowaniu bez nakrętki (Extra Fresh) lepiej się u mnie sprawdza. Z przymrużeniem oka jednak trzeba traktować obietnice producenta przekonujące o 48 godzinnym działaniu (jak to sprawdzić?!). Mimo wszystko dezodorant całkiem sprawnie działa, nie podrażnia i nie pozostawia śladów na ubraniach. Zapachów jest wiele można wybrać coś dla siebie. Oba produkty często można zakupić w promocji, więc myślę, że opłaca się. 



Ja polecam nieco droższego Garniera Extra Fresh. U mnie sprawdził się lepiej.
Lex
Więcej »
on 7/30/2014 0
Podziel się!
Labels:
dezodorant Garnier, Garnier
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O mnie

O mnie
Jestem Joanna. Mam 32 lata i dwójkę dzieci. Kosmetyki to moja odskocznia - uwielbiam poznawać nowe produkty. Zostań ze mną na dłużej, a nie będziesz się nudzić ♥️

Jestem tutaj

Popularne posty

  • Strony, gdzie można testować produkty za darmo
    Cześć! Do wpisu na ten temat podchodziłam już kilka razy, ale jakoś nigdy nie znalazłam czasu, aby go dokończyć. Ostatnio jednak zgłosi...
  • Olejowanie cienkich włosów
    Cześć! Choć nie jestem włosomaniaczką z krwi i kości, to posty dotyczące pielęgnacji włosów na moim blogu cieszą się sporą popularności...
  • Nowości w drogeriach: luty 2020
    Cześć! Przez cały styczeń dosłownie omijałam wszelkie drogerie i promocje, ponieważ robiłam sobie detoks od zakupów. Jednak z każdej st...

Archiwum

WYSZUKAJ

Ceneo

Ceneo.pl

Marki

AA Allerco Alterra Anwen Avon Balea Bandi Banfi Basiclab Batiste Bell Bielenda Bielenda Professional Bioderma Biolaven Bioliq Bourjois Carmex Carolina Herrera Catrice Cosnature D'Alchemy Dermedic Dermena Dove Ecocera Emolium Eveline Flos-lek Frudia Garnier Golden Rose Holika Holika Kobo L'Oreal Le Petit Marseillais Lily Lolo Lirene Marion Maybelline Mini-u Miodowa Mydlarnia Miya Mizon Mohani Nacomi Nashi Natura Siberica Neutrogena Nivea Nuxe Oillan Organic Shop Orphica Palmolive Perfecta Pharmaceris Polny Warkocz Pure Beauty Rimmel Sally Hansen Seboradin Skin79 Sylveco Synchroline The Body Shop The Ordinary Tisane Tołpa Vianek Vichy Yankee Candle Yves Rocher Ziaja laq zielko

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.