Strony

Generalnie od jakiegoś czasu do demakijażu używam płynów micelarnych bądź dwufazówek. Według mnie one najlepiej sobie radzą. Coś mnie jednak podkusiło, by spróbować czegoś innego, czyli mleczka. Wybór padł na wychwalaną (chociażby na wizażu) Ziaję w wersji nagietkowej. Czy ten kosmetyk mnie zachwycił?



Cena: ok. 8 zł
Pojemność: 200 ml
Dostępność: drogerie, sklepy firmowe Ziaja

Producent obiecuje:



Opakowanie:
Mleczko zamknięte jest w białej nieprzezroczystej buteleczce o pojemności 200 ml. Zakrętka pomarańczowej barwy ma zamknięcie typu klik. Otwór, przez który wydobywa się kosmetyk jest niewielkich rozmiarów. Na przodzie butelki widać również pomarańczowe kwiaty - nagietki.




Skład:
Kosmetyk przeznaczony jest do cery normalnej i mieszanej.



Zapach i konsystencja:
Zapach jest bardzo przyjemny - jednak tradycyjnie trudno mi go określić :) Być może to jakiś kwiatowy aromat. Co do konsystencji, to jest dość rzadka - jak przystało na mleczko. 


Moja opinia:
Zmywanie tuszu do rzęs tym mleczkiem jest dla mnie katorgą! Nie maluję się zbyt mocno, zwykle wystarcza mi zwykły tusz do rzęs, czasem beżowe cienie. Zmycie takiego makijażu zajmuje naprawdę sporo czasu. Czasem zużywałam nawet 3 waciki na jedno oko, a i tak miałam wrażenie, że rzęsy nadal są niedoczyszczone. 



Można było nalać więcej mleczka na wacik, ale wtedy dopiero zaczynała się jazda... Podrażnienie oczu, szczypanie, ta specyficzna warstwa (mgła) zostająca na oku. Długie "męczenie" moich rzęs sprawiało, że kilka z nich przy każdym demakijażu wypadało. Boję się go używać i jestem zmuszona wrócić do moich miceli.



Plusy:
+ delikatny przyjemny zapach
+ cena i dostępność
+ładne opakowanie
+ nie zostawia tłustej warstwy

Minusy:
- podrażnia oczy
- nie zmywa niewodoodpornego makijażu, samego tuszu do rzęs



Być może nie jestem przyzwyczajona do mleczek i stąd ten cały problem. Z demakijażem twarzy radził sobie normalnie, ale zmycie oczu było dla mnie mega problematyczne.Niestety, u mnie ten kosmetyk się nie sprawdził :(

Wiele dziewczyn jest zadowolonych z tego mleczka, chyba ja trafiłam na jakiś wybrakowany egzemplarz :P a Wy? Używałyście? Polecacie? Na stronie e-ziaja mleczko nagietkowe jest dostępne w innej szacie graficznej.

10 komentarzy:

  1. Nie cierpię mleczek! Są dla mnie zbyt tłuste i nieprzyjemne w użytku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem wielką fanką miceli i myślę, że się to prędko nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś je miałam, ale już nie pamiętam jak się u mnie sprawdzało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za mleczkami do demakijażu, wolę płyny miceralne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie bardzo lubię mleczka, wolę raczej płyny micelarne, zwłaszcza z biedronki
    Pozdrawiam i obserwuję ♥
    daaisyk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Unikam mleczek, moja twarz bardzo ich nie lubi, na to też na pewno się nie skuszę :P

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mieszkalam w polsce to duzo ziaji uzywalam :) tego niestety ne probowalam , ja do demakijazu oczu uzywam maybelline clean express and niewiem czy zmywa wodoodporny tusz bo ja ich nie uzywam

    http://villemo20.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nigdy tego produktu, z ziaji lubiłam kiedyś tonik aloesowy :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja mam dwufazowy od Ziaji i jestem zadowolona :)

    Zapraszam na konkurs i przepraszam za spam:
    http://mobscene69.blogspot.com/2014/08/konkurs-2-losowanie.html

    OdpowiedzUsuń