Cześć!
W tym całym świątecznym rozgardiaszu znalazłam chwilę, aby napisać coś na szybko. Ze względu na przygotowania do Świąt mój wolny czas nieco się skurczył i nie miałam zupełnie głowy, aby pokazać Wam ostatnie zamówienie z Gamiss. Przyszło akurat dwa tygodnie temu, w dwóch paczkach. Byłam bardzo ciekawa czy pędzle dotrą jeszcze przed Świętami :) Całe szczęście, udało się :)
Pierwszą rzeczą, którą zamówiłam są urocze pędzle syrenki. Pędzle posiadają kolorowe błyszczące trzonki i kolorowe włosie. Są miękkie i nawet wygodnie leżą w dłoni, a obawiałam się, że nie będzie nimi operowało się zbyt dobrze. Pędzli w zestawie mamy sześć, ale jeden nie załapał się do zdjęć :) Cóż mogę powiedzieć... Nie mam zbyt dużych wymagań, ponieważ moje umiejętności tworzenia makijażu są raczej marne, ale pędzle jak dla mnie spisują się całkiem fajnie.
Kolejna rzecz, którą kupiłam pod wpływem zdjęć w Internecie, to ciepły sweter. Wybaczcie, że nie pokazałam go na sobie, ale nie miał mi kto zrobić zdjęć. Ma odrobinę dłuższy tył. Zdecydowałam się na jasnoniebieski kolor, ale z bliska można dojrzeć czarne nitki. Pierwsze wrażenie nie było pozytywne, ale gdy go założyłam już bardziej mi się spodobał. Niestety to rozmiar uniwersalny i mam wrażenie, że jest odrobinę na duży, ale teraz oversize w modzie :)
Trzecia rzecz, z którą wiązałam duże nadzieje to torebka. Ostatnio zamówiłam małą "haftowaną", ale teraz chciałam wybrać coś większego. Torebka posiada dwie przegrody zamykane na zamki oraz dłuższy pasek. Można nosić ją więc na ramieniu jak i w ręce. Z przodu widnieje haft. Ogólnie nie jest źle, ale oczywiście lepiej wygląda na zdjęciach w sklepie ;P
Podsumowując, najbardziej zadowolona jestem z pędzli syrenek :) Są urocze i robią wrażenie :) Niemniej jednak sweter i torebka też mi się przydają :)
Moje poprzednie zamówienie z chińskiej stronki - klik
Przypominam Wam również o rozdaniu - klik
Korzystając z okazji, chciałam życzyć Wam wesołych i spokojnych Świąt!