Witajcie Kochani w Nowym Roku! Dziś chciałabym rozpocząć od życzeń dla Was. Niech 2017 rok przyniesie Wam spełnienie marzeń, masę sukcesów i jak najwięcej ciekawych wyzwań. Niech dzieje się u Was dużo dobrego, byście w dobrych nastrojach mogli wejść w kolejny rok. Czas pędzi nieubłaganie, nie będę odkrywcza, mówiąc to. Styczeń zapowiada się dla mnie mega pracowicie. Nie będę ukrywać, że jest i będzie mnie na blogu mniej. Jednak na pewno ukaże się post z podsumowaniem minionego roku. Nigdy nie siliłam się na zbędne słowa. Jednak teraz czuję, że taki post jest mi potrzebny.
Ten blog to moje małe miejsce - nie jest idealny, ciągle próbuję się uczyć - ale jest mój i tego się nie wyprę :) Mam sporo nowych pomysłów, ale słabo się organizuję ostatnio i mam wrażenie, że stoję w miejscu. Macie czasem takie odczucie? Że zrobiliście wiele, ale okazało się, że to wszystko nie miało sensu? Ja mam ostatnio wiele gorzkich przemyśleń. Próbuję walczyć z wiatrakami, zamiast skupić się na tym co ważne. Potrzebuję odnaleźć równowagę (modne ostatnio słowo) w życiu prywatnym i zawodowym.
Postanowiłam rozpocząć Nowy Rok maleńką listą życzeń. Będzie to krótkie przedstawienie marek kosmetycznych, które chcę poznać w 2017 roku.
Na pierwszy ogień wybrałam Resibo. Podoba mi się już sama misja marki, a mianowicie zachowanie równowagi. Szukam jej w życiu, a kosmetyki też są częścią mojego życia, więc idealnie to ze sobą koreluje :) Chciałabym poznać słynny krem pod oczy czy olejek do demakijażu. Co mnie również osobiście przyciąga to swoisty minimalizm marki i realne obietnice :)
Ponadto marzy mi się odkrycie kosmetyków Stenders - piękne zapachy, które docierają do mojego nosa, gdy mijam ten sklep w galeriach handlowych zdecydowanie zachęcają do poznania marki. Nie muszę chyba dodawać, że mocno interesuje mnie nowa żurawinowa linia.
Chciałabym również odkryć polską markę Apis. Czytałam już kilka pozytywnych recenzji kosmetyków Apis i chętnie przyjrzę się im bliżej. Widziałam, że parę produktów dostępnych jest w aptece internetowej, w której często robię zakupy. Firma Apis działa na polskim rynku od 28 lat, a w dodatku to firma rodzinna. W swoim kosmetycznym portfolio posiada prócz żurawinowej linii, także arbuzową serię. Zaciekawieni?
Jako kosmetyczny zacofaniec chętnie poznam również azjatyckie cudeńka kosmetyczne. Opakowania wielu tych kosmetyków są genialne, a i na działanie podobno nie można narzekać. Holika Holika czy Mizon to dwa moje pierwsze skojarzenia, jeśli chodzi o kosmetyczną branżę z Dalekiego Wschodu. Sama nie wiem od czego zacząć, ale kremy Mizon to chyba będzie dobry wybór?
Postanowiłam ograniczyć się do kilku marek tak, by realnie móc spełnić swoje zachcianki. Rok dopiero się zaczął, a postanowień na pewno będzie z każdym miesiącem przybywać :) Chętnie przeczytam, jakie są Wasze kosmetyczne marzenia. Dajcie znać w komentarzach. Czekam na nie z niecierpliwością!