Cześć!

Czy warto subskrybować PURE BEAUTY box? Myślę, że gdy zobaczycie zawartość obecnej edycji, odpowiecie na to pytanie twierdząco!  Kosmetyki w obecnej edycji Cotton Clouds kosztowały ponad 400 zł. Chodźcie sprawdzić, co się w niej znalazło! 

1. Feedskin Skin Color Defect serum na przebarwienia (79zł/30ml)

Feedskin to o ile się nie mylę najmłodsze dziecko Sylveco. W pudełku Pure Beauty znalazło się właśnie serum na przebarwienia Feedskin. Jest to produkt wielofunkcyjny. Ma za zadanie rozjaśniać przebarwienia, nawilżać cerę oraz łagodzić zaczerwienienia. Brzmi jak ideał dla mojej naczynkowej cery. 

2. Bielenda Sweet Lips odżywczy balsam do ust w sztyfcie (13,20zł/3,8g)

Ten balsam do ust Sweet Lips Bielendy chciałam poznać od kiedy tylko go zobaczyłam. Po raz kolejny ekipa Pure Beauty spełniła moje kosmetyczne marzenie :) Balsam słodko pachnie miodem i ładnie się prezentuje. Myślę, że będzie mi służył przez całą jesień  :)

3. Soraya Plante naturalny podkład dopasowujący się (32,99zł/30ml)

Ten podkład Soraya Plante był swego hitem na Instagramie. Sama nigdy nie miałam jeszcze naturalnego podkładu polskiej marki, więc cieszę się z jego obecności. Mam nadzieję, że odcień 02 Nude będzie trafiony dla mojej skóry. Podkład ma się dopasowywać do naszej cery. 

4. Lirene Glow Match baza pod podkład SPF15 (21,99 zł/30 ml)

Super, że trafiła mi się właśnie baza rozświetlająca od Lirene, bo bardzo lubię świetlisty makijaż. Baza ma za zadanie także nawilżać cerę za sprawą ekstraktu z czerwonych owoców. Liczę że będzie pachnieć poziomką jak to widnieje na opakowaniu:) Takich kosmetyków nigdy dość. Dodatkowo zawiera filtr SPF15. 

5. Artishoq odżywka ekspresowa kuracja nawilżająca (28,99 zł/200 ml)

Chyba nigdy nie miałam odżywki w kawsem hialuronowym w składzie, więc mocno ciekawi mnie odżywka Artishoq. Lubię poznawać nowinki. Odżywka będzie stanowić komplet z szamponem, który znalazłam w jednej z poprzednich edycji. Ma być to kosmetyk lekki, nieobciążający pasm, a do tego zmniejszać też wrażliwość skóry głowy. Zapowiada się naprawdę nieźle! 

6. CareO3 barierowy krem do rąk (36 zł /100g)

Zima za pasem, więc nie mogło w pudełku braknąć produktu do pielęgnacji dłoni. Mamy tutaj krem barierowy nieznanej mi dotąd marki CareO3. W składzie znajdują się same ciekawe elementy takie jak olej arganowy, masło shea czy wosk pszczeli. Coś czuję, że krem będzie mocno odżywczy i świetnie wpisze się jesienną pielęgnację. 

7. Nutka peeling do twarzy czarna porzeczka i białe kwiaty (10,98 zł/100ml)

O marce Nutka słyszałam już kilka razy. Sama nazwa wpada w ucho. Nie poznalam jednak dotąd jej produktów. Dzięki pudełku Cotton Clouds to się zmieni. W pudełku znalazłam bowiem peeling do twarzy. Uwielbiam czarną porzeczkę i moja buzia śmieje się, gdy widzę ją w składzie kosmetyków. Ostatnio trochę rzadziej sięgam po peelingi, ale na pewno sprawdzę go na własnej skórze. 

8. Stars from the Stars Oriental Star gwiezdny żel do mycia ciała z drobinkami (22,99 zł/400 ml)

Gwiezdny żel do mycia ciała marki Stars from the Stars to dla mnie jeden z ciekawszych punktów tego pudełka. Przepięknie się mieni, cudownie pachnie i świetnie się prezentuje. Do tego posiada naprawdę wygodne opakowanie z pompką. Skóra po użyciu ma być odżywiona, wygładzona i doskonale oczyszczona. Wygląda to jak przepis na ideał ❣️

9. Pierre Rene gel eyeliner (23,99 zł/ 2,5 ml)

Najnowsza edycja pudełka Pure Beauty skrywała w sobie żelowy eyeliner marki Pierre Rene w kolorze brązowym. Eyeliner posiada wygodny pędzelek, który zapewnia precyzyjną aplikację. Ma być to produkt długotrwały, podkreślający kształt oczu, nadający spojrzeniu głębi. Z takim eyelinerem każdy makijaż staje się bardziej elegancki. 

10. Hagi cykloczuły krem do twarzy Phases 3 (119 zł/30 ml)

Jestem pod wrażeniem tego jak mocno rozwija się marka Hagi! Chyba żadna polska marka nie stworzyła produktów odpowiednich dla poszczególnych faz cyklu kobiet. W mojej wersji pudełka znalazłam krem z kwasem anyżowym, olejem krokoszowym i niacynamidem do stosowania w końcówce cyklu. Krem zawiera filtr SPF10. 

11. L'Oreal Paris Color Riche Shine (69,99 zł/4,8 g)

Ta pomadka od L'Oreal Paris od razu skradła moje serce. Trafił mi się odcień 905, który jest transparentny i posiada błyszczące drobiny. Pomadka świetnie podkreśla kolor ust, nabłyszcza je i nie przesusza warg. Do tego posiada naprawdę stylowe opakowanie. Ja jestem na tak!! 

12. Boodyboom suchy olejek do ciała anti-cellulite pobudzający ekspert (24 zł/100 ml)

Suchy olejek Boodyboom to ostatni już kosmetyczny produkt z najnowszego pudełka Pure Beauty. Olejek ma za zadanie walczyć z cellulitem, nawilżać i ujędrniać skórę. Do tego ma przyjemny, relaksujący zapach. Co więcej, ma szybko się wchłaniać, więc będzie bardzo komfortowy w użytkowaniu. 

13. Depilconcept konsultacja wstępna na zabieg fotoepilacji pach, bikini płytkiego lub wąsika z brodą za 29 zł (bądź też wersja dla panów) 

Ostatnia już niekosmetyczna niespodzianka z boxa to voucher do salonu Depilconcept. Zawsze mnie cieszą tego typu dodatki, bo lubię urozmaicenia. Do wykorzystania w wielu miastach na terenie Polski. Myślę, że skorzystam, gdy tylko przestanę karmić piersią. 

Tak prezentuje się cała zawartość pudełka Pure Beauty Cotton Clouds. Grafika znów zapiera dech w piersiach, a zawartość jest zróżnicowana i interesująca. Do tego cena produktów znacznie przekracza cenę samego pudełka. Jestem pod wrażeniem. Ekipa Pure Beauty trzyma naprawdę wysoki poziom. 


Jak Wam się podoba? 

Wpis powstał w rach współpracy reklamowej z marką PURE BEAUTY. 

5 komentarzy:

  1. Dla mnie najlepsze pudło ze wszystkich! Dużo świetnych kosmetyków :)
    Ale feedskin miałaś chyba okazję wcześniej poznać płyn :D A eyeliner jest brązowy, nie czarny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, słuszna uwaga 😅Już o nim zapomnialam 😂😂Skleroza nie boli 😆

      Usuń
  2. Faktycznie pudełko ma zdumiewającą zawartość. Tak naprawdę każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. W dodatku można odkryć fajne nowości.

    OdpowiedzUsuń