Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała

Strony

  • O mnie
  • Współpraca

10/03/2014

Neutrogena, Formuła Norweska, Balsam do ust 6-godzinna ochrona

Cześć i czołem!

Zbliża się zima, a to oznacza, że nasze ciało będzie potrzebowało silniejszej ochrony. Warto więc zadbać o nasze usta, które zimą potrafią boleć, pękać i krwawić. Dlatego chciałabym dziś opowiedzieć Wam o produkcie, który bardzo dobrze będzie sprawował się zimą. Przekonajcie się sami, dlaczego tak go lubię.



Neutrogena, Formuła Norweska, Balsam do ust 6-godzinna ochrona
Cena: ok 10 zł
Pojemność: 15 ml
Dostępność: np. Rossmann


Opakowanie:
Balsam zamknięty jest w małą plastikową tubkę o pojemności 15 ml. Opakowanie zakończone jest kulką, przez którą wydobywa się niewielka ilość balsamu. Niestety, trzeba go odkręcać, co czasem może być nieco kłopotliwe. 



Skład:
Na tubce nie znajdziemy składu, ponieważ został on umieszczony jedynie na kartoniku, w który zapakowany był balsam. Niestety, nie udało mi się znaleźć składu.

Konsystencja:
Balsam jest gęsty, wygląda trochę jak klej :)



Moja opinia:
U mnie ten balsam sprawiał się bardzo dobrze (sprawiał, bo jakiś miesiąc temu udało mi się z nim rozprawić). Poczytałam trochę o nim w sieci i chyba nie ma zbyt wielu zwolenniczek. Któraś dziewczyna napisała, że nie lubi go, bo długo pozostaje na ustach, ale czy nie tak właśnie powinien zachowywać się balsam do ust? Moim zdaniem jest świetny. Po pierwsze, jest bardzo treściwy i faktycznie długo się utrzymuje (aczkolwiek nie 6 godzin jak obiecuje producent). Czuć go na ustach, ale nie do przesady. Używałam go jako bazę pod szminki, więc nie jest tak źle. Usta wyglądają na zdrowsze i są nawilżone, co można dostrzec nawet wtedy, gdy balsam zniknie z naszych ust.



Trzeba jednak uważać, bo jeśli nałożymy go zbyt dużo będzie się kleił. Smak również jest nieco dziwny, ale po jakimś czasie przestałam zwracać na niego uwagę. Ogromny plus to jego wydajność - starczył mi na bardzo długo i nie zdążyłam go zużyć przed upływem daty ważności, ale nadal działał jak należy.


Plusy:
+ treściwy
+ regeneruje usta
+ długo utrzymuje się na ustach
+ wydajny
+ nadaje się pod pomadki
+ balsam nie pozostawia koloru na ustach, więc można go polecić również mężczyznom

Minusy:
- specyficzny smak


Ja jestem z niego bardzo zadowolona, bo u mnie naprawdę działał. Mogę go polecić jako swoistą bazę pod pomadki (np. matowe), dzięki czemu nie będzie widać suchych skórek. Chroni, zwłaszcza zimą.  

Znacie tę propozycję Neutrogeny? Czekam na Wasze opinie :)



Więcej »
on 10/03/2014 14
Podziel się!
Labels:
balsam do ust, Formuła norweska, Neutrogena
Nowsze posty
Starsze posty

9/30/2014

Isana, Creme Dusche Olive

Witam Was serdecznie!

Znacie żele Isany? Pewnie tak. Dziś krótka recenzja jednego z moich ulubionych - z dodatkiem mleczka z oliwek. Mogę go Wam polecić - ja będę mieć czyste sumienie, Wy - czystą skórę :)



Isana, kremowy żel pod prysznic z mleczkiem z oliwek 
Cena: ok 5 zł
Pojemność: 300 ml 
Dostępność: Rossmann

Opakowanie:
Opakowanie stanowi plastikowy pojemniczek o pojemności 300 ml. Opakowanie to jest generalnie charakterystyczne dla Isany; zamykane na klik, który działa bez zarzutu. Nie trzeba łamać paznokci, by otworzyć żel.

Skład:



Zapach i konsystencja:
Żel ma kremową konsystencję i pachnie dość ładnie, ale czy oliwkowo? Chyba nie (ale może to i dobrze). Żel jest też stosunkowo gęsty i ma perłową barwę.

Obietnice producenta:
 




 Moja opinia:
Jest to jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic. Żel spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli oczyszcza, ale nie wysusza skóry.  Jest to dla mnie bardzo ważne, ale wiele powiedzmy "markowych" żeli bardzo źle działa na moją skórę. Dlatego pod tym względem temu kosmetykowi należą się brawa. 




Cena jest śmiesznie niska (jeszcze niższa na promocji), a wydajność jest - moim zdaniem - dobra. Nie trzeba zużywać dużo żelu, by się umyć, bo dobrze się pieni. Cóż, mam w stosunku do niego jakiś sentyment. Często do niego wracam i używam go w duecie z oliwkowym płynem do kąpieli z Isany. 

Plusy:
+ dobrze się pieni
+ nie wysusza skóry
+ dobrze oczyszcza skórę
+ tani i wydajny

Minusy:
brak :)

Polecam! Jeśli jeszcze go nie wypróbowałyście, to nie wahajcie się ani chwili dłużej :)




Więcej »
on 9/30/2014 10
Podziel się!
Labels:
Isana, żel pod prysznic
Nowsze posty
Starsze posty

9/28/2014

Liebster Blog Award - czyli o mnie

Długo zastanawiałam się, czy zaangażować się w tę akcję, ale ostatecznie zdecydowałam się. Nie lubię opowiadać o sobie, ale może jest ktoś, kto chciałby choć trochę wiedzieć, kim jestem.



Pierwszą nominację otrzymałam od Agnieszki z bloga szmaragdowe oczko. Oto, jak odpowiedziałam na jej pytania:

1.         Niedziela czy poniedziałek? Który dzień bardziej lubisz? Dlaczego?

Bardziej lubię poniedziałek. W niedzielę zaczynam już się stresować, że jutro poniedziałek ;)

2.         Jak lubisz spędzać wolny czas?

To zależy od tego, ile mam wolnego czasu. Lubię zamknąć się w pokoju z książką czy obejrzeć jakąś komedię. Lubię wyjść do kina czy klubu. Nie jestem ukierunkowana wyłącznie na jeden typ spędzania wolnego czasu.

3.         Czy masz jakieś przyzwyczajenia?

Trzeba by chyba zapytać moich najbliższych. Oni na pewno znają mnie najlepiej i wiedzą o moich przyzwyczajeniach wszystko, zwłaszcza tych, które ich denerwują. A! Wiem. Moim przyzwyczajeniem jest to, że muszę przed snem nałożyć na usta jakiś balsam :)

4.         Jakie typy ludzi najbardziej Cię denerwują?

Najbardziej denerwują mnie ludzie, którzy myślą wyłącznie o sobie i udają kogoś, kim nie są. Wiele typów ludzi mnie denerwuje, ale who cares? 

5.         Kto jest Twoim autorytetem? Dlaczego?

Autorytety to ciężka sprawa. To pytanie wymaga głębszego namysłu.

6.      Czy uważasz, że jest możliwa przyjaźń damsko-męska?

Chyba tak, ale ta przyjaźń powinna zakończyć się ślubem ;)

7.      Czy masz przyjaciela z dzieciństwa, z którym przyjaźnisz się do dziś?

Nie mam takiej osoby.

8.         Jak wyobrażasz sobie świat za 50 lat?

Wydaje mi się, że będzie ekstra, możliwości komunikacji i podróżowania na pewno będą bardzo duże. 

9.         Kredka do oczu czy eyeliner? Uzasadnij.

Chyba nic. Nie umiem się obchodzić z tymi kosmetykami, źle się czuję z narysowaną kreską, więc nie używam. 

10.         Tanie czy drogie? Jak najczęściej kupujesz?

Ostatnio tanie. Jestem studentką, więc wiadomo – nie mogę szaleć. Ale przekonuje się coraz bardziej, że drogie wcale nie znaczy lepsze.

11.     Twoje najpiękniejsze miejsce w Polsce? Dlaczego?

Miejsce, gdzie znajduje się mój dom rodzinny, czyli moja mała miejscowość w centrum Polski. Mieszkam blisko lasów, więc jest gdzie spacerować i zbierać grzyby. 





Druga nominacja pochodzi z bloga Ambasady Urody, więc spieszę odpowiedzieć na kolejne pytania


1.      Wymień trzy rzeczy z Twojej aktualnej kosmetycznej wish listy.

Nie stworzyłam sobie takiej listy. Niemniej jednak ostatnio zamarzyłam sobie wypróbować balsam EOS – podobno jest dostępny na Allegro, więc może kiedyś mi się uda.

2.      W Twojej torebce panuje ład czy raczej chaos?

Chaos – w myśl zasady, że tylko geniusz panuje nad chaosem ;)

3.      Co skłoniło Cię do założenia bloga? 

Bloga założyłam całkiem niedawno, a skłonił mnie do tego nadmiar wolnego czasu. Poza tym od zawsze lubiłam pisać. Dzięki blogowi nie musiałam myśleć za dużo o problemach. Blog mnie odstresowuje.

4.      Czym zajmujesz się poza blogowaniem?

Studiuję finanse i rachunkowość.

5.      Co oznacza Twoje imię?

Mam na imię Joanna, a co oznacza? No właśnie. Może ktoś mi powie?

6.      Twój ulubiony utwór to...?

Utwór, utwór, znaczy muzyczny? Jeśli chodzi o muzykę, to lubię słuchać różnych gatunków.

7.      Jakie są mocne cechy Twojego charakteru?

Przede wszystkim cierpliwość, ale bardziej wobec innych niż wobec siebie. Lubię też się uczyć nowych rzeczy. Potrafię też trzymać się założonego planu tak, by osiągnąć cel.

8.      Twój największy sukces w życiu do tej pory to...?
 
Trudne pytanie ;) Myślę, że życie każdego dnia przynosi nam jakiś mały sukces. Wydaje mi się, że moim największym sukcesem jest to, że jestem sobą cały czas, choć to takie oczywiste.

9.      Co cenisz sobie w innych ludziach?

Poczucie humoru to na pewno. Lubię też gdy ludzie czerpią radość z życia, cieszą się każdym dniem i nie marudzą ;)

10.    Co wzięłabyś ze sobą na bezludną wyspę?

Coś do czytania. I pewnie czajniczek, by móc robić sobie herbatę :P

11.      Wygrałaś milion, co z nim zrobisz?

Podzielę się z najbliższą rodziną, a za resztę wybuduję sobie wymarzony dom. Zwiedzę Chiny i Stany Zjednoczone.

Szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że będzie mi tak ciężko odpowiedzieć na niektóre pytania. Trzeba sobie zrobić czasem głęboki rachunek sumienia, by odpowiedzieć na z pozoru proste pytania. 

______________________________________
Muszę też powiedzieć, że nie wiem, jak często będę teraz publikować posty. Przeprowadziłam się tymczasowo poza granice naszego kraju, będę mieć pewnie teraz sporo na głowie, ale gdy wszystko się ustabilizuje na pewno będę zamieszczać posty.

Pozdrawiam Was ciepło!
 
 

Więcej »
on 9/28/2014 10
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

9/24/2014

Marion, Natura Silk, jedwabna kuracja

Witajcie!

Czuć już jesień, niestety. Trzeba się z tym pogodzić. Jesień oznacza niższe temperatury, wiatr, deszcz, czyli wszystko to, czego nie lubią nasze włosy. Warto więc pomyśleć o zabezpieczaniu końcówek tak, aby przetrwały tę porę roku w dobrym stanie. Może warto zaopatrzyć się w jedwabną kurację firmy Marion?



Marion, Natura Silk, jedwabna kuracja
Cena: ok 5 zł
Pojemność: 15 ml
Dostępność: drogerie (na pewno kupimy ją w Naturze)

Opakowanie:
Jedwab znajduje się w niewielkiej plastikowej buteleczce z pompką, która podaje kroplę produktu. Pompka działa bez zarzutu i jak dla mnie podaje wystarczającą ilość kosmetyku (mam włosy do łopatek). Jeśli użyłam dwóch kropli, włosy traciły "pożądany" wygląd.



Zapach i konsystencja:
Jedwabna kuracja pachnie i to dość długo. Jednak trudno mi porównać do czegoś ten zapach. Niemniej jednak nie jest on trudny do zniesienia :) Jedwab (jak to jedwab) jest dość gęsty, ma przezroczystą barwę. 
 Skład:



Moja opinia:
Często sięgam po różnorodne jedwabie do włosów, bo w końcu się do nich przekonałam. Jedwabnej kuracji nie mam w zasadzie nic do zarzucenia. Już jedna niewielka kropla wystarczy, by pokryć moje włosy (są dość cienkie) i końcówki. Włosy po użyciu tego produktu stają się miękkie i błyszczące, ale ten ostatni efekt nie utrzymuje się zbyt długo. 



Nie zauważyłam, by moje włosy szybciej się przetłuszczały po 1 kropli. Jednak gdy użyłam więcej jedwabiu, włosy wyglądały źle. Aplikuję więc kosmetyk oszczędnie :) Wydajność produktu oceniam na dobrą, aczkolwiek 15 ml jedwabnej kuracji marki Marion kosztowało mnie jedynie 2,99 zł. Za tę cenę otrzymujemy - moim zdaniem - dobry produkt do zabezpieczania włosów. 

Plusy:
+ wygładza i nabłyszcza włosy
+ sprawia, że stają się miękkie w dotyku
+ tani i ogólnodostępny 
+ zapach utrzymuje się dość długo na włosach
+ wygodna aplikacja
+ wydajny - wystarczy 1 kropla, by uzyskać pożądany efekt

Minusy:
- efekt nabłyszczenia mógłby być dłuższy :)

Znacie jedwabną kurację z Marionu?  To mój pierwszy kosmetyk tej marki, ale sięgnę po inne. Może Marion ma jakieś spraye termoochronne, które możecie mi polecić?

Więcej »
on 9/24/2014 19
Podziel się!
Labels:
jedwab do włosów, Marion
Nowsze posty
Starsze posty

9/22/2014

Alterra, Aloe Vera Tagescreme

Cześć!

Początek nowego tygodnia w moim regionie przyniósł pogorszenie pogody. Szkoda, nie przepadam za jesienią, ale trzeba się z nią pogodzić :) Dziś chciałabym przedstawić Wam swoją opinię o kremie Alterry, którego sama do końca nie wiem, jak oceniać. Może go znacie, używałyście? 


Alterra, Aloe Vera Tagescreme, krem na dzień do skóry wrażliwej
Cena: niska w granicach 10 zł
Pojemność: 50 ml
Dostępność: Rossmann

Opakowanie:
Krem dostajemy w 50 ml tubce z miękkiego plastiku, zakończonej białą zakrętką. Tubka zapakowana jest w kartonik, na którym znajdują się wszelkie informacje w języku polskim. Niestety na tubce nie ma składu, a napisy znajdują się języku niemieckim. Pozbyłam się już kartonika, dlatego dalsze informacje musiałam czerpać z Internetu.




Skład:
Skład (skopiowany z Wizażu) prezentuje się tak (choć mnie się wydaje, że mój krem ma inny):

Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Aloe Barbadensis Extract, Glyceryl Stearate Se, Persea Gratissima Oil, Glycerin, Simmondsia Chinensis Oil, Oryza Sativa Germ Oil, Parfum, Glyceryl Laurate, Camellia Sinensis Extract, Lanolin Alcohol, Sucrose Distearate, Sodium Pca, Xanthan Gum, Tocopherol, Sodium Citrate, Citric Acid, Alcohol, Silver Citrate, Limonene, Lainalool, Benzyl Benzoate, Geraniol
Zapach i konsystencja:
Zapach jest dość mocny i specyficzny. Jeśli znacie aloesowe kosmetyki Alterry do włosów, to zapach jest podobny. Można go wyczuć jeszcze przez jakiś czas po aplikacji. Ja akurat lubię aloesowe aromaty, więc mnie ten zapach nie przeszkadza. Krem ma biały kolor i jest gęsty. 


Moja opinia:
Krem aloesowy nosi miano kosmetyku naturalnego, jednak w składzie możemy dopatrzeć się alkoholu. Jeśli wierzyć informacjom pochodzącym z Wizażu, to alkohol znajduje się na dość odległym miejscu w składzie, ale się znajduje.

Jeśli chodzi o działanie tego kremu, to jest dziwne. Krem jest dość treściwy i chwilę po nałożeniu skóra staje się dziwna - szorstka, tępa; mam wrażenie, że dotykam papieru ściernego.  Po jakiejś minucie to uczucie znika, skóra staje się nawilżona. Krem pozostawia na skórze lekki film, ale nie podrażnił i nie zapchał mojej naczynkowej cery .




Krem tak szybko się wchłania, że trzeba się spieszyć z jego rozprowadzaniem. Jeśli nałożymy go zbyt dużo, to nie wchłonie się i pozostawi na skórze białą warstewkę.

W tym przypadku nie będę go oceniać pod kątem plusów i minusów, bo po prostu nie umiem. Krem niby nawilża i ładnie pachnie, ale to dziwne uczucie zaraz po aplikacji sprawia, że więcej po niego nie sięgnę.

Miałyście ten krem? Co możecie o nim powiedzieć? 
Więcej »
on 9/22/2014 25
Podziel się!
Labels:
Alterra, krem do twarzy
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O mnie

O mnie
Jestem Joanna. Mam 32 lata i dwójkę dzieci. Kosmetyki to moja odskocznia - uwielbiam poznawać nowe produkty. Zostań ze mną na dłużej, a nie będziesz się nudzić ♥️

Jestem tutaj

Popularne posty

  • Strony, gdzie można testować produkty za darmo
    Cześć! Do wpisu na ten temat podchodziłam już kilka razy, ale jakoś nigdy nie znalazłam czasu, aby go dokończyć. Ostatnio jednak zgłosi...
  • Olejowanie cienkich włosów
    Cześć! Choć nie jestem włosomaniaczką z krwi i kości, to posty dotyczące pielęgnacji włosów na moim blogu cieszą się sporą popularności...
  • Nowości w drogeriach: luty 2020
    Cześć! Przez cały styczeń dosłownie omijałam wszelkie drogerie i promocje, ponieważ robiłam sobie detoks od zakupów. Jednak z każdej st...

Archiwum

WYSZUKAJ

Ceneo

Ceneo.pl

Marki

AA Allerco Alterra Anwen Avon Balea Bandi Banfi Basiclab Batiste Bell Bielenda Bielenda Professional Bioderma Biolaven Bioliq Bourjois Carmex Carolina Herrera Catrice Cosnature D'Alchemy Dermedic Dermena Dove Ecocera Emolium Eveline Flos-lek Frudia Garnier Golden Rose Holika Holika Kobo L'Oreal Le Petit Marseillais Lily Lolo Lirene Marion Maybelline Mini-u Miodowa Mydlarnia Miya Mizon Mohani Nacomi Nashi Natura Siberica Neutrogena Nivea Nuxe Oillan Organic Shop Orphica Palmolive Perfecta Pharmaceris Polny Warkocz Pure Beauty Rimmel Sally Hansen Seboradin Skin79 Sylveco Synchroline The Body Shop The Ordinary Tisane Tołpa Vianek Vichy Yankee Candle Yves Rocher Ziaja laq zielko

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.