Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała

Strony

  • O mnie
  • Współpraca

10/29/2017

Jaki planner wybrać? Plannery na 2018 rok


Cześć!

Pamiętam jeszcze czasy, kiedy moja pamięć działała tak, że nie musiałam sobie niczego zapisywać. Jednak jak to mówią: starość nie radość. Niedawno przekonałam się na własnej skórze, że muszę bardziej popracować nie tylko nad pamięcią, ale i nad organizacją własnego czasu. Od kilku lat kalendarz to mój przyjaciel, z którym praktycznie się nie rozstaję. Jednak mam wrażenie, że coraz trudniej mi dogodzić w tym temacie. Jedne kalendarze są za małe, inne zbyt ciężkie i zajmują za dużo miejsca w torebce. Pozostałe mają sztywne podziały na dni i godziny, a przecież nie każdy dzień wygląda tak samo. Dlatego cieszę się, że na rynku pojawiły się takie formy organizacji czasu jak plannery. Tutaj jednak też wcale nie jest łatwiej wybrać :D Różne formaty, podziały dni i tygodni czy wreszcie ceny sprawiają, że coraz dłużej zastanawiam się jaki planner na 2018 rok kupić. Dlatego zapraszam Was na krótki przegląd plannerów z mojej perspektywy.

Wonder Planner

http://wondermarket.pl/
Cena: 109zł
Ilość stron: 210/410
Format: 21x18cm
Układ: dzienny lub tygodniowy



To co wyróżnia Wonder Planner to fakt, że posiada on spiralę. Można spisać w nim nie tylko cele finansowe, zawodowe, prywatne i sportowe, lecz również postanowienia noworoczne czy jadłospis. Wonder Planner posiada również miejsce do planowania własnego budżetu. Dostępne są cztery okładki. Wonder Planner zaplanuje Wam cały rok.

Happy Planner 

http://www.madama.co/happy-planner-2018-tygodniowy-coco
Cena: 119zł
Ilość stron: 265/448
Format: A5
Układ: dzienny lub tygodniowy

Happy Planner to produkt, który pierwszy zaświtał w mojej głowie, kiedy pomyślałam, że potrzebuję plannera. Happy Planer w moim odczuciu pozwala silnej skupić się na postawionych sobie celach. Mamy w nim specjalną mapę celów na najbliższy rok, 30-dniowe wyzwania czy w końcu motywujące cytaty i wkładki. Wszystko na wysokiej jakości papierze. Zakres plannera to cały rok kalendarzowy. Do wyboru mamy cztery okładki, więc spokojnie znajdziemy wersję dla siebie, ale ta czarno-biała spodobała mi się najbardziej. 

Norinommo 

http://www.norinommo.com/
Cena: 129zł
Ilość stron: 280/594
Format: B5
Układ: dzienny lub tygodniowy

Norinommo to bardzo profesjonalny produkt, przeznaczony dla osób, które chociażby prowadzą własną firmę. Nie ma w nim zbędnych stron. Wszystko zdaje się być przemyślane i poukładane. Bardzo spodobała mi się możliwość zapisania numeru strony notatki odnoszącej się do konkretnego zadania planu dnia. Prosta rzecz, a naprawdę może ułatwić pracę z plannerem. Do tego lista celów, urlopy, plany marketingowe czy postępy. Ten Planner pozwoli na organizację czasu przez cały rok. 

ORGANIZER Design Your Life

http://sklep.designyourlife.pl/
Cena: 79zł
Ilość stron: 192
Format: A5
Układ: dzienny 

Organizer Aliny z bloga Design You Life to naprawdę bardzo ciekawa propozycja. Jest to produkt, z którym możemy zacząć zarządzać czasem w każdej chwili, ponieważ nie ma on sztywno określonego zakresu dat. Widzimy swój harmonogram w ujęciu dziennym, ale również miesięcznym. Organizer Design Your Life zawiera sporo miejsca na dodatkowe notatki. Wydaje mi się, że osoby, które nie chcą korzystać z gotowych rozwiązań, mogą świetnie dostosować ten planner pod siebie. 

Planner Pani Swojego Czasu

http://planer.paniswojegoczasu.pl/
Cena: 89zł
Ilość stron: 256
Format: B5
Układ: tygodniowy 

Podobnie jak poprzednik Planner Pani Swojego Czasu nie posiada sztywnego zakresu dat. Planowanie możemy rozpocząć w dowolnym momencie. Dostępne są dwie wersje okładek: różowa i grafitowa. Planner ma w sobie pewne cechy Bullet Journal. Zawiera bowiem puste strony, które można dowolnie zaaranżować na bazie dołączonych szablonów. Myślę, że oznacza to koniec z niewykorzystanymi przestrzeniami w organizerze! 


Spieszę Wam donieść, że nie jest to wpis w żaden sposób sponsorowany. Plannerów na naszym rynku jest naprawdę sporo i sama zastanawiam się nad zakupem, bo mam wrażenie, że zwykły kalendarz staje się dla mnie zbyt ograniczający. Nie zależy mi wcale na motywujących hasłach, ale niektóre kartki z kalendarza mam zapisane od A od Z, natomiast inne są w połowie puste. Przeraża mnie jednak nieco wielkość tych plannerów. Boję się, że będą zbyt ciężkie, więc i tak nie będę nosić ich w torebce. W tym roku zaczęłam poszukiwania dość szybko, więc na szczęście mam jeszcze sporo czasu i mam nadzieję, że znajdę coś co mnie w pełni zadowoli. 


Jak radzicie sobie z organizacją czasu? Dajcie znać, czy korzystacie z tego typu plannerów.  

Więcej »
on 10/29/2017 40
Podziel się!
Labels:
organizacja czasu
Nowsze posty
Starsze posty

10/27/2017

Krem barierowy Emolium


Cześć!

Kremy ochronne to produkty, które pojawiają się w mojej pielęgnacji własnie w okresie jesieni i zostają ze mną właściwie do początku wiosny. Z uwagi na moją cienką, delikatną skórę, kremy barierowe darzę sporą sympatią. Wiem, że niektórym wydają się one ciężkie, tłuste i nie do zniesienia, ale działanie takich czynników zewnętrznych jak wiatr, mróz czy śnieg powodują, że skóra zimą nie wygląda korzystnie. To przekonuje mnie, żeby ją chronić ;D Można to uczynić właśnie dzięki marce Emolium, która posiada w swoim portfolio produkt ochronny tego rodzaju. Nie wiem dlaczego, ale wcześniej kojarzyłam tę markę wyłącznie z kosmetykami dla dzieci. Jednak jak to w życiu bywa - okazuje się, że żyłam w błędzie i z kosmetyków Emolium mogą korzystać wszyscy - duzi i mali :) A krem przeznaczony jest zwłaszcza dla skóry suchej i wrażliwej. 
krem-barierowy-emolium
Krem barierowy Emolium (ok. 20 zł / 40 ml) jest inny niż kremy ochronne, których używałam do tej pory. Wynika to z faktu, że wchłania się on bardzo bardzo szybko, pozostawiając na skórze naprawdę lekką, nietłustą warstwę ochronną. Po użyciu innych kremów ochronnych skóra potrafi świecić się naprawdę długi czas. Tutaj nic takiego nie ma miejsca.
emolium-krem-barierowy

Krem barierowy Emolium to aktywny emolient, który intensywnie pielęgnuje i chroni wrażliwą, suchą, skłonną do podrażnień skórę rąk i innych części ciała.  Długotrwale wzmacnia i poprawia odporność skóry na działanie substancji drażniących. Dzięki wieloskładnikowej formule wzmacnia barierę ochronną, intensywnie regeneruje, redukuje podrażnienia oraz chroni przed ponownym wystąpieniem zmian. Zalecany także w przypadku zmian skóry o charakterze egzemy (wyprysk atopowy).
krem-barierowy-emolium
Zadaniem kremu-emolientu jest zapobieganie utracie wody z naskórka oraz łągodzenie podrażnień. Producent proponuje używać kremu do rąk, ale nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby używać do do innych części ciała. Faktycznie, po umyciu rąk krem jest jeszcze wyczuwalny na skórze, więc można chyba potwierdzić, że ochrona działa. Po umyciu rąk mam wrażenie, że krem nadal się na nich znajduje i oceniam to pozytywnie. Warto dodać, że krem barierowy Emolium pomógł mi w walce z podrażnieniami po depilacji. Używałam go punktowo i szybko koił moją skórę.
krem-barierowy-emolium


Skład:
Aqua, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Perfluoropolymethylisopropyl Ether, Cetearyl Alcohol, Paraffinum Liquidum, Stearic Acid, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, Canola Oil, Pvp/Eicosene Copolymer, Cyclopentasiloxane, Polysorbate 60, Butylene Glycol, Tephrosia Purpurea Seed Extract, Allantoin, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Cyclohexasiloxane, Phenoxyethanol, Butylparaben, Propylparaben, Ethylparaben, Methylparaben, Triethanolamine, Disodium Edta, Peg-8, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid
krem-barierowy-emolium
Krem Emolium pachnie bardzo delikatnie. Konsystencja kremu jest dość zwarta, ale rozprowadza się bez problemów i tak jak powiedziałam wcześniej krem szybko się wchłania. Można go stosować już od 3. roku życia, więc będzie odpowiedni dla naszych pociech. Starsi też pewnie będą zadowoleni.

Krem barierowy Emolium to dobry produkt. Kupicie go w aptekach.

Polecam również krem ochronny Alantan 
Więcej »
on 10/27/2017 19
Podziel się!
Labels:
Emolium, krem barierowy, krem do rąk
Nowsze posty
Starsze posty

10/23/2017

Pielęgnacyjny dwufazowy płyn do demakijażu Nivea


Hej!

Czy macie takie kosmetyki, którym jesteście wierne od lat? Ja mam tak w przypadku płynu micelarnego. Od dobrych kilku lat używam różowego płynu micelarnego Garnier. Próbowałam wielu różnych płynów, ale moje wrażliwe oczy reagowały na nie podrażnieniem i zaczerwienieniem. Dlatego bardzo rzadko robię odstępstwa w tym temacie. Tym razem zrobiłam wyjątek dla dwufazowego płynu Nivea. Oczywiście miałam pewne opory, ale jako Przyjaciółka Nivea nie miałam nic do gadania :P Oczywiście ironizuję. Jeśli mam być szczera, to myślę, że raz na jakiś czas konieczne jest odstępstwo. A że kończył się mój przyjaciel do demakijażu Garnier, to moment był idealny.
nivea-dwufazowy-plyn-do-demakijazu,
Pielęgnujący dwufazowy płyn do demakijażu oczu znajduje się w typowej dla marki buteleczce o pojemności 125 ml. Warstwy są wyraźnie rozdzielone, ale szybko i dokładnie łączą się po wstrząśnięciu butelką. Dobrze, że opakowanie jest przezroczyste, bo wiemy kiedy produkt wymiesza się i można zacząć go używać. Szkoda tylko, że mamy do czynienia z zakrętką, a nie innym rodzajem zamknięcia, bo generalnie moim hobby jest szukanie różnego rodzaju zakrętek po łazience. Tak, mam "dziurawe" ręce :D Płyn można kupić za 10-15 zł. W Rossmannie będzie dostępny od listopada. 
nivea-dwufazowy-plyn-do-demakijazu,
Skład:
Aqua, Isododecane, Isopropyl Palmitate, Dimethicone, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Trisodium EDTA, Caprylyl/Capryl Glucoside, Benzethonium Chloride, Sodium Ascorbyl Phosphate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, CI 16035
nivea-dwufazowy-plyn-do-demakijazu,
Co do działania płynu to jestem pozytywnie zaskoczona! Płyn dwufazowy jest naprawdę bardzo delikatny, ale przy tym skuteczny. I chociaż mam wrażenie, że działa odrobinę wolniej niż Garnier to i tak jestem zadowolona. Doskonale rozpuszcza tusz do rzęs, bez konieczności pocierania. Co więcej, nie rozmazuje makijaży po twarzy, a wręcz dokładnie go "zbiera". 
nivea-dwufazowy-plyn-do-demakijazu,
Pielęgnujący płyn dwufazowy Nivea nie podrażnia oczu, nawet gdy się do nich dostanie. Efekt tzw. mgły również tutaj nie występuje. Nie wiem tylko czy faktycznie będzie pielęgnował rzęsy, ale zobaczymy w dłuższej perspektywie, bo w sumie nie używam go długo. Obawiam się tylko, że może być nieco mniej wydajny. Po użyciu płynu zostaje na skórze delikatna warstwa, ale nie jest ona uciążliwa, bo szybko o niej zapominam. Zresztą i tak później sięgam po żel do mycia bądź olejek. 
nivea-dwufazowy-plyn-do-demakijazu,
Mimo że nie jestem fanką dwufazowych płynów do demakijażu, to ten pozytywnie mnie zaskoczył. Faktycznie, nie podrażnia oczu, a to jest dla mnie bardzo ważne! Działa trochę wolniej niż Garnier, ale równie skutecznie. Ja jestem na tak! 


Dla zainteresowanych: tutaj możecie znaleźć moje recenzje płynów micelarnych Garniera - wersja różowa i z olejkiem.

Kosmetyczna
Więcej »
on 10/23/2017 33
Podziel się!
Labels:
demakijaż, Nivea, płyn dwufazowy
Nowsze posty
Starsze posty

10/21/2017

Suplementacja jesienią - magnez


Cześć!

Trudno mi dyskutować na temat skuteczności różnych suplementów diety, ponieważ nie jestem specjalistką w tej dziedzinie. Po obejrzeniu filmu Botoks mam mieszane uczucia :P Jednakże w różnych okresach mojego życia dostrzegam w funkcjonowaniu mojego organizmu pewne zmiany, które świadczą o niedoborze magnezu. Mam problemy z koncentracją, drgają mi mięśnie, doświadczam skurczy :) Oczywiście staram się wtedy jeść więcej dobrej czekolady czy orzechów laskowych, które podobno zawierają dość sporo magnezu, ale i tak często czuję, że to nie wszystko. Magnez jest bowiem pierwiastkiem słabo przyswajalnym. Dlatego jest to suplement, po który sięgam najczęściej.
magne-b6-active, magnez-w-proszku,magnez-w-saszetkach
Magne-B6 marki Sanofi to produkt sprzedawany w różnych wariantach i "konsystencjach". Ja miałam okazję poznać produkt granulowany. W opakowaniu znajduje się 20 saszetek (ich koszt to około 18 zł) i jest to proponowana dawka na 10 dni dla dorosłego człowieka. Zwykle kupuję suplementy, które wystarczają mi na miesiąc, ale tutaj jest inaczej.  Niestety stosunek cena - ilość nie wypada najlepiej :( Co do składu to dwie saszetki pokrywają 80% dziennego zapotrzebowania na magnez. 
magne-b6-active, magnez-w-proszku,magnez-w-saszetkach
Przyznaję, że magnezu w takiej formie jeszcze nie miałam. Każda saszetka zawiera cytrynowe granulki, które rozpuszczają się po prostu w ustach. Co ciekawe, nie trzeba ich niczym popijać. Oczywiście moja ciekawska natura sprawiła, że próbowałam rozpuścić granulki w wodzie, ale niestety eksperyment nie zakończył się sukcesem :P Warto dodać, że saszetki współpracowały naprawdę bezproblemowo, tj. otwierały się szybko i sprawnie. Co więcej, rozpuszczały się ekspresowo. Smak był całkiem przyjemny i szybko zapominałam, że zażywałam te granulki ;) Próbując tych granulek, wróciłam trochę do czasów dzieciństwa, kiedy to królował Vibovit. Wtedy nie rozpuszczało się go w wodzie tak jak zalecał producent, a zjadało proszek; mama trochę krzyczała :)
magne-b6-active, magnez-w-proszku,magnez-w-saszetkach
Jeśli chodzi o działanie Magne-B6, to w trakcie suplementacji nie zauważyłam u siebie żadnych objawów braku magnezu, o których pisałam we wstępie. Wychodzi na to, że magnez działa, a może działa moja wiara w to, że powinien działać :D W każdym razie ja jestem zadowolona. Warto również dodać, ze produkt nie zawiera cukru, a oprócz magnezu ma w składzie witaminę B6 i kwas foliowy. Myślę, że produkt może trafić w gust dzieci, które nie przepadają za tradycyjnymi tabletkami. Taki proszek może być dla nich odskocznią, a producent zaleca dzieciakom do 13 roku życia suplementację w ilości jednej saszetki dziennie. Suplement starczy więc na 20 dni :) 

Kwas foliowy wspomaga utrzymanie prawidłowych funkcji psychologicznych, w tym odporności na stres. Magnez oraz witamina B6 wspierają utrzymanie prawidłowego metabolizmu energetycznego oraz wspomagają prawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego. Magnez, witamina B6 oraz kwas foliowy przyczyniają się do zmniejszenia uczucia zmęczenia i znużenia oraz pomagają w utrzymaniu prawidłowych funkcji psychologicznych, także takich jak koncentracja i pamięć.
magne-b6-active, magnez-w-proszku,magnez-w-saszetkach
Cieszę się, że mogłam poznać ten magnez, bo jest to naprawdę wygodna opcja. Można skorzystać z takiej saszetki wszędzie, więc uważam, że to produkt odpowiedni na awaryjne sytuacje,  dla dzieci czy dla podróżujących. Szkoda tylko, że opakowanie wystarcza na maksymalnie 20 dni (jeśli będziemy stosować po jednej saszetce), bo już zdążyłam ten produkt polubić :P 
magne-b6-active, magnez-w-proszku,magnez-w-saszetkach
Dajcie znać, czy stosujecie suplementy oraz czy znacie te granulki. Ja oprócz magnezu sięgam również po tran, więc pewnie niedługo też możecie spodziewać się recenzji :)  
Kosmetyczna
Więcej »
on 10/21/2017 30
Podziel się!
Labels:
magnez, suplement diety
Nowsze posty
Starsze posty

10/14/2017

NowBrow - teraz czas na brwi!


Witajcie!

Zdradzę Wam pewien sekret - do niedawna moje brwi żyły własnym życiem. Oczywiście systematycznie poddawałam je regulacji, ale nic poza tym. Jak na blondynkę mam dość ciemny kolor brwi, dlatego nie widziałam potrzeby wzmacniania ich cieniem czy żelem. Do czasu ;P Muszę przyznać, że na wiele kosmetyków reagowałam uniesieniem ramion - dopóki nie zaczęłam ich używać. Powiedzcie, że nie jestem sama :D A cienie do brwi to moje nowe małe odkrycie. Wiem, że zaraz parskniecie śmiechem, ale jestem takim kosmetycznym zacofańcem. I nic na to nie poradzę. Mogę Was za to zaprosić na przegląd mineralnych cieni do brwi NowBrow.

nowbrow-cienie-do-brwi, nowbrow-lodz, cienie-do-brwi
W kwestiach technicznych mogę na początku wypowiedzieć się o opakowaniach. Są proste, ale czy potrzebujemy wiele? Ważne by opakowania były trwałe i odporne na wszelkie uszkodzenia. Niech odezwie się ten kto nigdy nie upuścił pudru... Opakowania cieni NowBrow są plastikowe, ale póki co nie doznały żadnego uszczerbku, mimo że zaliczyły już kilka podróży w torebce i jedno spotkanie z płytkami w łazience. Powiem Wam jednak, że lekko się rysują, na ostateczny werdykt co do ich trwałości przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Przezroczyste zakrętki umożliwiają szybkie zlokalizowanie pożądanego koloru w kosmetyczce, więc bardzo szybko możemy znaleźć to czego potrzebujemy. 
nowbrow-cienie-do-brwi, nowbrow-lodz, cienie-do-brwi
Jako laik w dziedzinie makijażu brwi muszę podkreślić zupełną łatwość, z jaką pracuje mi się z cieniami. Są one bardzo dobrze napigmentowane, mają taką kremową (?) konsystencję, rozprowadzają się gładko i szybko. Z drugiej strony są dość zbite, dlatego nie osypują się i przez długi czas (czyli cały dzień) utrzymują się na swoim miejscu. Zdecydowanie muszę pochwalić właściwości cieni, bo pracuje się z nimi bardzo przyjemnie i bezproblemowo. Na zdjęciu poniżej możecie porównać odcienie cieni NowBrow.

nowbrow-cienie-do-brwi, nowbrow-lodz, cienie-do-brwi
W ofercie NowBrow znajduje się obecnie pięć odcieni. Myślę, że spora część damskiego grona znajdzie kolor dla siebie - mamy bowiem tutaj różne odcienie brązów i grafit/szarość. Wszystkie odcienie możecie znaleźć na zdjęciach powyżej. Kolory nie mają nazw, różnią się jednak oznaczeniami. Poszczególne odcienie posiadają numery od BP01 do BP05.  Warto również dodać, że cienie NowBrow są naprawdę bardzo wydajne, używam ich regularnie, a zużycie jest naprawdę bardzo znikome. Na uwagę zasługuje także fakt, że jest to produkt polski. 
nowbrow-cienie-do-brwi, nowbrow-lodz, cienie-do-brwi
nowbrow-cienie-do-brwi, nowbrow-lodz, cienie-do-brwi
Marka NowBrow zaprezentowała naprawdę świetne produkty do makijażu brwi. Stoiska marki można spotkać w Łodzi w Manufakturze oraz Galerii Łódzkiej. Dziewczyny oferują różnego rodzaju usługi m.in. nitkowania brwi czy liftingu rzęs. Myślę, że jeszcze wiele razy o nich usłyszymy :) W październiku z okazji otwarcia nowego punktu w Łodzi możecie nabyć cienie (39 zł za sztukę) i inne produkty do makijażu brwi z 20% rabatem - naprawdę warto. Oprócz cieni NowBrow posiada w swojej ofercie olejek do brwi i wosk do brwi. Zapraszam Was na stronę internetową marki oraz na fanpage na Facebooku.
nowbrow-cienie-do-brwi, nowbrow-lodz, cienie-do-brwi

Chciałabym również zaprosić Was na mój fanpage na Facebooku. Stało się - w końcu mam tam własną stronkę. Jest ona zalążkiem zmian jakie zadzieją się w najbliższej przyszłości na moim blogu. Na razie nie zdradzę nic więcej - po prostu zapraszam do polubienia strony Kosmetyczna. 
Kosmetyczna
Więcej »
on 10/14/2017 41
Podziel się!
Labels:
cienie do brwi, NowBrow
Nowsze posty
Starsze posty

10/07/2017

Jak zostać ambasadorką Le Petit Marseillais?


Cześć!

Kampanie ambasadorskie Le Petit Marseillais zawsze charakteryzują się sporym rozmachem. Ja markę poznałam właśnie dzięki akcji ambasadorskiej i przyznaję, że była to do tej pory znajomość udana. Tym razem udało mi się znów zdobyć pakiet ambasadorski, w skład którego wchodzi żel pod prysznic 3 w 1 dla mężczyzn Drzewo Cade oraz żel pod prysznic dla kobiet Odświeżenie. Miło, że marka pomyślała również o mężczyznach, wprowadzając na rynek trzy wersje żeli pod prysznic właśnie dla panów. Le Petit Marseillais w Polsce ciągle się rozwija i wprowadza kolejne nowości, co mnie osobiście bardzo cieszy. Muszę w tym miejscu dodać, że cały czas można zgłaszać się do najnowszej kampanii, w której będzie można poznać nowy truskawkowy żel pod prysznic :) Ja już się zgłosiłam, a Wy?
le-petit-marseillais-drzewo-cade, ambasadorka-lpm
#poczujmeskanature #ambasadorkalpm


Le Petit Marseillais - Drzewo Cade żel pod prysznic 3 w 1

Fajnie, że marka kosmetyczna pomyślała również o mężczyznach. Widok mojego partnera otwierającego paczkę był bezcenny, mimo że na co dzień nie używa on wielu kosmetyków :) Ucieszył się, że w końcu mógł sam poznać jakąś kosmetyczną nowość. Od razu zabrał żel do łazienki i zaczął sprawdzać zapach. A po wieczornym prysznicu od razu zdał mi relację. Chociaż muszę przyznać, że "wyprzedził" go intensywny zapach, który wydobywał się z łazienki w czasie jego kąpieli :)
Żel pod prysznic Drzewo Cade pachnie jak dobre męskie perfumy. Zapach jest elegancki, mocny, nieco gorzki, ale moim zdaniem też świeży. Idealnie pasuje do mojego mężczyzny :) Zapach jeszcze długo utrzymuje się po myciu w łazience, jak i na skórze. Żelu można używać zarówno do kąpieli, jak i do mycia twarzy czy włosów. We wszystkich tych aspektach sprawdza się bardzo dobrze. Czasem okazuje się, że produkty uniwersalne są do niczego, ale tutaj na szczęście tak nie jest. Żel świetnie się pieni, dlatego można pochwalić jego wydajność. Warto podkreślić, że nie jest to produkt, który podrażni czy wysuszy skórę. Włosy po myciu tym żelem są miękkie i przyjemnie błyszczą. W przypadku żelu pod prysznic Drzewo Cade spodobać się może również szata graficzna. Myślę, że brązowa, prosta butla wpadnie w oko niejednemu mężczyźnie. Kto by jednak pomyślał, że tajemnicze drzewo Cade to tak naprawdę jałowiec...?
le-petit-marseillais-drzewo-cade, ambasadorka-lpm

Skład:
Aqua,  Sodium Laureth Sulfate,  Cocamidopropyl Betaine, Glycerin,Sodium Chloride, Dryopteris Filix Mas Root Extract, Juniperus Oxycedrus Wood Extract, Polyquaternium-7,citric Acid, Sodium Hydroxide,  Potassium Sorbate, Sodium Benzoate,  Parfum,  Limonene, CI 15985,  CI 14720, CI 42090

Le Petit Marseillais - pielęgnujący żel do mycia Odświeżenie

Lubię poznawać nowe produkty do mycia ciała. Rzadko zdarza się, że wracam dwa razy do tego samego produktu, ponieważ cenię sobie różnorodność, a współczesny rynek kosmetyczny jeszcze to wspiera :) Żelu Odświeżenie byłam ciekawa chyba jeszcze bardziej niż wersji męskiej :) Oczywiście pierwsze co sprawdziłam to zapach i tutaj lekko się rozczarowałam. Żel pachnie faktycznie bardzo świeżo, ale niezbyt mocno. To nie jest zapach, do którego przyzwyczaiło mnie Le Petit Marseillais. Może ktoś powie, że to dobrze, że ten żel nie pachnie tak mocno, ale ja lubię pachnące produkty do kąpieli. Reasumując, nie jest źle, ale w tej kwestii jestem troszkę niezaspokojona...  
le-petit-marseillais-zel-odswiezenie, ambasadorka-lpm
W kwestii działania natomiast nie mam się już do czego przyczepić. Żel dobrze się pieni, otulając skórę kremową, delikatną pianką. Muszę dodać, że żel Odświeżenie nie wysusza nadmiernie skóry, ale ja w sezonie grzewczym i tak staram się nałożyć na skórę coś nawilżającego po kąpieli. Żel dodatkowo jest bardzo wydajny. 

Skład:
Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Maris Aqua, Laminaria Digitata Extract, Ulva Lactuca Extract, Magnesium Chloride, Polyquaternium-7, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Propylene GLycol, Sodium Chloride, Citric Acid, Potassium Sorbat, Sodium Benzoate, Parfum, CI 42090

le-petit-marseillais-drzewo-cade, ambasadorka-lpm
Podsumowując, ja jestem z tego zestawu zadowolona. Przyznaję, że żel męski Drzewo Cade bardziej przypadł mi do gustu, ale właśnie dla panów skierowana była ta kampania. Ciekawa jestem wszystkich wersji zapachowych, więc na pewno zaopatrzę mojego mężczyznę w kolejne dwa warianty. Zresztą sam się dopytuje, czy żele LPM są już dostępne w sprzedaży. 

Aby zostać Ambasadorką marki Le Petit Marseillais wystarczy zarejestrować się na stronie ambasadorkalpm i wypełnić ankietę zgłoszeniową. Nowa kampania już wkrótce! 
Więcej »
on 10/07/2017 34
Podziel się!
Labels:
Le Petit Marseillais, żel pod prysznic
Nowsze posty
Starsze posty

10/03/2017

Kosmetyczne zachcianki vol 2


Witajcie!

Poprzednia lista kosmetycznych zachcianek, którą stworzyłam została przeze mnie zrealizowana w 50%. Nie jest to zły wynik, chociaż zawsze mogłoby być lepiej. Jesień i dłuższe wieczory spędzane w domu z kubkiem dobrej herbaty sprzyjają przeglądaniu Internetu, a co za tym idzie, sprawiają, że kolejne zachcianki pojawiają się na moim horyzoncie. Lubię przygotowywać o nich wpisy, ponieważ zawsze służycie mi radą, a poza tym sama sprawdzam, czy kosmetyk faktycznie jest mi potrzebny (zanim kupię, mam jeszcze chwilę czasu do namysłu). Staram się nie kupować pod wpływem chwili, a raczej bardziej przemyśleć zakup. Dlatego kolejna odsłona kosmetycznych marzeń nie zaszkodzi. Wybrałam 6 produktów, które krążą w moich myślach :)


wishlist, kosmetyczne-zachcianki

Od jakiegoś czasu coraz bardziej kuszą mnie azjatyckie kosmetyki. Od kiedy przeczytałam u Black Liner o linii z zieloną herbatą Innisfree chętnie bym ją poznała na własnej skórze. Przymierzam się do zakupów na Jolse.com, ale póki co to tylko rozważania. Niemniej myślę, że przynajmniej jeden kosmetyk tej marki znajdzie się w moim koszyku. 

Podobnie rzecz ma się z maskami w płachcie. W Polsce koszt jednej maski to minimum 10 zł. Bardziej więc opłaca się kupować je za granicą. Ciekawią mnie chociażby te "warzywne" maski TonyMoly. Zestaw bodajże dziesięciu sztuk wychodzi całkiem korzystnie, właśnie na stronie Jolse. Dzięki temu można poznać wszystkie warianty, porównać i wyrobić sobie opinię, który jest najlepszy. 

Chciałabym wypróbować również peeling do skóry głowy Vianek, który podobno jest totalną nowością. Peeling pochodzi z tej samej linii co olejek do demakijażu, który recenzowałam ostatnio. Cała seria wydaje mi się kusząca, ale na tę chwilę peeling przydałby mi się najbardziej. Mam wrażenie, że moja skóra głowy po lecie jest niedostatecznie dopieszczona.

Spodobał mi się także zapach Viva la Vita Avon. Jest to bardzo kobieca kompozycja, o owocowo-kwiatowym aromacie. Ma w sobie sporo ciepła, pozytywnych wibracji i kojarzy mi się z elegancką, pewną siebie kobietą, która wie czego chce. Nie jest to mdły, pozbawiony wyrazu zapach. Mam wrażenie, że całkiem fajnie rozwija się i pokazuje swoje różne oblicza. Czyli zachowuje się jak prawdziwa kobieta :) Zapach świetnie nadaje się na dzień i mam zamiar go nabyć właśnie w większym flakonie. Mam wersję mini i już przypadła mi do gustu. 

Oprócz tego marzy mi się kolejna pomadka w płynie Golden Rose. Jest to jedyny produkt z kolorówki w moim zestawieniu. Gama kolorystyczna pomadek jest naprawdę szeroka, chociaż ja pewnie będę się decydować na brudny róż bądź odcień nude. W tym temacie jestem nudna - gorące czerwienie czy fiolety nie są dla mnie. Nie lubię przyciągać uwagi moimi ustami, zdecydowanie lepiej czuję się, gdy mam mocniej podkreślone oczy. 

Ostatni produkt, który ciągle chcę poznać to balsam do ust Eos. Wymarzyłam sobie wersję truskawkową i chętnie się na nią skuszę, ponieważ w okresie jesienno-zimowym usta potrzebują wsparcia. Eos kojarzy mi się z wygodą, zobaczymy czy będzie skuteczny na tyle, że stanie się moim ulubieńcem. Widziałam, że te balsamy pojawiły się w końcu w Rossmannie, więc teraz są już na wyciągnięcie ręki :) 

Dajcie znać jakie są Wasze kosmetyczne zachcianki na jesień? Znacie jakieś kosmetyki z mojej listy? :) Moją poprzednią listę znajdziecie tutaj. 
Więcej »
on 10/03/2017 36
Podziel się!
Labels:
Avon, Eos, Golden Rose, Innisfree, TonyMoly, Vianek, wishlista
Nowsze posty
Starsze posty

9/30/2017

Łagodzący olejek do demakijażu Vianek


Cześć!

Czy zgodzicie się ze stwierdzeniem, że demakijaż to postawa pielęgnacji? Ja jestem zdania, że tak. W końcu nie pomoże nawet najlepszy krem, jeśli nałożymy go na nieoczyszczoną skórę. Do demakijażu możemy wybrać płyn micelarny, mleczko, a także olejek. Dzisiaj przeczytacie u mnie właśnie o tym ostatnim - olejku do demakijażu Vianek. Okazuje się bowiem, że oleje mogą skutecznie usuwać zanieczyszczenia czy makijaż. Boom na olejki trwa i ja również wkręciłam się w olejową pielęgnację. W końcu to takie proste - olejek może stać się kosmetykiem uniwersalnym. Tylko co wtedy z koncernami kosmetycznymi? :)
vianek-olejek-do-demakijazu,vianek-olejek,olejek-ocm
Vianek to stosunkowo młoda, polska marka kosmetyków naturalnych. Opakowania kosmetyków tej marki budzą we mnie same pozytywne skojarzenia i wyglądają naprawdę pięknie. Kwiatowe wzorki różne dla poszczególnych linii kosmetyków podkreślają tylko rodowód marki. Dla mnie świadczą o polskim pochodzeniu - nic na to nie poradzę :) Olejek otrzymujemy w wygodnej buteleczce z pompką, która spisuje się jak trzeba. Warto dodać, że 150 ml olejku należy zużyć w ciągu trzech miesięcy od otwarcia. Biorąc pod uwagę wydajność kosmetyku może być to niewykonalne, ale warto spróbować :) 
vianek-olejek-do-demakijazu,vianek-olejek,olejek-ocm
Skład:
Vitis Vinifera Seed Oil, Helianthus Annus Seed Oil, Coco-caprylate, Ricinus Communis Seed Oil, Lecithin, Cocos Nucifera Oil, Tocopheryl Acetate, Chamomila Recutita Extract, Pelargonium Graveolens Oil, Parfum, Geraniol

Zdecydowałam się na zakup olejku łagodzącego Vianek i zmianę w mojej pielęgnacji, ponieważ zauważyłam, że nawet najdelikatniejsze żele czy pianki do mycia twarzy lubią przesuszać moją skórę. Stwierdziłam, że bez sensu jest taka zabawa w kotka i myszkę, dlatego gdy skończyłam żel do mycia twarzy, wybór padł właśnie na olejek. Nie będę rozpisywać się o konsystencji olejku Vianek, bo wiadomo jakie są olejki :) Mogę jednak dodać, że ten jest jedynie trochę mniej tłusty i dość rzadki. Jeśli chodzi o zapach łagodzącego olejku do demakijażu Vianek to ja wyczuwam w nim różane nuty, co mnie osobiście nie porywa, ale jestem w stanie to przeżyć :D Oczywiście jak to ja nie dopatrzyłam, że olejek zawiera macerat z rumianku, a ten składnik kosmetyków potrafi działać na moją skórę drażniąco. Z lekką rezerwą podchodziłam więc do produktu, ale ostatecznie nic niepokojącego się nie stało. Zawsze obiecuję sobie, że będę dokładnie czytać etykiety, ale jak przychodzi co do czego jestem nie dość uważna. 
vianek-olejek-do-demakijazu,vianek-olejek,olejek-ocm
Olejek można stosować na dwa sposoby - aplikując go wacikiem bądź też palcami. Ja częściej wybieram ten drugi sposób, ponieważ lubię się trochę "pobrudzić", poza tym według mnie taka forma aplikacji jest bardziej dokładna. Olejek świetnie rozpuszcza makijaż, chociaż w moim przypadku nie jest to chyba trudne (maluję się minimalnie):) Nie stosowałam go jeszcze do demakijażu oczu, ale tutaj jestem stała w uczuciach, ponieważ boję się podrażnienia. 
vianek-olejek-do-demakijazu,vianek-olejek,olejek-ocm
Regularne stosowanie olejku przynosi sporą ulgę suchej, wrażliwej cerze. Po umyciu twarzy tradycyjnymi żelami rozpoczynałam szybką akcję ewakuację z łazienki, by ekspresowo nałożyć krem na ściągniętą twarz. Po demakijażu olejkiem skóra zachowuje się o wiele lepiej. Jest delikatnie natłuszczona. Nie mam wrażenia napięcia skóry. Podoba mi się to :) Odnoszę wrażenie, że w ogóle moja skóra jest dzięki temu bardziej ukojona w ciągu dnia. Jestem przekonana, że w długim okresie wyjdzie mi to tylko na dobre. Muszę jeszcze dodać, że łagodzący olejek Vianek łatwo zmywa się z twarzy. Można do tego celu użyć jednorazowych ręczników czy wacików nasączonych tonikiem. 
vianek-olejek-do-demakijazu,vianek-olejek,olejek-ocm

Przyznaję, że po tym produkcie mam ochotę na więcej, czyli poznanie całej linii łagodzącej marki Vianek. Wydaje mi się, że może być idealna dla mojej wrażliwej, naczynkowej cery - złagodzi zaczerwienienia i nawilży skórę. 

Dajcie znać, czy sięgacie po olejki do demakijażu? Może polecicie jakieś inne produkty tego typu?

Więcej »
on 9/30/2017 35
Podziel się!
Labels:
demakijaż, olejek do demakijażu, Vianek
Nowsze posty
Starsze posty

9/26/2017

Jak polubić jesień? Mój plan na oswojenie jesieni


Witajcie!

Pewnie nie będę osamotniona, mówiąc, że jesień to nie jest moja ulubiona pora roku. Deszcz, pierwsze przymrozki, wszędobylska szarość czy zakatarzeni przechodnie... Nigdy nie napawało mnie to optymistycznie. Tym razem, postanowiłam jednak trochę oswoić jesień, a przynajmniej mniej na nią narzekać. Jesień sama w sobie może mieć swój urok. Ba, może nawet smakować! Ważne jest tylko, by to dostrzec. No i może założyć na siebie grubszy sweter, bo nie będzie ciepło :D Dzisiaj zatem zdradzę Wam mój plan: jak polubić jesień.

jak-polubic-jesien, wyzwanie-jesienne
Photo by Alisa Anton on Unsplash

1. Przyrządź sobie danie ze składnikiem, który najlepiej smakuje jesienią
Wiem, że w obecnych czasach lody można jeść już nie tylko latem, ale warto sięgać po produkty spożywcze wtedy,  kiedy jest "ich" czas. Jesienią mamy pod dostatkiem śliwek, orzechów czy jabłek. Z powodzeniem możemy kupić okazałą dynię. Dlaczego więc nie skusić się na sycącą i rozgrzewającą zupę dyniową z odrobiną imbiru? A może zrobić pieczone jabłka? Mam wrażenie, że jesienią nieco sobie odpuszczam. Wiosna i lato to dla mnie pory warzyw i owoców, natomiast jesień to dla mnie pora szyneczki i dżemiku :) Dlatego w tym roku będzie zupełnie inaczej, obiecuję! Poza tym, latem przy 30 stopniach kto chciałby stać przy garach? Jesienią nie spocimy się od samego patrzenia na kuchenkę.
jak-polubic-jesien, wyzwanie-jesienne
Photo by Daiga Ellaby on Unsplash

2. Przynieś do domu trochę jesieni
Oswajanie się z jesienią należy zaczynać od podstaw :) Piękny bukiet kolorowych liści może naprawdę upiększyć mieszkanie. Pomysł na prosty wianek z liści możecie znaleźć tutaj. Ja sama przyniosłam do mieszkania parę kasztanów - stanowią teraz element dekoracyjny. Poza tym w wielu sklepach są już dostępne kolekcje jesienne: w Home&You królują sowy, w a Tab oprócz sów spotkamy liski, a w Jysku możecie zaopatrzyć się w nastrojowe świeczniki. Niewielkim kosztem można nadać wnętrzu nieco przytulniejszy klimat.
Photo by Pineapple Supply Co. on Unsplash

3. Zrób coś co odkładałeś na później
Mam parę takich spraw, które zawsze odkładam na później. Jedną z nich są porządki w szafie. Mam sporo ubrań, których już nie noszę. Rozmiar moich ubrań nie zmienia się od praktycznie kilku lat. Zgromadziłam więc sporo rzeczy, z którymi żal było mi się rozstać. I choć trochę zmienił się mój styl czy po prostu dziwnie bym się w nich czuła, to jakoś tak serce boli, gdy trzeba wyrzucić :D Poza tym jestem z tych, którzy twierdzą, że wszystko im się może przydać. Czuję jednak, że dojrzałam do tego, by pozbyć się niepotrzebnych rzeczy.
jak-polubic-jesien, wyzwanie-jesienne
Photo by Rachel Omnès on Unsplash

4. Zrób coś dla siebie
Długie wieczory sprzyjają samouwielbieniu :D Zrób sobie dłuższą kąpiel, nałóż pachnącą maseczkę (na przykład Mizon) czy po prostu skorzystaj z pokrzepiającej siły piętnastominutowej drzemki. Zrób coś co lubisz, bez ograniczeń, wymówek, że nie możesz. Może to będzie powrót do ulubionej książki albo polecany przez wszystkich film? Albo weźmiesz udział w projekcie paznokciowym? Nieważne co, ważny jest efekt :) Chwila relaksu doskonale Ci zrobi. 
jak-polubic-jesien, wyzwanie-jesienne
Photo by Ksenia Makagonova on Unsplash

5. Zatrzymaj się
Nie jeden raz mówiono mi, że mój chód przypomina bieg maratończyka :D Kiedyś naprawdę ciężko było za mną nadążyć. Wszędzie się spieszyłam, zawsze musiałam zdążyć na wcześniejszy autobus, zyskując dosłownie kilka chwil, aby znów móc się spieszyć. Nie chodzi o to, by spóźnić się pół godziny do pracy. Jesienią tak szybko pokonywałam dystans dom-przystanek, że nie widziałam kolorowych liści, koloru nieba czy wrzosu kwitnącego u sąsiadki. Jak można polubić jesień, której się nie widzi? Dlatego przekonuję Cię do małego ćwiczenia. Zwolnij, zrób sobie krótki spacer, znajdź trzy przykłady jesieni w Twoim otoczeniu i napisz mi o tym w komentarzu. 

Ja w taki sposób mam zamiar przetrwać jesień. Zatrzymać się, pomyśleć czy po prostu poobserwować, by móc zimą powiedzieć, że jednak da się jesień lubić :)
Daj znać czy lubisz jesień? Jak ją oswajasz? :)

Więcej »
on 9/26/2017 43
Podziel się!
Nowsze posty
Starsze posty

9/24/2017

Zmywacz do hybryd z drogerii + wyniki rozdania


Witajcie!

Pogoda sprzyja rozwojowi grzybów, więc i ja w wolnych chwilach oddaję się grzybobraniom :) Mimo że co chwilę pada, to jakoś wolny czas wolę poświęcać na spacery. Stąd swego rodzaju zastój na blogu. Wiem, że niektórzy czekają na wyniki rozdania - będą, będą i to nawet dzisiaj. Poza tym chciałam Wam pokazać produkt, który według producenta ma służyć do usuwania lakieru hybrydowego. Ja sama nie jestem w stanie zrobić sobie manicure hybrydowego, ale zdjąć już tak. Domyślam się, że trwa to dłużej niż w profesjonalnym salonie, ale już kilka razy spotkałam się z sytuacją, że łatwiej było mi umówić się na hybrydy niż na ich zdjęcie. Dlatego sama zdecydowałam się podjąć rzuconą mi rękawicę. Wcześniej koleżanka odlewała mi odrobinę acetonu, ale ostatnio przypadek zadecydował, że skierowałam swoje kroki do Rossmanna, gdzie miałam nadzieję go znaleźć. Podobno znalazłam. 
zmywacz-do-hybryd-z-drogerii, zmywacz-do-hybryd-laura-conti, zmywacz-do-hybryd-rossmann
Zmywacz do usuwania lakieru hybrydowego Laura Conti został umieszczony w naprawdę wygodnym pojemniku z dozownikiem. Dozownik działa sprawnie, nie rozchlapuje płynu na boki i nie przecieka. Opakowanie jest proste, szata graficzna jest nieprzesadzona i nie wyróżnia się na sklepowej półce. Jeśli chodzi o koszt zmywacza to 150 ml kosztuje około 8-10 zł.

Skład:
Acetone, Aqua, Argania Spinosa Kernel Oil, Lanolin Oil, Cymbopogon Schoenanthus Oil

zmywacz-do-hybryd-z-drogerii, zmywacz-do-hybryd-laura-conti, zmywacz-do-hybryd-rossmann
Poniżej znajdziecie opis postępowania przy użyciu zmywacza Laura Conti:
1. Delikatnie spiłować wierzchnią warstwę lakieru hybrydowego.
2. Namoczyć wacik w zmywaczu i przyłożyć do paznokcia.
3. Owinąć kawałkiem folii aluminiowej, aby zapobiec odparowaniu zmywacza.
4. Po 3-4 minutach, zdjąć wacik i patyczkiem lub szpatułką delikatnie zeskrobać rozmiękczone warstwy lakieru.
5. W przypadku grubej powłoki lakieru  należy użyć kolejnego nasączonego wacika i czynności powtórzyć.
zmywacz-do-hybryd-z-drogerii, zmywacz-do-hybryd-laura-conti, zmywacz-do-hybryd-rossmann
Wszystko wydaje się naprawdę banalnie proste. Przy pierwszej ręce zdecydowałam się podwoić czas oczekiwania - tak dla wzmocnienia efektu. Po jakichś 10 minutach zsunęłam folię z paznokcia i okazało się, że spiłowany lakier rozmiękczył się jedynie na brzegach. Znów owinęłam więc paznokcie folią z płatkami nasączonymi zmywaczem, odczekałam kolejne 10 minut i sprawdziłam jak wygląda sytuacja. Było już troszkę lepiej, ale też nieidealnie. W sumie trzy razy aplikowałam zmywacz na paznokcie. Po całym "zabiegu" obawiałam się, w jakim stanie będą moje paznokcie. Całe szczęście zmywacz nie wpłynął na nie bardzo niekorzystnie, chociaż lekkie przesuszenie było widoczne. Olejek do paznokci szybko jednak zniwelował przesuszenie. Łącznie usunięcie lakieru hybrydowego zajęło mi prawie dwie godziny, gdyż nie byłam w stanie zmywać dwóch rąk w tym samym czasie. Ostatecznie stwierdziłam, że może ja popełniłam jakiś błąd i przy drugim razie również sięgnęłam po zmywacz do usuwania lakieru hybrydowego Laura Conti. Niestety, tym razem sytuacja wcale nie wyglądała lepiej. Hybryda rozpuszczała się jedynie miejscowo - potrzebowałam sporo czasu, aby ostatecznie ją usunąć, mimo że starałam się mocniej spiłować lakier. 
zmywacz-do-hybryd-z-drogerii, zmywacz-do-hybryd-laura-conti, zmywacz-do-hybryd-rossmann
Następnym razem na pewno oddam się w ręce doświadczonej osoby, która posiada odpowiednie zaplecze kosmetyczne, ponieważ czas, który straciłam na usuwaniu hybryd w domu jest zbyt duży. 
Warto dodać, że plusem tego produktu jest niewątpliwie zapach (przyjemny jak na zmywacz) oraz sposób aplikacji. Niestety, czas działania, a co się z tym wiąże wydajność pozostawiają wiele do życzenia. Mimo wszystko zmywacz zbiera pozytywne opinie w sieci, chociażby tutaj. 


Dajcie znać, czy usuwacie hybrydy same w domu? Sięgacie po zmywacze z acetonem z drogerii? Gdzie kupujecie aceton? 

_______
A teraz informacja, na którą czekają niektórzy z Was :) Udało mi się sprawdzić Wasze zgłoszenia - i ogłaszam, że nagrodę zdobywa Ewelina Wielochowska. Gratuluję!


Więcej »
on 9/24/2017 26
Podziel się!
Labels:
hybrydy, Laura Conti, zmywacz do paznokci
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O mnie

O mnie
Jestem Joanna. Mam 32 lata i dwójkę dzieci. Kosmetyki to moja odskocznia - uwielbiam poznawać nowe produkty. Zostań ze mną na dłużej, a nie będziesz się nudzić ♥️

Jestem tutaj

Popularne posty

  • Strony, gdzie można testować produkty za darmo
    Cześć! Do wpisu na ten temat podchodziłam już kilka razy, ale jakoś nigdy nie znalazłam czasu, aby go dokończyć. Ostatnio jednak zgłosi...
  • Olejowanie cienkich włosów
    Cześć! Choć nie jestem włosomaniaczką z krwi i kości, to posty dotyczące pielęgnacji włosów na moim blogu cieszą się sporą popularności...
  • Nowości w drogeriach: luty 2020
    Cześć! Przez cały styczeń dosłownie omijałam wszelkie drogerie i promocje, ponieważ robiłam sobie detoks od zakupów. Jednak z każdej st...

Archiwum

WYSZUKAJ

Ceneo

Ceneo.pl

Marki

AA Allerco Alterra Anwen Avon Balea Bandi Banfi Basiclab Batiste Bell Bielenda Bielenda Professional Bioderma Biolaven Bioliq Bourjois Carmex Carolina Herrera Catrice Cosnature D'Alchemy Dermedic Dermena Dove Ecocera Emolium Eveline Flos-lek Frudia Garnier Golden Rose Holika Holika Kobo L'Oreal Le Petit Marseillais Lily Lolo Lirene Marion Maybelline Mini-u Miodowa Mydlarnia Miya Mizon Mohani Nacomi Nashi Natura Siberica Neutrogena Nivea Nuxe Oillan Organic Shop Orphica Palmolive Perfecta Pharmaceris Polny Warkocz Pure Beauty Rimmel Sally Hansen Seboradin Skin79 Sylveco Synchroline The Body Shop The Ordinary Tisane Tołpa Vianek Vichy Yankee Candle Yves Rocher Ziaja laq zielko

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.