Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała

Strony

  • O mnie
  • Współpraca

6/24/2017

odżywka Maxium Shield, czyli jak wzmocniłam paznokcie z Sally Hansen


Witajcie!


Jaka jest najlepsza odżywka do paznokci? Czy problem łamliwych, miękkich paznokci dotyka również Was? Jeszcze zimą moje paznokcie zaczęły się straszliwie łamać. Było to dla mnie niemałym szokiem, ponieważ zawsze moje pazurki były twarde, grube i odporne na uszkodzenia. W kwietniu kupiłam Maximum Shield odżywkę wzmacniającą Sally Hansen. Skusiły mnie zapewnienia producenta, który to obiecywał utwardzenie paznokci już w jeden tydzień. Poza tym marka Sally Hansen zawsze kojarzyła mi się pozytywnie. Dziś przyszedł czas na małe podsumowanie, czy producent wywiązał się z obietnic i w jakim stanie są teraz moje paznokcie.
sally-hansen-maxium-shield, sally-hansen-fioletowa-odzywka
Jak już wspomniałam we wstępie do niedawna jeszcze nie wiedziałam czym są odżywki do paznokci. Mam więc małe doświadczenie w tym temacie. Jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, że Maximum Shield działa! W momencie zakupu odżywka zapakowana jest w papierowy kartonik, który zawiera najważniejsze informacje. Sama buteleczka odżywki Maximum Shield ma fioletowy kolor. Pędzelek jest typowy dla odżywek Sally Hansen - cienki, długi i średnio wygodny. Na początku trzeba nauczyć się z nim obchodzić. W buteleczce znajduje się 13,3 ml płynu, który kosztuje ok. 15 zł. Odżywkę należy zużyć w ciągu 24 miesięcy od otwarcia. Fajnie, że mamy na zużycie aż dwa lata, bo odżywka jest dość rzadka, a dzięki temu staje się mocno wydajna.
sally-hansen-maxium-shield, sally-hansen-fioletowa-odzywka
Odżywkę można stosować na dwa sposoby: samodzielnie oraz jako bazę pod lakier. Ja oczywiście najczęściej używałam jej samodzielnie, ponieważ niezwykle rzadko maluję paznokcie. Nie wiem czy odżywka zadziałała już w tydzień, natomiast z każdym dniem paznokcie stawały się wyraźnie mocniejsze i bardziej odporne na urazy. Przestały się rozdwajać, a na tym najbardziej mi zależało. Często myję dłonie, zmywam i piorę także taka ochrona płytki jest mi bardzo potrzebna.
sally-hansen-maxium-shield, sally-hansen-fioletowa-odzywka
Warto wspomnieć, że odżywka bardzo szybko wysycha, dzięki czemu rzadko zdarzały mi się jakiekolwiek odbicia na tafli lakieru. Z drugiej jednak strony, Maximum Shield cechuje wodnista konsystencja - trzeba uważać, by nie zalać sobie skórek (przy przezroczystej emulsji nie jest to jednak duży problem). Co ważne, odżywka nie zawiera formaldehydu. 
sally-hansen-maxium-shield, sally-hansen-fioletowa-odzywka
Odżywka oczywiście nadaje płytce nieco błysku - paznokcie od razu wyglądają na zadbane i zdrowe. Producent nie informuje co jaki czas należy zmyć odżywkę, nie mówi również nic o ewentualnych przerwach w stosowaniu odżywki Maximum Shield. Ja zmywałam ją zawsze wtedy, gdy widziałam, że paznokcie zaczynają już odrastać, po czym nakładałam nową warstwę. Zwykle było to raz bądź dwa razy w tygodniu. 
sally-hansen-maxium-shield, sally-hansen-fioletowa-odzywka, odzywka-bez-foraldehydu

Dzisiaj widzę znaczną poprawę stanu moich paznokci - stały się one mocniejsze i odporne na wszelkie urazy mechaniczne. Nie rosną szybciej, ale są wzmocnione i wyglądają zdrowiej. Dlatego polecam Wam Maxium Shield marki Sally Hansen.  

Sally Hansen po raz kolejny mnie nie zawiodło tak jak wtedy, gdy kupiłam ten pomarańczowy krem do rąk oraz preparat do usuwania skórek. Swego czasu oba wpisy cieszyły się sporym zainteresowaniem. 

Dajcie znać, czy miałyście kiedyś odżywki tego producenta i jak się u Was sprawdzały. 
Więcej »
on 6/24/2017 15
Podziel się!
Labels:
odżywka do paznokci, Sally Hansen
Nowsze posty
Starsze posty

6/17/2017

Nowości ostatniego miesiąca


Witajcie!

Mamy już połowę czerwca - jakie to niespodziewane! Co rusz zastanawiam się, jak to jest możliwe, że czas tak pędzi. Czy Was też to tak nurtuje? Przydałby się naprawdę jakiś czasowstrzymywacz. Przez ostatni miesiąc trafiło w moje łapki parę fajnych kosmetyków. Warto zrobić zatem małą prezentację. Poprzedni wpis tego typu cieszył się sporą popularnością, wiec postanowiłam kontynuować tę tematykę.  

Najbardziej wyczekiwana przesyłka tego miesiąca to zestaw kosmetyków beGLOSSY My Way. W skład zestawu wchodzą: krem upiększający Organique, perełki w żelu pod prysznic Nivea, suchy szampon got2b, płyn micelarny Biolaven, dotleniająca maska Dermiss oraz miniaturka pachnącej maski Schwarzkopf. Zdradzę Wam od razu, że krem upiększający Organique zdążył już zdobyć moje uznanie. 
A wszystko zostało zapakowane w pojemną kosmetyczkę. Idealnie na letnie wojaże! Naprawdę miła przesyłka od hedvigisokosmetykach - jeszcze raz dziękuję! Mam szczególną słabość do różnego typu zestawów w kosmetyczkach (tak było w przypadku zestawu podróżnego Nuxe - nie mogłam przejść obok niego obojętnie). 
organic-shop-peeling-enzymatyczny
Dalej moje skromne zamówienie ze strony Skarby Syberii - peeling enzymatyczny Organic Shop. Szczerze mówiąc jestem zdziwiona jego nie-peelingową konsystencją, ale póki co go nie skreślam :) Mam wrażliwą cerę, więc nie powinnam używać silnych peelingów. Mam nadzieję, że jeszcze mnie zachwyci.
nivea-olejek-w-balsamie-kwiat-wisni
Olejek w balsamie Nivea trafił do mnie już w połowie maja - pełną recenzję możecie przeczytać tutaj. Balsam pachnie pięknie, wchłania się szybko i kupicie go w każdej drogerii. Nivea nie spoczywa na laurach i ciągle wprowadza nowości.
aa-pomadka-ochronna, pomadka-przeciwsloneczna
Pomadka ochronna AA - posiada filtr UV, dzięki czemu świetnie sprawdzi się latem (przynajmniej na to liczę). Marka ostatnio pozytywnie mnie zaskakuje, dlatego skusiłam się na tę pomadkę.  
pharmaceris-krem-na-przebarwienia, antyperspirant-adidas
Do koszyka wpadł również intensywny krem na przebarwienia Pharmaceris. Mam kilka plamek na twarzy i chciałabym się ich pozbyć. Zobaczymy jak się sprawdzi. Obok antyperspirant Adidas. 
real-techniques-sculpting-set, pedzle-do-konturowania-zestaw
Na końcu możecie zobaczyć zestaw trzech pędzli do konturowania. Trafiły do mnie chyba już pod koniec ubiegłego roku, ale tak dobrze schowałam je podczas remontu, że odnalazłam je dopiero teraz... Można chyba potraktować je jako nowość czerwca...? Kiedyś zapomnę swojej głowy! Jedno jest jednak pewne - takie "niespodzianki" to ja lubię :)

A co nowego u Was? Chętnie zerknę na Wasze wpisy z nowościami - zostawcie linki do siebie!

Więcej »
on 6/17/2017 27
Podziel się!
Labels:
AA, Biolaven, Nivea, nowości, Organic Shop
Nowsze posty
Starsze posty

6/15/2017

Pomarańczowe masło shea Bioamare


Cześć!

Będę monotematyczna, ale dziś znów przygotowałam recenzję produktu nawilżającego ciało. Mamy już prawie lato i mogłoby się wydawać, że cięższe masła do ciała pasują nam tutaj jak przysłowiowy kwiatek do kożucha. Moja skóra jednak czasem sama dopomina się silniejszej porcji nawilżenia, a pachnącemu masłu shea nie można odmówić :) Ja nie odmówiłam podczas zakupów w Tesco, gdzie dostępna jest marka Bioamare. Niektórzy twierdzą, że Tesco wycofuje się z Polski - może warto poczynić większe zapasy kosmetyczne?  :D

maslo-shea, tanie-maslo-shea, maslo-shea-bioamare
Masło shea ma bardzo zbitą konsystencję. Pod wpływem ciepła palców ustępuje i rozpuszcza się, dzięki czemu możliwe jest jego rozprowadzenie. Dlatego takie masło nie jest produktem dla niecierpliwych. Wsmarowanie go w skórę będzie wymagało od Was odrobinę więcej poświęcenia. 
Mój sposób na masło shea? Zabieram je ze sobą do łazienki, gdy biorę gorący prysznic. Masło staje się pod wpływem ciepła bardziej plastyczne i łatwo można je rozprowadzić na skórze. 
maslo-shea, tanie-maslo-shea, maslo-shea-bioamare
Masło shea Bioamare, które jest bohaterem tej recenzji ma orzeźwiający pomarańczowy zapach. Nie jest to sztuczna, chemiczna pomarańcza. Zapach towarzyszy mi po aplikacji jeszcze całkiem długo i wcale mi to nie przeszkadza. Pomarańcze bowiem przywodzą mi na myśl zupełnie szczęśliwe wakacje nad pięknym oceanem. 
maslo-shea, tanie-maslo-shea, maslo-shea-bioamare
O właściwościach masła shea chyba nie muszę mówić zbyt wiele? Nawilża ono skórę w sposób dogłębny. Regularnie używane sprawia, że skóra staje się widocznie jędrniejsza i bardziej odżywiona. Masło shea jest wręcz stworzone do pielęgnacji szorstkiej skóry (dłoni, kolan, pięt czy łokci). Mam wrażenie, że skóra lepiej też trzyma nawilżenie od kiedy używam masła shea (przykład: dłonie nie są tak przesuszone po myciu). Wyczytałam, że masło shea chroni po prostu powłokę lipidową skóry. 
maslo-shea, tanie-maslo-shea, maslo-shea-bioamare
Jedynym minusem jaki zauważam jest czas wchłonięcia - potrzeba go zdecydowanie więcej niż w przypadku zwykłego drogeryjnego masła. Jednak mnie to nie przeszkadza - mam chwilę spokoju dla siebie :) Poza tym mam wrażenie, że pomarańczowe masło shea Bioamare jest nieco lżejsze niż opisywane już przeze mnie "czyste" masło shea Nacomi, a przynajmniej szybciej się wchłania. 
Masło shea to produkt, który polubiłam od pierwszego użycia - 100 ml kupiłam za niecałe 8 zł. 
maslo-shea, tanie-maslo-shea, maslo-shea-bioamare
Jakiś czas temu miałam okazję poznać naturalne masło shea marki Nacomi - opakowanie nie należy do szczególnie urodziwych, ale masło sprawdzało się u mnie świetnie. Masło shea - czyste czy perfumowane - to uniwersalny kosmetyk, który odżywi najbardziej przesuszoną skórę. Wystarczy trochę więcej poświęcenia ;) 

Dajcie znać czy sięgacie po masło shea :) A jeśli nie widziałyście pachnącego balsamu, o którym pisałam ostatnio, to zapraszam tutaj. 
Więcej »
on 6/15/2017 12
Podziel się!
Labels:
Bioamare, masło do ciała, masło shea
Nowsze posty
Starsze posty

6/10/2017

Nowość Nivea - olejek w balsamie kwiat wiśni i olejek jojoba

Witajcie!

Nivea to marka, którą znają wszyscy. Ma w swoim portfolio produkty, które są znane (i lubiane) od wielu lat, ale wprowadza też na rynek różnego rodzaju nowości w dziedzinie pielęgnacji. Nie tak dawno głośno było o balsamach pod prysznic czy musach nawilżających do ciała. Teraz przyszedł czas na olejek w balsamie :) Osobiście bardzo lubię wszelkiego rodzaju olejki, dlatego już sam pomysł połączenia ich ze standardowym balsamem do ciała mocno mnie zaciekawił. 

nivea-olejek-w-balsamie, nivea-kwait-wisni, nivea-balsam-do-ciala-z-olejkiem
Przyjrzyjmy się najpierw co obiecuje producent:
Olejek w Balsamie NIVEA Kwiat Wiśni i Olejek Jojoba zapewnia Twojej skórze pielęgnację, o jakiej marzyłaś. Ten rozpieszczający zmysły, szybko wchłaniający się balsam zawiera drogocenny olejek jojoba, a jego formuła pozostawi Twoją skórę głęboko nawilżoną przez wiele godzin. Lekka konsystencja balsamu nie pozostawia kłopotliwej, lepkiej warstwy i sprawia, że Twoja sucha skóra zyskuje naturalny, gładki, promienny wygląd. Zmysłowy, delikatny zapach kwiatu wiśni obudzi Twoje zmysły. Stosuj do codziennej pielęgnacji i ciesz się gładką, nawilżoną skórą. Produkt przebadany dermatologicznie.

  • Zawiera cenny olejek jojoba
  • Zapewnia głębokie, 24-godzinne nawilżenie
  • Szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy
  • Przeznaczony do pielęgnacji skóry suchej i normalnej
  • Zapewnia skórze gładki i promienny wygląd

nivea-olejek-w-balsamie, nivea-kwait-wisni, nivea-balsam-do-ciala-z-olejkiem
Najnowsza linia balsamów Nivea zawiera cztery warianty zapachowe. Są to:
- róża i olejek arganowy,
- wanilia i olejek migdałowy,
- kakao i olejek makadamia oraz
- kwiat wiśni i olejek jojoba. 

Ja posiadam ostatnią wersję zapachową - kwiat wiśni + olejek jojoba. Opakowanie balsamu jest bardzo smukłe i wygodne w użytkowaniu. Chociaż zostało wykonane z dość twardego plastiku to dobrze się z nim współpracuje. Balsam łatwo wydobyć z butelki za sprawą dość rzadkiej konsystencji. Zresztą takiej konsystencji można się było spodziewać - w końcu to olejek w balsamie :) 
nivea-olejek-w-balsamie, nivea-kwait-wisni, nivea-balsam-do-ciala-z-olejkiem
Zapach balsamu Nivea jest kwiatowo-kremowy. Przyjemny i całkiem długo utrzymuje się na skórze. Polubiłam go i lubię nim pachnieć :) Wydaje mi się, że wyczuwam tutaj jakieś nuty charakterystyczne dla kremu Nivea w metalowym pudełeczku, ale one nie przeważają. 

Skład balsamu przedstawiam poniżej. Gdzieś w połowie składu znajdziemy olejek. 
Aqua, Glycerin, Dicaprylyl Ether, Alcohol Denat., Glyceryl Stearate SE, Isopropyl Palmitate, Cetearyl Alcohol, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Dimethicone, Carbomer, Sodium Cetearyl Sulfate, Sodium Hydroxide, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol, Linalool, Limonene, Benzyl Alcohol, Citronellol, Geraniol, Alpha-Isomethyl Ionone, Parfum
nivea-olejek-w-balsamie, nivea-kwait-wisni, nivea-balsam-do-ciala-z-olejkiem
Wśród plusów olejku w balsamie kwiat wiśni można wymienić na pewno szybką wchłanialność. Produkt nawilża skórę natychmiastowo, nie pozostawiając lepkiej warstwy. Skóra po użyciu balsamu staje się aksamitna w dotyku, napięta i nawilżona. Balsam jest idealny na okres wiosenno-letni. Sprawdzi się jednak w przypadku skóry normalnej - bardzo sucha skóra będzie potrzebowała czegoś więcej. Nawilżenie nie utrzymuje się 24 godzin - zresztą nie znam balsamu do ciała, który by to potrafił. 
Używanie tego produktu to spora przyjemność - przede wszystkim ze względu na zapach. Nawet jeśli go nie aplikuję, to często go wącham :D
nivea-olejek-w-balsamie, nivea-kwait-wisni, nivea-balsam-do-ciala-z-olejkiem
Ze względu na piękny zapach i ekspresowe działanie balsam na pewno pojedzie ze mną na wakacje. Ciekawa jestem również innych wariantów zapachowych, zwłaszcza kakao.  

Miałyście do czynienia z tymi nowościami Nivea? Lubicie się balsamować? :) Ja latem lubię lekkie balsamy takie jak AA Ethnic Beauty. 


Więcej »
on 6/10/2017 17
Podziel się!
Labels:
balsam do ciała, Nivea
Nowsze posty
Starsze posty

6/04/2017

Hibiskusowy tonik Sylveco - hit w pielęgnacji?


Cześć!

Dopiero niedawno odkryłam jak potrzebny jest w mojej pielęgnacji twarzy tonik. Dziś nie wyobrażam sobie już, by mogło nie być toniku w mojej łazience. Pokazywałam Wam ostatnio, że skusiłam się na hibiskusowy tonik do twarzy marki Sylveco. Naturalne produkty sprawdzają się u mnie różnie. Raz wywołują ogromne podrażnienie, innym razem efekt wow. Nie ma na to reguły. Tonik hibiskusowy kusił swoją ponoć oryginalną konsystencją żelu i stosunkowo krótkim składem. 

sylveco-tonik-hibiskusowy, sylveco-tonik-do-twarzy

Opis producenta:
Hypoalergiczny, delikatny tonik do twarzy, z ekstraktami hibiskusa i aloesu o działaniu ochronnym, rewitalizującym i wzmacniającym, przeznaczony do każdego rodzaju cery. Dzięki dużej zawartości składników nawilżających, skutecznie zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, zapewniając jej odpowiedni poziom nawodnienia. Tonik o lekkiej żelowej formule odświeża i zmiękcza, łagodzi podrażnienia. Uzupełnia demakijaż, może być stosowany wielokrotnie w ciągu dnia na twarz, szyję i dekolt. Pozostawia skórę wyraźnie czystą i promienną, przygotowując ją do dalszych etapów pielęgnacji.
sylveco-tonik-hibiskusowy, sylveco-tonik-do-twarzy
Opakowanie toniku to malutka buteleczka o pojemności 150 ml. Szata graficzna jest typowa dla Sylveco - z naklejki na produkcie możemy się wiele dowiedzieć nie tylko o właściwościach toniku, ale też o jego składnikach aktywnych, czyli w tym wypadku hibiskusie i aloesie. Opakowanie jest szczelne, więc można śmiało zabrać ten kosmetyk na wyjazd (przetestowane:). 

Skład: 
Aqua, Hibiscus Rosa-Sinensis Flower Extract, Glycerin, Xylitol, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Coco-Glucoside, Benzyl Alcohol, Xanthan Gum, Phytic Acid, Dehydroacetic Acid
sylveco-tonik-hibiskusowy, sylveco-tonik-do-twarzy
Myśląc jednak o żelowej konsystencji, chyba spodziewałam się czegoś innego. Tonik faktycznie jest nieco gęstszy niż typowe toniki, ale tak naprawdę dla mnie to po prostu wodnisty żel. Tonik nie oblepia skóry, w ciepłe dni świetnie ją koi. Tonik jest skuteczny, ale delikatny - nie podrażnia w żaden sposób oczu (czasem przecieram nim powieki, dając im odrobinę odsapnąć po ciężkim dniu). Podoba mi się również nawilżenie, a może raczej nawodnienie, które zapewnia tonik - nie doświadczymy tutaj uczucia ściągnięcia. Skóra jest napięta, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Mimo to nie obędzie się bez aplikacji kremu :) 
sylveco-tonik-hibiskusowy, sylveco-tonik-do-twarzy
Tonik testowałam jako podkład do kilku kremów, w każdym przypadku spisywał się doskonale. Moja skóra polubiła ten tonik głównie za uczucie ukojenia jakie pojawia się po aplikacji - pewnie to zasługa Panthenolu. Zapach toniku jest ziołowy, na szczęście szybko się ulatnia, bo jakoś nie przypadł mi do gustu. Jedyny mankament jaki zauważam w przypadku tego produktu to jego wydajność - zdecydowanie za szybko się kończy. Często jednak można trafić na jakieś promocje z jego udziałem, gdzie dodawany jest za grosz do zamówienia. Ja ten egzemplarz kupiłam za 7,99 zł w aptece internetowej. Cena na stronie producenta to 17,65 zł, ale kupicie go zdecydowanie taniej. Warto również wiedzieć, że tonik jest przeznaczony do każdego typu cery - jest to produkt uniwersalny i myślę, że wiele z nas będzie zadowolonych z jego działania. 
sylveco-tonik-hibiskusowy, sylveco-tonik-do-twarzy

Miałyście już do czynienia z tym tonikiem? Jak się u Was spisał? Lubicie naturalne kosmetyki? Ja przyznaję, że mam dużą ochotę poznać bliżej markę Vianek. 

Oprócz Sylveco polecam Wam również tonik ogórkowy Ziaji.  W poprzednim poście znalazły się natomiast wyniki rozdania :) 
Więcej »
on 6/04/2017 19
Podziel się!
Labels:
polskie marki, Sylveco, tonik
Nowsze posty
Starsze posty

6/03/2017

Co było w maju + wyniki rozdania

Witajcie!

Dziś taki słoneczny i piękny dzień, że aż chce się żyć. Nie wiem jak Was, ale mnie bardzo uskrzydla taka pogoda :) Maj oceniam całkiem pozytywnie. 


W maju napisałam pięć postów i trzy z nich cieszyły się całkiem sporą popularnością: 

- pokazałam Wam jakie są moje kosmetyczne zachcianki 

kosmetyczne-zachcianki, wishlist-maj

- zaprezentowałam nowości kosmetyczne ostatnich tygodni 
nowosci-blog, koreanskie-kosmetyki-blog

- Miałyście również okazję zobaczyć moje wiśniowe usta :) 
lambre-szminka, wisniowe-usta

Poza tym ogromną popularnością w każdym miesiącu cieszy się recenzja toniku ogórkowego Ziaji, który Wam zdecydowanie polecam. 
ziaja-tonik-ogorek, tonik-ogorkowy

Co jednak szczególnie ważne dla niektórych to fakt, że tydzień temu zakończyło się  na moim blogu rozdanie :)
Dzisiaj nadszedł czas na obiecane wyniki. Zgłoszeń było całkiem sporo co mnie bardzo cieszy. Jednak zwyciężczyni może być tylko jedna. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do Patrycji Bajerczak z bloga niepoprawnymakijaz.blogspot.com 

Gratuluję i proszę o podesłanie adresu do wysyłki wybranej paletki na mojego maila. 
Pozdrawiam!

Więcej »
on 6/03/2017 10
Podziel się!
Labels:
rozdanie wyniki
Nowsze posty
Starsze posty

5/27/2017

Wiśniowe usta - szminka Lambre Exclusive Colour


Cześć!

Bardzo lubię malować usta. Dlatego chętnie poznaję różne marki i kolory. Już jakiś czas temu w moim posiadaniu znalazła się szminka marki Lambre - Exclusive Colour Lipstick. Wcześniej marki nie znałam, dlatego ochoczo zabrałam się do otwierania kartonika. Wtedy moim oczom ukazała się zupełnie wiśniowa szminka. Takiego koloru nie miałam na moich ustach nigdy :) Czy się do niego przekonałam dowiecie się z dalszej części wpisu. 


lambre-szminka, lambre-exclusive-colour-lipstick
Lambre to francuska marka kosmetyczno-perfumeryjna. Polska strona producenta działa, ale nie gdzieś mignęła mi informacja, że marka zakończyła swoją działalność w 2014 roku. Na stronie jednak ciągle jest dostępna zarówno kolorówka jak i pielęgnacja. Szminka, którą posiadam pochodzi z serii Exclusive Colour. Paleta kolorów EXCLUSIVE COLOUR składa się z 18 odcieni, w jej skład wchodzą pomadki o różnej teksturze: matowej, perłowej i ze świecącymi drobinkami perłowymi.
lambre-szminka, lambre-exclusive-colour-lipstick
Opakowanie szminki jest bardo przyjemne dla oka. Złoto nie ściera się i wygląda elegancko. Chyba nigdy jeszcze nie miałam szminki w takim wydaniu. Na samym sztyfcie widocznie jest żłobienie "Lambre". Przyznaję, że dodaje to szmince uroku. 
lambre-szminka, lambre-exclusive-colour-lipstick
Szminka jest dość twarda, ale w kontakcie z ustami ustępuje i dobrze się rozprowadza. Zauważyłam tutaj jednak pewien mankament - dość ciężko umalować się nią dokładnie. Przydałaby się konturówka albo lepsze umiejętności :) Łatwo wyjechać poza kontur ust. Szminka dobrze kryje, nie wysusza ust. Nie jest jednak zbyt trwała, "zjada" się dość szybko. 
lambre-szminka, lambre-exclusive-colour-lipstick
Odcień 04 jest to intensywna, aczkolwiek nieco transparentna wiśnia. Niestety, należy do grupy perłowych, dodatkowo zawiera drobinki brokatu. Nie będę ukrywać, ale nie jest to moje ulubione wykończenie. Perłowy, świetlisty efekt na ustach jakoś do mnie nie pasuje - zdecydowanie wolę maty. Mimo to kolor jest bardzo ciekawy. Szminka kosztuje 19,99 zł. 

Jeśli lubicie perłowe, lśniące wykończenia ten kolor jest zdecydowanie dla Was :) 
Dajcie znać, czy miałyście już do czynienia z tą marką? 

Dzisiaj ostatnia szansa na udział w rozdaniu na moim blogu. Zapraszam!

Więcej »
on 5/27/2017 27
Podziel się!
Labels:
Lambre, szminka
Nowsze posty
Starsze posty

5/20/2017

Czy można przedłużyć trwałość podkładu? Make Up Primer Kobo


Witajcie!

Maluję się sporadycznie, jednak jak każda z nas zastanawiam się co zrobić, aby makijaż był trwalszy. Producenci kosmetyczni wychodzą naprzeciw i takim potrzebom, oferując różnego rodzaju bazy pod makijaż. Dziś przedstawię Wam bardzo dobrą bazę Make-Up Primer marki Kobo. Może moja recenzja przyda się w komuś zwłaszcza teraz w sezonie ślubnym? Baza świetnie wygładza powierzchnię twarzy; nadaje się zarówno pod podkład, jak i pod cienie.

make-up-primer-kobo, kobo-baza-pod-makijaz
Make Up Primer od Kobo to baza o konsystencji przezroczystego żelu. Producent umieścił ją w małej, zgrabnej tubce o pojemności 20 ml. Baza wydostaje się na świat za pomocą niewielkiego otworu. Pojemność tego kosmetyku wydała mi się początkowo bardzo niewielka, ale okazało się, że baza jest bardzo wydajna. Poza tym, nadmienię od razu, że nie używam jej zbyt często. Jedynie na większe wyjścia, kiedy chcę, by makijaż dłużej utrzymywał się w nienaruszonym stanie.
make-up-primer-kobo, kobo-baza-pod-makijaz
Używając tej bazy, należy pamiętać, że jej skład opiera się na silikonach. Moja cera nie ma tendencji do zapychania się, ale czytając opinie na stronie Wizaż.pl można dojść do wniosku, że baza nie sprawdzi się u każdej z nas. Ja jednak wysypu niedoskonałości nie zauważyłam i nie mam zamiaru Was tą bazą straszyć :)
make-up-primer-kobo, kobo-baza-pod-makijaz
Make Up Primer wchłania się momentalnie od nałożenia, wygładzając skórę i nadając jej matowy wygląd. Tak przygotowana skóra stanowi lepszy fundament dla podkładu. Ten z kolei zachowuje się na bazie Kobo bez zarzutu - przylega do niej, stapia się z nią, nie roluje się. Czy jednak wydłuża czas utrzymania podkładu? Trudno mi powiedzieć. Baza nie podkreśla w żaden sposób zmarszczek, wręcz przeciwnie.  Musimy jednak pamiętać, że tego typu produkt ma za zadanie optycznie nadać skórze pożądany wygląd - baza nie zniweluje nam niedoskonałości czy zmarszczek na stałe. Baza Make Up Primer pachnie delikatnie, ale wydaje mi się, że zapach utrzymuje się na skórze dłuższy czas.
make-up-primer-kobo, kobo-baza-pod-makijaz

Bazę najszybciej kupicie w Drogeriach Natura oraz w miejscach, gdzie dostępne są szafy Kobo. Make-Up Primer Kosztuje około 19 zł. 

Sięgacie po tego typu kosmetyki? Czy są według Was raczej zbędne?
Więcej »
on 5/20/2017 14
Podziel się!
Labels:
baza pod makijaż, Kobo
Nowsze posty
Starsze posty
Strona główna
Subskrybuj: Posty (Atom)

O mnie

O mnie
Jestem Joanna. Mam 32 lata i dwójkę dzieci. Kosmetyki to moja odskocznia - uwielbiam poznawać nowe produkty. Zostań ze mną na dłużej, a nie będziesz się nudzić ♥️

Jestem tutaj

Popularne posty

  • Strony, gdzie można testować produkty za darmo
    Cześć! Do wpisu na ten temat podchodziłam już kilka razy, ale jakoś nigdy nie znalazłam czasu, aby go dokończyć. Ostatnio jednak zgłosi...
  • Olejowanie cienkich włosów
    Cześć! Choć nie jestem włosomaniaczką z krwi i kości, to posty dotyczące pielęgnacji włosów na moim blogu cieszą się sporą popularności...
  • Nowości w drogeriach: luty 2020
    Cześć! Przez cały styczeń dosłownie omijałam wszelkie drogerie i promocje, ponieważ robiłam sobie detoks od zakupów. Jednak z każdej st...

Archiwum

WYSZUKAJ

Ceneo

Ceneo.pl

Marki

AA Allerco Alterra Anwen Avon Balea Bandi Banfi Basiclab Batiste Bell Bielenda Bielenda Professional Bioderma Biolaven Bioliq Bourjois Carmex Carolina Herrera Catrice Cosnature D'Alchemy Dermedic Dermena Dove Ecocera Emolium Eveline Flos-lek Frudia Garnier Golden Rose Holika Holika Kobo L'Oreal Le Petit Marseillais Lily Lolo Lirene Marion Maybelline Mini-u Miodowa Mydlarnia Miya Mizon Mohani Nacomi Nashi Natura Siberica Neutrogena Nivea Nuxe Oillan Organic Shop Orphica Palmolive Perfecta Pharmaceris Polny Warkocz Pure Beauty Rimmel Sally Hansen Seboradin Skin79 Sylveco Synchroline The Body Shop The Ordinary Tisane Tołpa Vianek Vichy Yankee Candle Yves Rocher Ziaja laq zielko

Obserwatorzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Ⓒ 2018 Kosmetyczna - recenzje kosmetyków, pielęgnacja twarzy i ciała. Design created with by: Brand & Blogger. All rights reserved.