Odżywczy żel pod prysznic Vianek

Odżywczy żel pod prysznic Vianek

Cześć!

Dobry żel pod prysznic, który nie przesusza skóry? Dziś będzie o takim mowa. Zapraszam na recenzję odżywczego żelu pod prysznic marki Vianek, którego znalazłam w ostatnim boxie Pure Beauty. Naprawdę warto się nad nim zatrzymać :) 

Odżywczy żel Vianek zamknięto w plastikowej smukłej butelce o pojemności 300 ml. Szata graficzna opakowań jest piękna - uwielbiam te kwiatowe zalipiańskie folkowe wzorki. Żel pachnie delikatnie - według mojego nosa owocowo, słodko i chyba wyczuwam tu właśnie morelę. Jeśli chodzi o konsystencję to jest to taki standardowy produkt (ani rzadki, ani gęsty), który przy kontakcie z wodą delikatnie się pieni. 

Skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Pulmonaria Officinalis Extract, Mel Extract, Lecithin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Panthenol, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Sodium Benzoate, Parfum, Limonene, Linalool

Skład jest krótki i całkiem przyjemny. Mamy tutaj prócz łagodnych środków myjących, olej z pestek moreli, olej rokitnikowy, ekstrakt z miodunki czy pantenol. To wszystko sprawia, że prysznic z odżywczym żelem Vianek jest prawdziwą przyjemnością. Żel faktycznie dobrze myje, a do tego nie przesusza skóry. Pozostawia ją czystą, lekko pachnącą i wyraźnie nawilżoną bez uczucia ściągnięcia. Mam chęć poznać kolejne żele marki. 

Z tej serii miałam także odżywczy krem pod oczy oraz odżywczy płyn micelarny - tonik, więc oczekujcie niedługo recenzji. 

Żel otrzymałam w boxie Pure Beauty

Mosquiterum plastry ochronne

Mosquiterum plastry ochronne

Cześć!

Dziś przychodzę do was z opinią na temat plastrów ochronnych przeciw owadom Mosquiterum. Plastry te znalazłam w najnowszym pudełku Pure Beauty i od razu musiałam ich użyć. Mimo że lato powoli się kończy, to komary wciąż dają się nam we znaki. Sprawdźcie jak plastry sprawdzają się u nas - mamy z dwójką małych dzieci:) 

W papierowym kartoniku znajduje się 10 oddzielnie zapakowanych plastrów Mosquiterum o zielonej barwie z klejem po jednej stronie. Plastry dobrze się przylepiają, więc nie ma możliwości, że małe dziecko je oderwie. Mimo to usunięcie ich z ubrań czy wózka nie jest skomplikowane - odrywam je w całości i nie zostawiają śladów na różnych tkaninach.

Zawarta w plastrach kompozycja naturalnych olejków eterycznych (olejku citronella, olejku tuberozy, olejku z eukaliptusa) i wyciągu z grejpfruta, tworzy barierę zapachową przed owadami. Jest ona przyjazna s nosa człowieka, ale działa odstraszająco na różne owady, w szczególności komary, muchy i meszki.
Te owady najbardziej nam dokuczają, a moje córki są jeszcze zbyt małe, żeby same na nie uważać. Wiadomo, staram się unikać miejsc gdzie komarów jest najwięcej, ale nie zawsze jest to możliwe. 
Plastry pachną całkiem przyjemnie, tak naturalnie, a co istotne są naprawdę skuteczne. Komary nie zbliżają się do nich córek - od kiedy używamy plastrów nie zauważyłam ani jednego ugryzienia u moich dziewczynek. 
Takie plastry to bardzo wygodne rozwiązanie. W przyszłym sezonie na pewno po nie sięgnę :) 

Szkoda że nie widziałam o nich wcześniej, bo na pewno kupiłabym je na początku sezonu. Nie wszystkie produkty nadają się do dzieci, a plastry Mosquiterum tak. Polecam Wam ten produkt. 

Zapraszam was też na stronę internetową purebeauty.pl.

Jestem ciekawa jak wy chronicie się przed niechcianymi owadami? 
Pure Beauty Box Bright Harmony

Pure Beauty Box Bright Harmony

Cześć! 

Dziś chciałabym Wam pokazać najnowszą edycję Pure Beauty Box, która zawitała do mnie parę dni temu. Pudełko jak zwykle było wypełnione po brzegi kosmetykami, których nie znam. Wzrok przykuwa przepiękna grafika na okładce - z takim pudełkiem wciąż można marzyć o lecie :) Zapraszam na unboxing pudełka Pure Beauty Bright Harmony.
 

W pudełku znalazły się następujące produkty:
1. Soraya Oat Therapy owsiany krem do twarzy na dzień (28 zł/75 ml)

Ten krem bardzo mnie ucieszył, bo słyszałam o nim sporo dobrego. Na pewno sprawdzę jak będzie zachowywał się pod kremem z filtrem. Krem ma za zadanie poprawić nawilżenie cery, wygładzać i łagodzić podrażnienia. W składzie zawiera wyciąg z owsa, biometryczny olej z owsa oraz betainę. Nie miałam jeszcze do czynienia z tymi składnikami w swojej pielęgnacji, więc będzie okazja, żeby je poznać.

2. Vianek odżywczy żel pod prysznic (23 zł/300 ml)

W moim wariancie pudełka był odżywczy żel pod prysznic marki Vianek. Te żele również są polecane przez fanki naturalnych kosmetyków myjących, zatem mocno mnie cieszy ich obecność w pudełku. Żel powstał na bazie łagodnych składników myjących. Zapach tej serii już znam, bo miałam okazję poznać odżywczy krem pod oczy i tonik marki Vianek, więc liczę na fajne spotkanie pod prysznicem z żelem :)

3. Artishoq szampon kremowa kąpiel do włosów wymagających nawilżenia (28,99 zł/200 ml) 

Wiecie, ja lubię gdy kosmetyki mają intrygujące nazwy 😆 Dlatego gdy widzę kremową kąpiel do włosów, od razu mam ochotę taki produkt wdrożyć do swojej pielęgnacji 🙂 Zwłaszcza że moje włosy ewidentnie potrzebują nawilżenia. W składzie szampon Artishoq zawiera kreatynę i wyciąg z karczocha. Dla mnie to bardzo ciekawa propozycja i zaraz będę go używać. 

4. Mosquiterum plastry ochronne (13,51 zł/opakowanie 10 sztuk)

Wakacje się już skończyły, ale mam wrażenie, że komarów jest więcej niż w sierpniu... Plastry Mosquiterum, które dostajemy w pudełku Pure Beauty zawierają naturalne olejki eteryczne, dzięki czemu tworzą barierę zapachową przed owadami. Można je stosować w przypadku zarówno dzieci jak i dorosłych. Na pewno je przetestuję i dam znać jak działają. Mam zamiar przyklejać je do wózka mojej córki. Już sprawdzałam jak pachną :)

5. Sunewmed aktywator pod krem do twarzy i pod oczy Essence+ (80 zł/30 ml)

Przyznam szczerze, że nie słyszałam jeszcze o tym produkcie, ale od razu mnie zainteresował. Lubię tego typu boostery. W przypadku aktywatora pod krem do twarzy i pod oczy Sunewmed możemy liczyć na efekt odmładzający. Preparat ma poprawiać nawilżenie, elastyczność skóry, a także niwelować widoczność zmarszczek. Brzmi to naprawdę obiecująco! 

6. Bielenda Smoothie Care prebiotyczny krem multifunkcyjny - regenerujący (17,50 zł/200 ml)

Liczę, że z tym produktem na chwilę zatrzymam lato😆 Zawsze we wrześniu przeżywam lekki szok,  bo lato mija tak szybko. Bielenda proponuje nam produkt, dzięki któremu trochę dłużej możemy zostać w wakacyjnym klimacie. W składzie tego wielofunkcyjnego kremu znajdziemy ekstrakty z banana oraz melona. Krem ma dodawać skórze blasku i można stosować go na twarz i ciało. 

7. Pierre Rene kolagenowa maseczka na usta - żelowa (9,99 zł/8 g)

Nie spodziewałam się, że producentem tego typu produktu będzie marka Pierre Rene, a tu proszę :) Zbliża się sezon jesienny, więc to dobra opcja, żeby trochę bardziej zadbać o swoje usta. W składzie  maseczki na usta znajdziemy kwas hialuronowy oraz kolagen, więc liczę, że maska świetnie się spisze. 

8. Matrix Instacure Spray przeciwdziałający łamliwości włosów (69 zł/200 ml - w boxie 30 ml)

Spray przeciwdziałający łamliwości włosów marki Matrix to dla mnie kolejna nowość, bo nigdy o nim nie słyszałam. Jest to produkt profesjonalny. Co prawda dedykowany jest włosom wysokoporowatym, ale chętnie sprawdzę jak spiszę się na moich niskoporach. Ma redukować łamliwość włosów aż o 60%! Ostatnio bardziej przykładam się do pielęgnacji włosów, więc na pewno go przetestuję.

9. OnlyBio Limoncello krem-mus pod oczy rozjaśniający cienie (41,99 zł/15ml) 

Kolejny produkt pełnowymiarowy to propozycja od OnlyBio. Kiedy widzę witaminę C w składzie od razu czuję się kupiona 😅 Krem-mus Limoncello ma odświeżać spojrzenie i sprawiać, że będziemy wyglądać jakbyśmy wrócili z włoskich wakacji. Opis produktu jest tak zachęcający, że kusi mnie, aby otworzyć go od razu. 

10. Dr Irena Eris pomadka nabłyszczająca Bright Lipstick (69 zł/3,3 g)

Kiedy tylko zobaczyłam na Instagramie Pure Beauty, że w boxie znajdzie się pomadka Dr Irena Eris, nie mogłam się doczekać aż pudełko do mnie dotrze. W boxie znalazł się jeden z trzech odcieni - ja mam pomadkę o numerze 502. Jest to przepiękny róż. Już samo opakowanie szminki sprawia, że moje serce bije mocniej - jest eleganckie, ale nowoczesne. Pomadka Dr Irena Eris ma pielęgnować usta, nadawać im krystaliczny kolor oraz nabłyszczać je. Już nie mogę się doczekać pierwszej aplikacji :) 

11. Sylveco olejowa wcierka do skóry głowy (39 zł/195 ml)

To chyba kolejna nowość - jeszcze nie słyszałam o takiej wcierce od Sylveco. Bardzo mnie cieszy, że będę mieć szansę ją poznać, bo moja skóra głowy potrzebuje ukojenia, a wciąż walczę z wypadaniem włosów. W składzie wcierki Sylveco znajduje się kozieradka pospolita, gorczyca biała oraz betulina. Fajnie, ze opakowanie posiada atomizer. 

12. Equilibra Rosa czysta woda różana orzeźwiająca (22,99 zł/200 ml - w boxie 50 ml)

Jako posiadaczka cery naczynkowej z chęcią sięgam po kosmetyki z zawartością róży. Ten wielofunkcyjny tonik Equilibra ma odświeżać cerę i nawilżać ją. Jeszcze nie miałam okazji stosować kosmetyków tej marki, więc tym bardziej cieszę się na spotkanie z nią. 

13. Apivita Black Detox żel do mycia twarzy i okolic oczu (72,99 zł/200 ml) - w boxie dwie saszetki po 5 ml

Nowych produktów do mycia nie mam nigdy dość, więc super, że będę miałam okazję poznać coś z wyższej półki. W pudełku mamy dwie saszetki żelu Black Detox marki Apivita. Zabiorę je ze sobą na wyjazd i zobaczymy jak się spiszą.

14. Uriage Soothing Eye Contour Cream - próbka 

O okolice oczu trzeba dbać, więc super, że znów będzie okazja poznać coś nowego. Tym razem otrzymalam krem kojący pod oczy, który ma nawilżać aż przez 48 godzin. 

15. Equilibra aloesowy dermo żel z kwasem hialuronowym - dwie saszetki

To kosmetyk wielofunkcyjny dla całej rodziny. Nadaje się do ciała, jak i do włosów. Pewnie zużyję go jako podkład do olejowania włosów. 


To już cała zawartość pudełka Pure Beauty. Jak Wam się podoba? Ja znów jestem zachwycona. Nie stosowałam żadnego z tych produktów, więc będzie okazja, by poznać nowości. Chyba wszystko mnie cieszy i znów nie mogę wybrać co podoba mi się najbardziej. Produkty mają długie daty ważności i widać, że nie są tu umieszczone przez przypadek. Zapraszam Was na stronę purebeauty.pl i na livy na temat zawartości pudełek na Insta. 

Dajcie znać w komentarzach co podoba się Wam najbardziej. 
 
*Box otrzymałam w ramach współpracy.


Biolaven mgiełka do ciała

Biolaven mgiełka do ciała

Cześć! 

Lato powoli się kończy, dlatego szybko przychodzę do was z recenzją mgiełki do ciała Biolaven. To nowość spod szyldu tej polskiej marki, którą można było znaleźć w boxie Enjoy the Sunshine Pure Beauty. Jeśli kojarzycie i lubicie zapach linii Biolaven, to mgiełka na pewno przypadnie wam do gustu. Zapraszam na post z moimi przemyśleniami na temat tej mgiełki :) 

Mgiełkę do ciała Biolaven zamknięto w plastikowym opakowaniu z atomizerem o pojemności 200 ml. Atomizer jest z tych porządnych, nie chlapie i serwuje skórze przyjemną, równomiernie rozkładającą się na ciało mgiełkę. Niby nic takiego, a jednak - chyba nie wszyscy producenci testują swoje atomizery przed wejściem na rynek, a tutaj jest wszystko w porządku.

Mgiełka pachnie jak cała linia Biolaven: winogronowo z lekką nutą lawendy. Zapach nie jest może najbardziej trwały, ale wcale mi to nie przeszkadza, bo lubię ją reaplikować w ciągu dnia. Najlepiej trzyma się na moich włosach, dlatego często je nią pryskam. 

Skład:
Aqua, Propanediol, Panthenol, Glycerin, Coco-Glucoside, Parfum, Urea, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Hyaluronate, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Lavandula Angustifolia Oil, Linalool, Limonene.

Używam mgiełki kilka razy dziennie i zużycie jest naprawdę niewielkie. Myślę, że wystarczy naprawdę na długo. Mgiełka po aplikacji troszkę się lepi, ale zaraz to uczucie znika. Lekko nawilża skórę i przyjemnie chłodzi podczas letnich upałów. 

Cieszę się, że dzięki Pure Beauty poznałam kolejny produkt spod szyldu Sylveco. Lubię Kosmetyki tej marki, fajnie się u mnie sprawdzają, a też nie kosztują wiele, co w obecnych czasach ma też spore zaniżenie. 

W wolnej chwili zapraszam was na stronę Biolaven oraz purebeauty.pl Warto zapoznać się z asortymentem obu firm.

Jestem ciekawa czy znacie już zapach kosmetyków marki Biolaven? Stosujecie latem odświeżające mgiełki?

Butelka sportowa AQUAPHOR - jak pić więcej wody?

Butelka sportowa AQUAPHOR - jak pić więcej wody?

Cześć! 

Odpowiednie nawodnienie to moim zdaniem element, który wpływa pozytywnie na stan naszej skóry. Lubię pić wodę, ale przyznaję, że w ciągu dnia - w natłoku obowiązków - zdarza mi się o niej zapominać. Dlatego ogromnie ucieszyłam się, że będę miała okazję testować butelkę filtrująca AQUAPHOR. Czy dzięki niej zwiększyła się ilość wody, którą wypijam w ciągu dnia?

Na początek kilka danych technicznych:) 

Matowe tworzywo, z którego butelka AQUAPHOR o pojemności 0,5l jest wykonana to Tritan, odporny na wszelkie uszkodzenia. Butelka nie zawiera bisfenolu A (BPA). Filtr znajdujący się w butelce pozwala na przefiltrowanie aż 150 l wody i usuwa chlor, metale ciężkie oraz alergeny. Dodatkowo ma za zadanie poprawiać smak i zapach wody. Butelka jest dostępna w 6 pięknych kolorach (ja mam szarą). 

Czy warto kupić butelkę AQUAPHOR?

Miałam już kilka różnych butelek filtrujących wodę, ale ta jest zupełnie inna! Wygodnie leży w dłoni, latwo się napełnia i nie wyślizguje się z rąk. Wygodny uchwyt pozwala zabrać butelkę ze sobą na trening. 
Butelka wygląda świetnie, podoba mi się jej nowoczesny design. Blokada- zaślepka wygląda jak mini obiektyw. Dzięki niej nic się nie wylewa, a ja lubię po prostu na nią patrzeć :) 
Warto zauważyć, że butelka AQUAPHOR jest naprawdę szczelna. Testowałam ją w różnych okolicznościach i zawsze woda pozostawała na swoim miejscu. Polubiła ją nawet moja starsza córka, ale ona uwielbia takie gadżeciarskie produkty :)  

Muszę też dodać, że łatwo utrzymać butelkę w czystości. Przy odkręcaniu butelki fitr zostaje przytwierdzony do zakrętki, dzięki czemu nie musimy go dotykać. 
Mam wrażenie, że butelka AQUAPHOR jakiś poprawia smak wody. Dzięki niej piłam o wiele więcej, zwłaszcza podczas upałów :) Jest tak wygodna, że nawet nie zdawałam sobie sprawy kiedy napełniałam kolejną porcję wody. 

Jestem bardzo zadowolona z tego jak butelka się spisuje. Mogę zabrać ją wszędzie ze sobą - oszczędzam sporo, bo nie kupuję już małych buteleczek z wodą do torebki. 

Jestem ciekawa czy podoba Wam się design butelki AQUAPHOR? Czy łatwo przychodzi Wam wypijanie odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia? 

Butelkę dostałam w ramach testów na portalu Uroda i Zdrowie

Łagodzący krem BB Vianek SPF15

Łagodzący krem BB Vianek SPF15

 Cześć!

Łagodzący krem BB Vianek to produkt, który chciałam wypróbować od kiedy tylko poznałam próbki. Pełnowymiarowe opakowanie trafiło do mnie za sprawą pudełka Pure Beauty i od razu zabrałam się za testowanie. Byłam ciekawa czy regularne aplikacje zachwycą mnie tak jak próbki. Jak myślicie wciąż lubię ten krem? Zapraszam do przeczytania moich wrażeń z intensywnego użytkowania letnią porą tego kremu od marki Vianek :) 


Łagodzący krem BB Vianek to produkt, który łączy w sobie cechy kremu oraz podkładu. Jest to produkt lżejszy, który ma za zadanie pielęgnować skórę i zakrywać niedoskonałości cery. Tak pisze o nim producent:

Lekki, wielofunkcyjny krem do pielęgnacji na dzień, zawierający tylko filtry fizyczne (tlenek cynku i dwutlenek tytanu), chroni skórę wrażliwą i podrażnioną przed szkodliwym działaniem promieni UV. Naturalne pigmenty ujednolicają koloryt, korygują drobne niedoskonałości i rozświetlają cerę. Dzięki zawartości składników nawilżających (m.in. ekstrakt z jeżówki purpurowej) i łagodzących (alantoina), krem może być aplikowany samodzielnie lub stanowić świetną bazę pod inne kosmetyki kolorowe.


Produkt jest zapakowany w papierowy kartonik z cudowną szatą graficzną. Bardzo podoba mi się ten zalipiański kwiatowy wzorek na kosmetykach marki Vianek - wygląda uroczo. Do tego na opakowaniu znajdziemy wszystkie istotne dla nas informacje jak skład, opis produktu czy data ważności. Samo opakowanie, w którym kryje się krem BB Vianek jest bardzo wygodne - to typowy airless, dozujący idealną ilość produktu.


Krem jest dostępny w 2 kolorach: jasnym i ciemnym. Ja nie opalam mocno twarzy, zatem jasny kolor jest dla mnie odpowiedni i taki też dostałam w boxie Pure Beauty.


Krycie łagodzącego kremu BB Vianek jak dla mnie jest całkiem porządne. Nie wszystkie kremy BB, które miałam okazję poznać, tak dobrze maskowały moje naczynka na policzkach (przypominam, że mam cerę naczynkową) jak ten. Piegi nie są zakryte, ale dzięki temu twarz wygląda naturalnie. Z tym kremem nie będziemy mieć efektu maski. Twarz moim zdaniem prezentuje się naprawdę korzystnie. W moim odczuciu to idealny produkt na lato, kiedy to mocno kryjące podkłady nie mają racji bytu. Testowałam łagodzący krem BB Vianek również w największe upały czy na siłowni i nic nie spłynęło z mojej twarzy. 

 


Krem ładnie się rozprowadza i fajnie się stapia ze skórą. Posiada niewielki filtr SPF15, co się chwali, choć ja i tak pod niego nakładam standardowo filtr SPF50. Czy krem nawilża? Jak dla mnie na pewno nie przesusza cery, więc za to duży plus. Do nawilżania używam jednak też innych produktów, więc ciężko ocenić mi ten aspekt. 


Muszę też nadmienić, że łagodzący krem BB Vianek jest piekielnie wydajny.  Wszystko za sprawą optymalnej konsystencji. Ponadto, nie wyczuwam w nim jakiegoś mocnego zapachu. 

Podsumowując, muszę stwierdzić, że krem BB Vianek spisuje się u mnie doskonale. Myślę, że wystarczy na kilka dobrych miesięcy codziennego używania. Fajnie stapia się z moją cerą i nie mam uczucia, że "coś" noszę na twarzy. To lekki, ale skuteczny zawodnik o całkiem dobrym kryciu. 


Jestem ciekawa czy znacie już łagodzący krem BB Vianek? Dajcie znać w komentarzach. 


Zapraszam do obejrzenia całej zawartości pudełka Enjoy the Sunshine od Pure Beauty i subskrybcji Pure Beauty



Pure Beauty najnowszy box  Enjoy the Sunshine

Pure Beauty najnowszy box Enjoy the Sunshine

Cześć!

Dziś zapraszam Was na unboxing najnowszego pudełka Pure Beauty Enjoy the Sunshine. Jest to iście letnia edycja, która zachwyca szatą graficzną, lecz przede wszystkim zawartością. Trudno mi wybrać faworyta pudełka, bo wszystko naprawdę mi się podoba. Zresztą zobaczcie sami co znalazło się w najnowszym pudełku Pure Beauty.

W moim pudełku znajdują się następujące produkty:

1. Syoos Suchy szampon Pure Fresh (16,99 zł/200 ml)

Akurat skończyłam mój dotychczasowy suchy szampon, więc cieszy mnie, że poznam coś nowego, czyli szampon Pure Fresh od Syoss. Wiadomo, że nie jest to produkt do codziennego używania, ale od kiedy mam dzieci, to zawsze staram się mieć go w swojej łazience. Ta wersja ma nie pozostawiać białych śladów na włosach i zapewniać długotrwałą świeżość. Kiedyś już miałam jeden suchy szampon tej marki i nawet recenzowałam go na tym blogu. 

2. Biolaven mgiełka do ciała (25 zł/200 ml)

To jedna z nowości marki. Super, że Pure Beauty dba o to, żeby w pudełku znalazły się też produkty nowe na rynku. Ja akurat tej mgiełki nie znam, ale zapach tej winogronowo-lawendowej serii Biolaven ma w sobie to coś, więc liczę, że mi się spodoba. Myślę, że to kosmetyk idealny na upalne dni, których nie brakuje tego lata - zwłaszcza, że producent obiecuje również efekt chłodzący. Zaraz zabieram się za otwieranie.

3. Redblocker kojący olejek do oczyszczania skóry wrażliwej i naczynkowej (24 zł/145ml)

Jako posiadaczka cery naczyniowej muszę przyznać, że bardzo cieszy mnie obecność tego olejku w boxie. Przede wszystkim dlatego że nigdy nie miałam jeszcze kosmetyków marki Redblocker. Powoli przekonuję się do olejów w oczyszczaniu, kiedyś sięgałam po nie od czasu do czasu. Teraz kiedy codziennie używam kremu z filtrem, oczyszczanie olejowe jest dużo bardziej skuteczne. Chętnie więc poznam to połączenie aż 6 różnych olejów od marki Redblocker. Ten produkt jest dermokosmetykiem. Zastanawiam się czy ma on czerwony kolor czy to tylko opakowanie...? No nic, muszę go otworzyć :) 

4. Physiogel nawilżający balsam do ciała (60 zł/400 ml)

Jak tylko zobaczyłam balsam Physiogel bardzo się ucieszyłam. To spora butla, bo zawiera aż 400 ml i mocno podnosi wartość całego pudełka! Producent tak pisze o balsamie: "Dzięki zaawansowanej formule BioMimicTM wspiera naturalne procesy regeneracyjne skóry oraz wzmacnia i odbudowuje jej barierę ochronną, co sprawia, że skóra jest bardziej odporna na podrażnienia i negatywny wpływ czynników zewnętrznych". Myślę, że podzielę się balsamem z mamą - ostatnio podrażniła skórę chemią do czyszczenia, której używa w pracy, także szuka produktu, który przyniesie jej ukojenie. 

5. Vianek łagodzący krem bb do twarzy - kolor jasny SPF15 (39 zł/50ml)

Ten krem BB od Vianka był już długo na mojej wishliście! Dzięki Pure Beauty marzenia się spełniają :) Myślę, że kolor będzie dla mnie idealny, bo stosując kremy z filtrem, nie opalam twarzy tak mocno. Miałam już kilka próbek, które producent Sylveco dołącza do zamówień i krem świetnie mi się sprawdził. Jest to lekki krem, który wyrównuje koloryt i dodaje blasku cerze. Mamy kolejny produkt dopasowany do pory roku - kto latem chce sięgać po mocne podkłady? Taki krem BB to świetne propozycja. 

6. Floslek peeling do twarzy z kwasami AHA peellove marine gommage (15,49zł/75ml)

Ja generalnie peelingi do twarzy stosuję bardzo rzadko, ale hasło oczyszczanie przez gumkowanie umieszczone na opakowaniu mocno mnie zaintrygowało :) Chyba nigdy też nie miałam peelingu z kwasami AHA, zatem to będzie dobra okazja, żeby się z takim zapoznać. Do tego kosmetyk ma naprawdę urocze opakowanie :) 

7. Bielenda Minty Fresh peeling do stóp odświeżający (4,99  sztuka)

Moje pudełko Pure Beauty zawierało trzy saszetki peelingu do stóp Minty Fresh. Nie jestem największą fanką saszetek, ale stopy tego lata mam w naprawdę średniej kondycji, zatem chętnie je wypróbuję. Fajnie, że dostajemy aż trzy saszetki ;) Liczę też na efekt chłodzący, który przyniesie ulgę zmęczonym po wakacyjnych spacerach stopom. W innym wariancie pudełka można było  dostać pełnowymiarowy peeling do ciała Bielenda.

8. BioKap maska regeneracyjno-naprawcza z fitokeratyną i ceramidami roślinnymi (67,90 / 200 ml)

Markę Biokap znam naprawdę słabo, więc super, że będzie okazja to zmienić. W pudełku otrzymujemy maskę do włosów z fitokeratyną i ceramidami roślinnymi. Fitokeratyna z ryżu wnika głęboko we włosy - działa jak taki rekonstruktor, dzięki czemu odzyskują one miękkość, nawilżenie i blask. Ceramidy roślinne z oliwy z oliwek i olejek ze słodkich migdałów pomagają odbudować zniszczone końcówki oraz dają silnie odżywczy efekt dla całych włosów. Skład maski BioKap jest naprawdę ciekawy, a moje włosy lubią olej ze słodkich migdałów, zatem mam nadzieję, że będę zadowolona. 

9. Pierre Rene lakier do paznokci Professional (12,99zł/11 ml)

Jak już wiecie ja nie jestem największą fanką hybryd, więc lubię mieć w zanadrzu lakiery tradycyjne. Ten lakier od Pierre Rene ma przepiękny różowy kolor w chłodnej tonacji! Bardzo fajnie współgra z kolorem mojej skóry :) Mega mi się podoba i cieszę się, że trafiłam właśnie na ten róż, ponieważ kolory były dobierane losowo. 

10. Artishoq suplement diety zdrowe i piękne włosy z biotyną (20,99 zł/30 tabletek) 

Suplement Artishoq zdrowe i piękne włosy zawiera biotynę i cynk, które pomagają utrzymać zdrowe włosy i skórę, przyczyniając się również do utrzymania prawidłowego metabolizmu makroskładników odżywczych, a także selen, który pomaga zachować piękne i zdrowe paznokcie. W składzie odnajdziemy także wyciąg z liści karczocha oraz witaminę E, które chronią komórki organizmu przed stresem oksydacyjnym i starzeniem. Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałam do czynienia z suplementem Artishoq. Akurat kończy się suplement, który zażywam, więc na pewno skonsultuję z lekarzem czy ten będzie dla mnie ok. Zwłaszcza, że do końca sierpnia muszę wykonać badania diagnostyczne, więc będzie to dobra okazja do uzupełnienia brakujących mikroelementów. W opakowaniu znajduje się 30 tabletek. 

11. Artishoq zdrowe i piękne włosy ze skrzypem (25,99 zł/30 tabletek) 

W pudełku Pure Beauty Enjoy the Sunshine znalazłam także drugą wersję suplementu Artishoq - ze skrzypem. Tutaj również tak jak w przypadku poprzednika jestem bardzo ciekawa efektów :) W składzie zawarto biotynę, cynk, wyciąg ze skrzypu polnego, wyciąg z ziela pokrzywy, jod czy ryboflawinę - choć trzeba zaznaczyć, że skład jest zdecydowanie bogatszy jeszcze w inne elementy. W opakowaniu producent umieścił 30 tabletek i jest to miesięczna kuracja. 

12. OnlyBio Face in BalanceSerum adaptogenne rozświetlające (37,99 zł/30 ml)

Dobre serum musi znaleźć się w mojej pielęgnacji, więc bardzo fajnie, że w pudełku umieszczone zostało serum rozświetlające OnlyBio. W składzie zawiera witaminę C, która uwielbiam, adaptogeny reishi, które nawilżają i odżywiają skórę oraz granat, który zwalcza wolne rodniki i poprawia kondycję skóry naczynkowej. Wygląda jak stworzone dla mojej cery :) Już nie mogę się doczekać jak je poznam. 

13. So!FLow brązująca pianka do ciała (51,99 zł/170 ml)

Jak tylko pokazałam Wam zawartość pudełka na Instagramie, od razu kilka dziewczyn napisało mi, że ta pianka jest super. Jeszcze jej nie używałam, ale liczę, że tak właśnie będzie :) Pianka ma pachnieć wakacyjnie - kokosem z mango, jeśli tak będzie to już ma u mnie dużego plusa, bo to jedne z moich ulubionych zapachów. Lato w Polsce szybko mija, a ja lubię opaleniznę, więc będę się wspomagać tą pianką. 

14. Apivita Wine Elixir Wrinkle Lift Eye &Lip Cream - próbki 2x 1.5 ml

Tutaj totalne zaskoczenie - próbki kremu przeciwzmarszczkowego do okolic oczu i ust Apivita. Szczerze mówiąc, pierwszy raz mam do czynienia z tą marką. Okazuje się, że pochodzi ona z Grecji, a całe opakowanie tego kremu kosztuje 144 zł :) Zawarte w składzie polifenole z wina – pozyskane na Santorini, zmniejszają zmarszczki i unoszą skórę. Jestem ciekawa jak próbki sprawdzą się u mnie. 

15. Isdin Fotoultra Age Repair Fusion Water krem do twarzy SPF50- próbki 2x 2 ml

O tym kremie z filtrem hiszpańskiej marki Isdin słyszałam już na Instagramie. Krem Isdin łączy w sobie ochronę przeciwsłoneczną z pielęgnacją. Jest to kosmetyk wodoodporny, który ma nie szczypać w oczy i wspomagać regenerację skóry po uszkodzeniach słonecznych. Opis producenta brzmi bardzo zachęcająco, a próbki to doskonały sposób, żeby wstępnie zapoznać się z kosmetykiem.  

I jak Wam się podoba? Kosmetyki z pudełka ciężko zmieścić na zdjęciu 😅 Produkty mają długie daty ważności, więc na pewno wszystko uda się zużyć. Do tego podoba mi się, że są dostosowane do obecnej pory roku - nie ma tutaj przypadkowych kosmetyków. Dodatkowo, mamy kosmetyki z różnych sfer, czyli naturalne i konwencjonalne, kolorówkę i pielęgnację. Ekipa Pure Beauty naprawdę trzyma poziom ;) 

Pudełka można zamawiać na stronie Pure Beauty. Cena zależy od subskrybcji jaką wybierzemy. 

Pudełko otrzymałam w ramach współpracy. 

Ceneo