Witajcie!
Nie każda z nas może się pochwalić burzą loków. Moje włosy są cienkie, pozbawione objętości. Trudno je unieść u nasady i nie są podatne na kręcenie. Przez ostatnie kilka miesięcy staram się poświęcać im więcej uwagi. Obecnie skupiam się na "hodowli" :) Chciałabym, żeby odrosły mi włosy, które straciłam podczas wiosennej fali wypadania. W dzisiejszym wpisie natomiast chcę opowiedzieć Wam jakie odżywki ja sama polecam cienkim włosom. Oczywiście każda z nas ma inne włosy, inne upodobania. Warto jednak podpatrywać innych i szukać swoich ideałów, a nuż coś spodoba się właśnie nam :)

1. Pierwsze na mojej liście znajdują się odżywki w sprayu GlissKur. Stosowałam je jeszcze w czasach, gdy uważałam, że moje cienkie włosy tolerują jedynie lżejsze formy odżywek w formie sprayu. W tym przypadku możemy wybierać spośród całej gamy produktów: ja szczególnie upodobałam sobie wersję złotą - Ultimate Oil Elixir. Ułatwia rozczesywanie, nadaje połysk włosom i co najważniejsze - nie obciąża ich. Moim zdaniem jednak nie jest to produkt dla mocno zniszczonych włosów - polecałabym Oil Elixir raczej zdrowym kosmykom, o niskiej bądź średniej porowatości.
2. Moje cienkie włosy szczególnie upodobały sobie maskę aloesową Natur Vital. Co prawda długo już po nią nie sięgałam, ale od kiedy tylko poleciła ją Anwen wiedziałam, że w końcu będzie moja ;) Maska aloesowa nawilża, ale nie obciąża. Nadaje włosom miękkość i eliminuje puszenie. Polecana przez wiele dziewczyn, zbiera naprawdę pozytywne opinie w sieci. Dostępna chyba jednak tylko w Naturze, w cenie 24 zł/300 ml.
3. Kolejna maska do włosów, która sprawdziła się u mnie to Gloria. Mimo że przeznaczona do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych to przy moich cienkich kosmykach również dawała radę. Nie obciążyła ich za mocno, do tego nadawała włosom nieco blasku. Po użyciu tej maski zdecydowanie łatwiej było mi ułożyć włosy! Oczywiście ułatwiała rozczesywanie i w odpowiednim stopniu dociążała włosy. Maskę można kupić w dużych hipermarketach.
4. Bardzo fajne, lekkie odżywki ma w swojej ofercie marka Joanna. Są to produkty, których nie trzeba spłukiwać i faktycznie nie obciążały moich włosów. Używałam kilku wersji, ale najbardziej zapadła mi w pamięć wersja z miodem i cytryną. Ułatwiała rozczesywanie, lekko dociążała włosy. Efektu wow tutaj nie było, ale uważam, że za tak niską cenę odżywki Joanny naprawdę dobrze się spisywały przy cienkich włosach z tendencją do plątania się.
5. Na koniec kosmetyk znany chyba wszystkim - odżywka pielęgnacyjna Ultra Doux awokado i masło karite. Nadaje włosom niebywałą lekkość i sypkość, jednocześnie odżywiając je. Świetny produkt za niewielkie pieniądze. Moje włosy naprawdę polubiły tę odżywkę.
Tak przedstawia się TOP 5 moich kosmetyków odżywczych do włosów. Czasem wydaje mi się, że cienkie (chociaż zdrowe) włosy sprawiają więcej kłopotów niż gęste, ale zniszczone pukle. Każda "mocniejsza" odżywka może za mocno je nawilżyć, obciążyć i sprawić, że będą wyglądały na nieumyte. Często powoduje to nawet zwykłe mycie szamponem. To taki paradoks cienkich włosów: po myciu mogą wyglądać jak nieumyte... Dlatego przestrzegam kilku zasad, pielęgnując moje cienkie włosy. Przede wszystkim nakładam odżywki wysokości uszu w dół. Kosmetyki nałożone zbyt blisko skóry głowy powodują bowiem u mnie przyklap. Sięgam też po lżejsze szampony, które nie zawierają takich składników jak na przykład keratyna.
Dajcie znać jakie odżywki u Was się sprawdzają - może macie jakieś swoje hity?