Yankee Candle - wosk Pink Dragon Fruit

Yankee Candle - wosk Pink Dragon Fruit


Cześć!

Czy wiecie jak pachnie smoczy owoc? Różowy smoczy owoc? Ja przyznam, że nie mam pojęcia. Uwielbiam owocowe aromaty, dlatego chciałam, aby wosk Yankee Candle Pink Dragon Fruit przeniósł mnie na jakąś tropikalną wyspę. W końcu piękną mamy jesień tego lata. Trzeba się jakoś wspomagać :)

yankee candle wosk, pink dragon fruit, wosk dragon fruit, jak smakuje

Opisywanie zapachów przychodzi mi z ogromną trudnością. Mam chyba zbyt ograniczoną wyobraźnię, by tworzyć poematy na ich temat. Postaram się jednak w kilku słowach przybliżyć Wam aromat wosku Pink Dragon Fruit.

Jeszcze zanim pierwszy raz zapaliłam ten wosk, pomyślałam sobie: "wow, cóż za mocny aromat - czy będę w stanie go znieść?". Przed rozpaleniem wosk pachnie naprawdę intensywnie - słodko, egzotycznie, niebanalnie. Określiłabym go mianem soczystej słodkości. Jednak po rozpaleniu zapach traci swoją moc. Nie jest już tak dobrze wyczuwalny, choć wciąż egzotyczny. Z jednej strony, może to lepiej. Nie przytłacza bowiem swoją słodkością. Z drugiej natomiast, chciałoby się więcej :) Mimo to - sam aromat podoba mi się bardzo!

yankee candle wosk, pink dragon fruit, wosk dragon fruit, jak smakuje

Co zrobić, gdy nie chcemy palić wosku?

Stwierdziłam, że jeśli nie będę chciała palić wosku Pink Dragon Fruit (i każdego innego), to schowam go do komody z ubraniami i będzie oddawał im swój aromat :) Prosty patent jak sprawić, by ubrania cieszyły się pięknym zapachem przez dłuższy czas.

yankee candle wosk, pink dragon fruit, wosk dragon fruit, jak smakuje


Wosk Yankee Candle zasługuję na uwagę, jeśli preferujecie owocowe aromaty :) Miałyście okazję próbować smoczego owocu? Jak smakuje i pachnie?

Na moim blogu pojawiła się już recenzja wosku Sweet Strawberry oraz informacja, gdzie kupiłam kominek za 4zł :) 

Lovely Pump Up - powrót do miłości sprzed lat; efekt na rzęsach

Lovely Pump Up - powrót do miłości sprzed lat; efekt na rzęsach


Cześć!

Nie wyobrażam sobie makijażu bez maskary. Cienie, podkłady, pudry mogłyby dla mnie nie istnieć - maskara jest najważniejsza. Jeśli czytacie mnie już jakiś czas to zapewne pamiętacie, że od kilkunastu dobrych miesięcy namiętnie używam Lash Sensational marki Maybelline. Postanowiłam jednak zrobić sobie przerwę i wrócić do miłości sprzed lat tuszu Pump Up od Lovely. Czy wciąż jestem zadowolona? Sprawdźcie!

Lovely pump up, pump up na rzesach, pump up efekty, maskara z silikonowa szczoteczka, maskara podkrecajaca

Tuszu do rzęs Pump Up używałam już wielokrotnie, ale ostatnio kilka lat temu. Pamiętam, że wtedy maskara była dość "mokra" i fajnie rozdzielała oraz podkręcała rzęsy. Pierwsze użycie po przerwie nieco mnie rozczarowało. Nie wiem, czy trafiłam na jakiś felerny egzemplarz, ale tusz jest bardzo suchy (czy Wasze też takie są?). W efekcie trzeba dobrze się napracować, aby pomalować rzęsy. Nie polecam, zwłaszcza, gdy zależy nam na czasie :P Domyślam się również, że sam kosmetyk szybko wyschnie. Ponadto, pod koniec dnia tusz zaczyna się już osypywać.

Lovely pump up, pump up na rzesach, pump up efekty, maskara z silikonowa szczoteczka, maskara podkrecajaca

Do plusów tuszu Pump Up od Lovely na pewno można zaliczyć dokładne rozdzielenie rzęs oraz brak grudek. Maskara unosi rzęsy, dając dzienny efekt. Do tego dostępność i cena - aż żal nie spróbować. Szczoteczka również należy do rodziny moich ulubionych: jest silikonowa i lekko wygięta (a takie w moim mniemaniu najlepiej podkręcają rzęsy).

Lovely pump up, pump up na rzesach, pump up efekty


Pump Up - efekt na rzęsach 

Poniżej zobaczycie, jak maskara prezentuje się na moich rzęsach (jedna warstwa). Wybaczcie, ale ostatnio moje rzęsy są trochę przerzedzone i nie wygladają zbyt korzystnie, jednak chciałam pokazać efekt na zdjęciu. Oczywiście można nałożyć więcej warstw, by wzmocnić efekt :)

Lovely pump up, pump up na rzesach, pump up efekty


Podsumowując, muszę stwierdzić, że dawne wyobrażenia tym razem przegrały konfrontację z rzeczywistością. Maskara faktycznie podnosi rzęsy i rozdziela je, dając dzienny efekt, jednak dla mnie to zbyt mało. Pozostaję przy Lash Sensational.

Dajcie znać czy lubicie Pump Up od Lovely  :)

Adidas Climacool - im więcej się ruszasz, tym lepiej działa

Adidas Climacool - im więcej się ruszasz, tym lepiej działa


Hej!

Zdecydowanie muszę przyznać, że wolę dezodoranty od kulek czy sztyftów. Mam wrażenie, że te ostatnie po prostu nie współpracują z moją skórą, czyli nie chronią. Dezodoranty również nie spełniają moich oczekiwań w 100%, ale chociaż przez kilka godzin mogę czuć się komfortowo. Nieczęsto jednak zmieniam swoje upodobania w tym zakresie. Przez kilka dobrych miesięcy używałam fioletowego Garniera 5 Protection Skin. Z czasem ten antyperspirant zaczynał mnie zawodzić. Kupiłam więc climacool marki Adidas. Czy polecam?

adidas climacool, adidas przeciw poceniu, dezodorant na silownie
Dodaj napis

Antyperspirant Climacool jest dedykowany kobietom aktywnym :) W końcu im więcej się ruszasz, tym lepiej działa. I faktycznie, podczas wysiłku zapach antyperspirantu (świeży, przyjemny dla nosa) staje się bardziej wyczuwalny, zupełnie jakby się uaktywniał. Zdecydowanie Climacool "ukrywa" nieprzyjemne zapachy. 

adidas climacool, adidas przeciw poceniu, dezodorant na silownie

Do plusów produktu zaliczyć należy również niepozostawianie białych plam na ubraniach. Jestem wielką fanką czarnych strojów - z Climacool nie muszę się bać o nieprzyjemne ślady na ubraniach. To bardzo się ceni. 

adidas climacool, adidas przeciw poceniu, dezodorant na silownie

Kilka godzin ochrony to dla mnie zadowalający wynik (niektóre tego typu produkty przestają u mnie działać po godzinie). Zapach jest wyczuwalny przez długi czas. Co do wydajności to oceniam ją dobrze, antyperspirant nie znika w zastraszającym tempie. 


Myślę, że to całkiem udana propozycja marki Adidas. Uważam, że osoby, które nie pocą się nadmiernie mogą być jeszcze bardziej zadowolone z tego produktu. Zresztą ponad setka zadowolonych kobiet na wizażu nie może się mylić :) 

Zainteresowanych odsyłam również do mojego poprzedniego wpisu o innowacyjnym antyperspirancie Garnier w formie mgiełki. 

Jaki jeszcze antyperspirant polecacie?
Nowości kosmetyczne

Nowości kosmetyczne


Cześć!

Lubicie oglądać nowości? Z jednej strony zawsze trochę mnie mierził ten kosmetyczny ekshibicjonizm, ale od jakiegoś czasu posty o nowościach są moimi ulubionymi. Przeglądając tego typu wpisy na innych blogach, zwykle dostrzegam kosmetyki, na które nie zwróciłabym uwagi w drogerii bądź dowiaduję się o nowościach na rynku. Stwierdzam więc, że jednak "zaglądanie" do cudzych kosmetyczek czy toaletek ma jakiś sens. Zapraszam zatem do oglądania :) Będzie lekko, szybko i przyjemnie.

ziaja cupuacu, ziaja nowowsci, ziaja balsam brazujacy

Na pierwszy ogień pójdą nowości marki Ziaja. Najnowsze "dziecko" Ziai - linia cupuacu - od dawna mnie intrygowała. To brązujące mleczko do ciała polecają chyba wszystkie moje koleżanki z pracy. Cieszę się, że będę miała okazję poznać ten produkt. Cała seria cupuacu pachnie obłędnie! A tak przy okazji - czy wiedziałyście, że ten polski producent kosmetyków posiada sklep internetowy, w którego ofercie znajdują się wszystkie dostępne obecnie na rynku kosmetyki Ziaja? Szeroki asortyment naprawdę zachęca do zakupów na stronie e-ziaja.com

ziaja ogorek mieta, ziaja nowowsci, ziaja zel micelarny, ziaja mleczko w sprayu

Oprócz linii cupuacu już niedługo opowiem Wam również jak sprawdzają się na mojej skórze żel micelarny ogórek mięta (recenzja), mleczko do ciała ogórek mięta (recenzja) oraz maseczka enzymatyczna (wszystkie produkty znajdziecie tutaj). Latem uwielbiam takie orzeźwiające połączenia zapachowe (i smakowe też :P).

batiste wild, batiste suchy szampon, batiste tluste wlosy, isana dezodorant, tani dezodorant

Lato sprawia ponadto, że nie chce mi się codziennie marnować czasu na mycie włosów :P Dlatego zaopatrzyłam się w kultowy suchy szampon Batiste - na razie zbyt wcześnie na ocenę, choć muszę przyznać, że to całkiem sprytny kosmetyk :D Dezodorant Isana to przypadkowy zakup, zobaczymy na co go stać.

lomilomi maski, maski w plachcie korea, koreanskie maseczki, maski 7 dni

Podczas wizyty w Hebe dorzuciłam do koszyka też dwie koreańskie maski w płachcie LomiLomi. Każda kosztowała niecałe 5 zł.

lovely rozswietlacz, saaly hansen srebrny lakier, miracle gel sally hansen

Oprócz tego udało mi się wygrać rozdanie na blogu Crystalline. Lakier pięknie wygląda na paznokciach, a rozświetlacz zauroczył mnie już w opakowaniu. Dziękuję!

Dajcie znać, czy coś szczególnie Was zainteresowało :) 
Poza tym przypominam o ciągle trwającym rozdaniu - kliknięcie w banerek na pasku bocznym u góry bloga przeniesie Was na stronę rozdania.
Nacomi, naturalne masło shea

Nacomi, naturalne masło shea


Cześć!

Masło shea do niedawna było dla mnie produktem nieznanym. Zresztą tak samo jak i olej kokosowy (dopiero parę tygodni temu zaczęłam olejować włosy i już widzę pozytywne efekty). Od kiedy jednak czytuję blogi, masło shea było takim moim małym kosmetycznym marzeniem. Spełniłam je, kupując naturalne masło shea marki Nacomi.

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

W poprzednim wpisie na temat całkiem przyzwoitego balsamu Lirene do skóry suchej i szorstkiej, wyjawiłam Wam, że jestem na bakier z balsamowaniem ciała. Robię to bardzo nieregularnie i raczej zrywami. Niemniej lubię mieć nawilżoną miękką skórę :) Ale jak wiadomo nie ma w życiu nic za darmo. Masło shea znane ze swoich pielęgnacyjnych właściwości miało być dla mnie wybawieniem. Czy faktycznie jestem zadowolona?

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

Masło shea jest bardzo zbite i treściwe. Wyglądem przypomina nieco marcepanowe nadzienie pralinek (kiedyś ktoś porównał je do smalcu, ale to chyba niezbyt trafne :). Pod wpływem ciepła topi się i przybiera płynną, oleistą postać. Nie wchłania się natychmiastowo, lecz bardzo powoli. Dlatego też nie unikniemy tej specyficznej tłustawej warstewki po aplikacji, ale czyż nie o to tu chodzi? Masło shea wymaga cierpliwości, najlepiej rozsmarowywać je małymi porcjami, lekko nagrzewając je w dłoniach.

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

Masło shea stosuję na najbardziej "potrzebujące" partie ciała, a więc dłonie i skórki, stopy (masło shea świetnie nawilża pięty!), łokcie. Nogi również potraktowałam już parę razy owym masełkiem i muszę przyznać, że zostały wspaniale nawilżone. Kupię na pewno większy słój, aby móc w pełni cieszyć się nawilżoną skórą, nie tylko w soboty :D Dodatkowo, używam masła shea na miejsca podrażnione podczas depilacji - świetnie łagodzi ten problem.

Masło shea ma jeszcze wiele innych właściwości - odżywia skórę i spłyca zmarszczki, tworzy naturalny filtr na skórze, więc sprawdzi się także podczas kąpieli słonecznych. Na pewno będę rozszerzać swoją pielęgnację przy wykorzystaniu masła shea. Zaprezentowane na zdjęciach masło shea to produkt rafinowany; 100 ml kosztuje ok. 18zł.

maslo shea do ciala, nacomi maslo shea, shea butter, olej kokosowy

Jeśli jesteście zainteresowane jak wykorzystuję olej kokosowy, zapraszam.


A Wy? Znacie masło shea?
Lirene, Dermoprogram, balsam skóra sucha i szorstka

Lirene, Dermoprogram, balsam skóra sucha i szorstka


Cześć!

Nowości nowościami, ale czasem warto sięgnąć po nieco starsze kosmetyki dostępne na rynku :) Widzicie ten oto balsam do skóry suchej i szorstkiej marki Lirene? Od kilku lat można kupić go chociażby w Rossmannie. Dlaczego więc dorwałam go całkiem niedawno? Nie wiem :P Przecież to całkiem porządny nawilżacz. Przeczytajcie moją recenzję, a dowiecie się dlaczego kupiłam go tak późno.

lirene balsam do ciala, balsam do skory szorstkiej, balsam nawilzajacy lirene

Opakowanie balsamu wyróżnia się na półce oczywiście kolorem :) Ja nie przepadam za czerwienią, wolę czerń czy błękit. Dlatego jakoś tak wewnętrznie omijałam ten kosmetyk. Plastik, z którego wykonana jest butelka jest dość twardy, toteż myślę, że koniczne będzie rozcięcie opakowania, żeby wydobyć balsam do końca. Muszę jednak zaznaczyć, że bardzo łatwo otwiera mi się balsam dzięki specjalnemu wcięciu widocznemu na zdjęciu powyżej.

lirene balsam do ciala, balsam do skory szorstkiej, balsam nawilzajacy lirene

Sam balsam pozytywnie mnie zaskoczył. Nawilżył moją skórę do tego stopnia, że nie musiałam codziennie powtarzać żmudnego procesu balsamowania. Przyznacie, że jest to niewątpliwa zaleta, zwłaszcza dla osób, które nie lubią tej czynności tak jak ja. Skóra po użyciu tego balsamu Lirene staje się miękka, a delikatna, lekko lejąca się konsystencja sprawia, że balsam szybko się wchłania. Mogę go polecić na lato. Regeneracja to pewnie nie jest, ale chociaż nawilżenie długo się utrzymywało :)

lirene balsam do ciala, balsam do skory szorstkiej, balsam nawilzajacy lirene

Fanki naturalnej pielęgnacji nie będą jednak zachwycone, ponieważ w składzie balsamu do skóry suchej i szorstkiej Lirene znajduje się parafina. Zapach balsamu jest delikatny i utrzymuje się jeszcze przez chwilę na skórze. Balsam kupiłam w Rossamannie za ok. 15 zł. 


Podsumowując, balsam sprawdził się u mnie. Dajcie znać, czym Wy teraz się balsamujecie :)
Joanna Rzepa kuracja wzmacniająca - czy warto?

Joanna Rzepa kuracja wzmacniająca - czy warto?


Cześć!

Znowu postanowiłam zacząć walkę o piękniejsze włosy. Półtora roku temu miałam taki okres w swoim życiu, jednak ostatnio trochę zaniedbałam ten obszar pielęgnacji. Wczoraj ścięłam jakieś 15 cm włosów. Długość, którą miałam już zaczęła mi ciążyć. Fryzjer wyrównał końcówki za pomocą maszynki do golenia. Gdybyście były zainteresowane, chętnie napiszę o tym sposobie podcinania :) Przypomniało mi się, że swego czasu używałam wcierki Joanna Rzepa i przynosiła ona całkiem pozytywne efekty. Czas opublikować więc recenzję na blogu, bo odleżała już swoje :D

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca

Wygodne opakowanie wcierki

Opakowanie tej wcierki, a dokładniej kuracji wzmacniającej jest bardzo wygodne z uwagi na aplikator, którym zakończona jest buteleczka. Za pomocą wąskiego dzióbka z łatwością rozprowadza się płyn po skórze głowy. Całe opakowanie sprawuje się lepiej niż szklana butelka Jantaru, chociażby dlatego że jest utworzone z elastycznego plastiku. Zostawiłam sobie to opakowanie, ponieważ może mi się jeszcze do czegoś przydać :)

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca

Joanna Rzepa - efekty

Najważniejsze to jednak działanie. Kuracja w moim odczuciu spisała się bardzo dobrze. Po pierwsze, pojawiło się całkiem sporo baby hair - w okolicach skroni oraz karku. Pod światło widoczne były krótkie młode włoski :D Poza tym, wcierka zahamowała nieco problem z przetłuszczającą się skórą głowy. Oczywiście nie sprawiła, że mogłam myć głowę co trzy dni, ale wieczorem drugiego dnia włosy wciąż wyglądały nie najgorzej. Nie wiem, ile urosły moje włosy, ponieważ nie pomyślałam o tym, by zmierzyć jakieś pasemko przed rozpoczęciem całej akcji masażu. 

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca, polecana wcierka

Kurację stosowałam po każdym myciu (a myję głowę codziennie lub co dwa dni). Po dwóch tygodniach wcierania zrobiłam 5-dniową przerwę tak jak zalecił producent. W sumie 100 ml kuracji wystarczyło mi na dwa cykle (2 x 2 tygodnie wcierania). Produkt kupiłam w aptece internetowej za niecałe 10 zł. Wcierka pachnie ziołowo, po kilku dniach już lubiłam ten zapach :)

 Joanna Rzepa - skład

joanna rzepa wcierka, joanna rzepa kuracja wzmacniajaca, polecana wcierka

Z całą stanowczością mogę polecić Wam tę kurację wzmacniającą, choć musicie pamiętać, że każdy inaczej może zareagować na tego typu produkt. Ja jestem zadowolona i chętnie teraz, po kilku miesiącach "odpoczynku" wrócę do tej wcierki. Masaż fajnie działał na moje włosy i pobudzał je do wzrostu :) 

Stosujecie wcierki? Jak dbacie o wzmocnienie włosów?
Wakacyjne rozdanie 20.07-15.08.2016 - ZAKOŃCZONE

Wakacyjne rozdanie 20.07-15.08.2016 - ZAKOŃCZONE


Witajcie!

Dziś przychodzę do Was z rozdaniem. Jest to pierwsze rozdanie na moim blogu :) Nagroda jest skromna, ale może znajdą się osoby, które chciałyby zaopiekować się tą trójką różowych kosmetyków? Zachęcam Was do udziału zwłaszcza, że do wygrania jest świetna pomadka Wibo. A po drugie warunki udziału w rozdaniu są bardzo proste :)


Warunek obowiązkowy: 
  • Zostać publicznym obserwatorem bloga (+1 pkt)

Elementy dodatkowe: 
  • Dodać baner konkursowy w pasku bocznym (+2 pkt)
  • Dodać blog do blogrolla (+3 pkt)
  • Dodać mój blog do obserwowanych w serwisie bloglovin (+2 pkt)
Podanie e-maila nie jest konieczne, jednak ułatwi mi kontakt w razie wygranej.

Baner do pobrania:


Warunkiem udziału w rozdaniu jest wypełnienie poniższego formularza:






Regulamin konkursu:

  1. Wakacyjne rozdanie trwa od dnia 20.07 do 15.08.2016 r. do godziny 23:59. Zgłoszenia przesłane po terminie nie będą brane pod uwagę.
  2. Wynik ogłoszony zostanie w ciągu 5-7 dni od zakończenia rozdania w nowym poście na blogu.  Zwycięzca zostanie wyłoniony w drodze losowania.   
  3. Organizatorem i sponsorem rozdania jest autorka bloga mowtylkoszeptem.blogspot.com. Nagrody są nowe.  
  4. Zgłoszenia przyjmowane są w formie formularza zamieszczonego powyżej.  
  5. Wygrywa 1 osoba, w rozdaniu można wziąć udział tylko jeden raz. 
  6. Zwycięzca jest zobowiązany do podania danych do wysyłki w ciągu 5 dni od otrzymania maila o wygranej. W przypadku nieotrzymania danych, wybrana zostanie inna osoba.  
  7. Wysyłka nagrody odbędzie się jedynie na teren Polski.
  8. Udział w konkursie jest jednoznaczny z akceptacją regulaminu.

Serdecznie zapraszam do udziału w rozdaniu :)

Dajcie znać w komentarzu, jeśli wzięłyście udział. To moje pierwsze rozdanie, więc chcę kontrolować, czy formularz działa prawidłowo :)
Bioline, ałun kryształ

Bioline, ałun kryształ


Witajcie moi drodzy!

Czy macie problem z zaczerwienieniami/podrażnieniami po depilacji? Latem ten problem wydaje się szczególnie uciążliwy. Ja kiedyś nie wiedziałam, czym jest podrażnienie, ale ostatnio moje ciało wariuje. Nie wiem, czym to jest spowodowane, ale kwestie, o których do niedawna jedynie słyszałam od koleżanek, zaczęły dotyczyć też mnie. Nie chcę mówić, że to starość, czuję się dobrze, ale może mniejszą uwagę przywiązuję do codziennej depilacji? Nie wiem :P W każdym razie zrobiłam małe dochodzenie i wyszukałam produkt, który podobno ma za zadanie łagodzić wszelkie podrażnienia. Poznajcie bohatera dzisiejszego posta - ałun kryształ, który może być sprzymierzeńcem depilacji.  

alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie,

Co to jest ałun?

Ałun potasowy to naturalny kryształ, który posiada właściwości łagodzące, bakteriobójcze, przeciwzapalne i antyseptyczne. Zapobiega powstawaniu przykrego zapachu, nie zatyka porów oraz zapobiega powstawaniu podrażnień. Zalecany jest także w przypadku poparzeń słonecznych, ukąszeń owadów, skaleczeń czy też trądziku młodzieńczego. 
Jak już zdążyłam się zorientować, nie do końca wszystkie kryształy dostępne na rynku są takie naturalne. Nie chcę się tutaj mądrzyć, ponieważ nie jestem specjalistką od chemii, ale zdaje się, że potasowa wersja ałunu jest tą naturalną? Poprawcie mnie, jeśli się mylę. Rzadko zastanawiałam się nad tym, ile szkodliwych substancji może zawierać taki zwykły "tradycyjny" dezodorant. Ałun jest więc tutaj taką naturalną alternatywą. Co więcej, trzeba zaznaczyć, iż ałun pozwala skórze oddychać - tworzy specyficzną barierę ochronną na skórze. 

alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie, naturalny antyperspirant

Działanie ałunu:
  • Hamuje przykry zapach,
  • Nie blokuje porów,
  • Nie pozostawia śladów na ubraniach,
  • Nie uczula i nie podrażnia, dlatego polecany jest alergikom.

Jak stosować ałun? 

Kamień należy potraktować wodą i zaaplikować na wybrane miejsce - podrażnienie po depilacji czy ukąszenie.
alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie, naturalny antyperspirant

Czy ałun faktycznie działa? Ałun do depilacji? 

Zależy czego oczekujemy. Ałun faktycznie sprawia, że podrażnienia spowodowane depilacją są mniej uciążliwe i szybciej się goją. To naprawdę niesłychane jak szybko czerwone krostki po depilacji znikają!
Mogę też dodać, że ten bezzapachowy kryształ dobrze niweluje zapach potu. Podobno kojące działanie na skórę może sprawić, że w dłuższej perspektywie zauważymy, iż pocimy się mniej. Natomiast trzeba pamiętać o tym, że ałun nie zastopuje całkowicie procesu pocenia. Warto jeszcze dodać, że ałun nie pozostawia plam na ubraniach. Co więcej, jest bardzo wydajny - wystarczy prawdopodobnie na kilka lat codziennego używania. Dlatego nie mam zamiaru go oszczędzać :)
Nie wiem, czy faktycznie daje ukojenie po oparzeniach słonecznych, ale mam nadzieję, że nie będę musiała tego sprawdzać podczas urlopu... 

alun, alun krysztal, alun bioline, alun pocenie sie, naturalny antyperspirant


Ałun marki Bioline kupiłam w aptece internetowej za niecałe 20 zł. Żałuję tylko jednego... że tak długo zastanawiałam się nad zakupem :)

Miałyście okazję używać ałunu?