WySPA Skarbów Pure Beauty Box

WySPA Skarbów Pure Beauty Box

Cześć!

Kilka dni temu przybył do mnie najnowszy Pure Beauty Box WySPA Skarbów. Jest to lipcowa edycja tego kosmetycznego pudełka-niespodzianki o przeuroczej bajkowej szacie graficznej, która porusza serce chyba nie jednej kosmetykomaniaczki. Post niechcący sobie skasowałam, więc piszę od nowa, aby zrobić dla Was unboxing tego wypełnionego po brzegi pudełka. Zapraszam na prezentację poszczególnych produktów i wierzę, że nie pożałujecie :)
Zawartość Pudełka Pure Beauty WySPA Skarbów prezentuje się następująco:
1. OnlyBio Hair in Balance odżywka do włosów bez spłukiwania (22,99 zł/150 ml)
Moje włosy już się cieszą na spotkanie z tą odżywką OnlyBio, ponieważ jestem ogromną fanką produktów bez spłukiwania. Przy dwójce dzieci nie mam zbyt wiele czasu na skomplikowaną pielęgnację włosów, więc taki wielozadaniowy kosmetyk do włosów to skarb. Odżywka ma za zadanie ułatwiać rozczesywanie oraz chronić włosy przed łamaniem się. Jest to formuła emolientowo-silikonowa, więc myślę, że można liczyć tutaj na szybki efekt, a tego latem mi trzeba. 

2. Dermedic Sunbrella krem ochronny SPF50+ UV+IR+VL (57,66 zł/50 ml)
Sezon urlopowy w pełni, więc nie mogło zabraknąć kremu z filtrem. Co prawda ja jestem team #spfcalyrok, ale i tak mocno cieszy mnie obecność tego kremu Dermedic w pudełku Pure Beauty. Ja uwielbiam poznawać nowe kremy z filtrem. To taki mój nowy fetysz. Pierwsze użycia kremu Sunbrella już za mną i powiem Wam, że krem spisuje się naprawdę zacnie. Wypatrujcie wkrótce pełnej recenzji, bo muszę koniecznie o nim napisać. 

3. Feedskin Simple Makeup Remover płyn micelarny (35 zł/190 ml)
Feedskin to najnowsze dziecko naszego rodzimego Sylveco. Ja kosmetyki spod tego szyldu bardzo sobie cenię, więc chętnie poznam również ten płyn. Płyn ma zmywać makijaż twarzy i oczu bez uczucia ściągnięcia i przesuszenia. Nadaje się do wrażliwych cer. Opakowanie jest szklane za co duży plus. 

4. Tołpa Pure Trends Healthy Look pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym (19,99 zł/150 ml)
Pure Beauty chyba czytało mi w myślach, bo miałam wielką chęć poznać tę piankę. Miałam ją już w jednym zamówieniu, ale zostało ono anulowane, więc pianki nie kupiłam, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Dzięki Wyspie Skarbów mam już swój egzemplarz. Pianka z kwasem fitowym Tołpa ma być kosmetykiem wielozadaniowym, który umyje twarz, ale też zmyje makijaż. I to nawet wodoodporny! Także oczekiwania co do tej pianki marki Tołpa mam naprawdę spore :)

5. Lirene Instant Smooth baza wypełniająca zmarszczki (29,99 zł/30 ml)
Ta baza pod podkład 3w1 Lirene ma przedłużać trwałość makijażu nawet do 10h oraz poprawiać kondycję skóry. Jest połączona z serum przeciwzmarszczkowym peptydowo-ceramidowym. Niedługo szykuje mi się wesle także myślę, że sprawdzę jak baza spisuje się w akcji.

6. Bielenda Magic Bronze rozświetlający balsam do ciała ze złotą perłą (23,99 zł/250 ml)
Balsam Magic Bronze marki Bielenda to kosmetyk może nie pierwszej potrzeby, ale na pewno może być takim umilaczem w długie letnie dni. Oj bardzo dawno nie miałam u siebie kosmetyków z drobinkami, więc chętnie zobaczę jego moc. 
Ps. To już szósty produkt z pudełka, a jeszcze nie wyczerpaliśmy kosmetyków pełnowymiarowych 😆

7. Vipera Jest! Lakier do paznokci pełen blasku (9,99 zł/7ml)
Ostatnio wróciłam do lakierów tradycyjnych, więc cieszy mnie obecność tego lakieru Vipera w pudełku Pure Beauty. Trafił mi się kolor brzoskwiniowy, idealny na lato.

8. Silcatil krem na odciski (19,90 zł/10 ml)
W moim przypadku, niestety, będzie to kosmetyk przydatny. Mam nadzieję, że krem Silcatil upora się z odciskiem, z którym ostatnio usilnie walczę i sprawi, że już więcej się on nie pojawi tak jak obeicuje producent. 

9. Himalaya Gum Expert Sparkly Wbite pasta do zębów (13,99 zł/75 ml)
Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie używałam pasty, która zawiera enzymy z papai i ananasa. Pasta Himalaya ma za zadanie sprawić, że zęby staną się bielsze już w 2 tygodnie. 

10. Soraya maska na tkaninie Roślinne Ukojenie (8,99 zł/ 17g)
Maska w płachcie Soraya to produkt, który zdecydowanie można zabrać ze sobą na wakacje. Zajmuje mało miejsca, a ten wariant ma za zadanie koić i łagodzić. W końcu w składzie zawiera siemię lniane i rumianek, także to taka propozycja po letnich kąpielach na słońcu. 

11. MBeauty odbudowująca maska-serum z olejem kokosowym i probiotykami na tkaninie (9,99 zł/22 ml)
Kolejna maska w płachcie to produkt marki MBeauty. Moja cera lubi olej kokosowy, więc liczę, że maska się sprawdzi. Maska ma dobrze przylegać do konturów twarzy i przywracać skórze balans. 

13. Vita Libera Tinted Tanning Mist mgiełka samoopalająca  - miniatura 50 ml
Wakacyjna edycja pudełka Pure Beauty nie mogła się obejść bez slynnej mgiełki samoopalajacej Vita Liberata. Super, że będę miała okazję ją poznać. Producent obiecuje, że uzyskamy z jej pomocą nawet plażowy brąz. Mgiełka ma szybko wysychać i wyglądać naturalnie. Brzmi jak bajka ❤️

14. Uriage Eau Thermale lekki krem aktywnie nawilżający - miniatura 15 ml
Nie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków Uriage, więc znów cieszę się na tę nowość. Zwłaszcza że podobno krem jest świetny. Moja cera lubi się przesuszać, zatem chętnie wypróbuję tego malucha :) 

15. Dr. Severin Woman Original after Shave balsam po goleniu - miniatura 30 ml
To letni niezbędnik. Zdaje się, że już kiedyś miałam tę miniaturę balsamu po goleniu Dr. Severin i spisała się nieźle, więc to może być miły powrót. 
16. Femannose N saszetka D-Mannoza stosowany w profilaktyce i leczeniu wspomagającym zapalenia pęcherza moczowego jak również innych infekcji dolnych dróg moczowych

Saszetkę Femannose N zabiorę ze sobą na wakacje. Jak wiadomo latem na wyjazdach różne infekcje się zdarzają, dlatego warto mieć ze sobą taką pomoc. 


17. Karta podarunkowa #kochamskakac
W pudełku znalazłam również voucher do parku trampolin. Bardzo żałuję, że nie będę mogła z niego skorzystać, ponieważ można go wykorzystać jedynie w Warszawie. Niemniej jednak pomysł dodania go do pudełka uważam za świetny - w końcu nie samymi kosmetykami człowiek żyje :)


To wszystkie produkty jakie znalazły się w pudełku. Ja jestem bardzo zadowolona z zawartości - są tu naprawdę takie letnie niezbędniki, które można ze sobą zabrać nie tylko na wyspę skarbów, ale i na wakacje. Do tego mamy przepiękna szatę graficzną. Pudełko Pure Beauty naprawdę trzyma poziom.

Jak Wam się podoba zawartość?
Kosmetyki dla dzieci - co polecam dla niemowlaka i małego dziecka? Kąpiel z pianą, pielęgnacja, odparzenia pieluszkowe. Wpis zbiorczy

Kosmetyki dla dzieci - co polecam dla niemowlaka i małego dziecka? Kąpiel z pianą, pielęgnacja, odparzenia pieluszkowe. Wpis zbiorczy

Cześć!

Temat kosmetyków dla dzieci zaczął interesować mnie dopiero pod koniec pierwszej ciąży, czyli już prawie trzy lata temu. Wiadomo - chciałam wybrać jak najlepiej. Kluczowe było dla mnie, aby kosmetyki były delikatne dla skóry małych dzieci. Nie chciałam też na swoich dzieciach "testować", czyli nie zmieniałam kosmetyków zbyt często. Dziś jako mam dwóch dziewczynek (prawie trzylatki i niemowlaka) mam pewnie doświadczenia, którymi chciałabym się z Wami podzielić. Zapraszam więc na wpis na temat tego co polecam do mycia i pielęgnacji małych dzieci. 

oillan baby plyn do mycia i kapieli 2w1

Pierwszy produkt, którego używałam w kąpieli starszej córki przez rok jej życia kiedy była jeszcze niemowlakiem to płyn 2w1 do mycia i kąpieli marki Oillan Baby. Ten kosmetyk sprawdził się nam od pierwszych kąpieli naszego niemowlaka, więc nie chciałam tutaj nic zmieniać. Co jakiś czas kupowałam po prostu kolejne opakowania - najczęściej w dwupaku, bo tak wychodziło najkorzystniej. Przy młodszej córce również postawiłam na ten sprawdzony produkt. Płyn jest naprawdę delikatny, lekko się pieni, nie przesusza, choć wiadomo, że kąpiel małego dziecka nie trwa długo. Duża butelka jest naprawdę wydajna. Stosowaliśmy go do mycia ciała, jak też główki. 

Teraz kiedy starsza córka ma już prawie 3 lata sięgamy po żele pod prysznic Yope dla dzieci. Stały się jej i moimi ulubionymi ze względu na urocze szaty graficzne oraz sporą ilość piany jaką generują. Najbardziej polubiłyśmy wersję Pomarańcza i Jabłko (link AFI), a teraz używamy wariantu Rumianek i Pokrzywa. Jak już wspomniałam piany jest naprawdę sporo - w zasadzie można ich używać również jako płynu do kąpieli. Do tego żele Yope dla dzieci nie przesuszają skóry mojej córki. Największy minus dla mnie to oczywiście cena, choć wiadomo na dzieciach nie chcę oszczędzać, to zawsze staram się znaleźć jakieś korzystne cenowo oferty. 

Jeśli chodzi o mycie rąk to teraz również stawiamy na naturalne mydła do rąk dla dzieci Yope - mieliśmy już wersję Nagietek oraz Jaśmin. Mimo dość wysokiej ceny, naturalne mydła do rąk dla dzieci Yope cechują się naprawdę sporą wydajnością (a rączki dziecka myje się non stop :P). Kupowałam tańsze mydła innych marek, ale naprawdę szybko się kończyły. Dlatego uważam, że w tym aspekcie nie warto sięgać po nic innego. Do kupienia tutaj - link AFI. 

mini-u plyny barwiace wode, plyny mini-u piana

Jakiś czas temu kupiłam też starszej córce dwa płyny barwiące wodę Mini-u. Był to typowy zakup pod wpływem Instagrama, przyznaję. Płyny tworzą trochę piany, ale mają inną zaletę: barwią wodę. Bardziej jednak polecam płyn w kolorze malinowym, ponieważ niebieski jest bardzo mocny i gdy córka użyje go za dużo (powiedzcie trzylatce dość :P), to niestety pozostawia niebieskie plamy na ciele. Malinowy pachnie melonowo i koloruje wodę na różowo, niebieski zaś pachnie według producenta jak borówka, a dla mnie po prostu słodko. Zapach unosi się w całej łazience podczas mycia i umila kąpiel. Ja swoje płyny kupiłam tutaj (jest najtaniej). 

Moje ostatnie odkrycie z kolei to płyn do kąpieli z pianą Sylveco dla dzieci. Genialnie pachnie borówką, a do tego wytwarza niezmierzoną ilość piany, która wcale nie znika tak szybko! Moja córka go uwielbia! Dodatkowo, dzięki zawartości pantenolu oraz oleju kokosowego i oleju żurawinowego nie przesusza skóry. Jest to produkt dla dzieci od 3 lat, ale zdecydowałam się po niego sięgnąć, bo córka jest już prawie dorosłą trzylatką :) Pół litra płynu kosztuje 30 zł, ale można kupić go o wiele taniej. Na moim Insta @stronakosmetyczna możecie zobaczyć jak dużo piany ten płyn wytwarza :)

linomag masc, alantan plus masc odparzenia

Do pupy, na odparzenia pieluszkowe, a raczej w celu zapobiegania im polecam kupić maluszkowi najlepszą moim zdaniem maść Linomag od Ziołolek (link AFI). Maść jest tania - kosztuje naprawdę kilka złotych, ale cechuje się olbrzymią skutecznością. Przy pierwszej córce przetestowałam wiele różnych maści, ale uważam, że ta świetnie chroni, nie przesusza i jest ogólnodostępna w każdej aptece. Oczywiście stosowałam ją prewencyjnie, kiedy już odparzenia się pojawią nakjlepiej u nas sprawdzał się Sudocrem, choć były to dosłownie dwa razy. 

Często wracam również do maści Alantan Plus, która świetnie radzi sobie z otarciami czy większymi przesuszeniami. Pielęgnowałam nią skórę wokół pępka, która przesuszała się, gdy psikałam pępęk Octenispetem. 

anwen odzywka do wlosow dla dzieci bee my baby

Jeśli chodzi o pielęgnację włosów, to wcześniej przez bardzo długi czas, używaliśmy do włosów po prostu tego samego płynu Oillan co do kąpieli. Teraz moja starsza córka stosuje szampon marki OnlyBio. Jest to całkiem fajny produkt, ale opakowanie strasznie szybko straciło pompkę dozującą, więc nie chcę go polecać, bo po prostu rozpadła się w rękach. 

Ostatnio kupiłam też córce odżywkę Bee My Baby marki Anwen. Córka ma już włosy za połowę pleców, więc zauważyłam potrzebę użycia odżywki (córka nie lubi się czesać, ucieka przed szczotką :P). Odżywka Bee My Baby jest naprawdę super. Nie obciąża nadto włosów dziecka ale dociąża je i ułatwia rozczesywanie, a do tego cudnie pachnie. Po użyciu i wysuszeniu włosy pięknie się błyszczą. Przyznam, że sama podkradam ją córce, ponieważ to typowa odżywka PEH. Takie duże opakowanie wystarczy na pewno na długo, więc będę musiała jej pomóc w zużywaniu :)

Do nawilżania ciała fajnie sprawdziły nam się balsam Helpsorin Baby (pełna recenzja tutaj), o którym pisałam już jakiś czas temu oraz mleczko OnlyBio Baby. Przyznam, że w tej kategorii rzadko coś kupujemy, bo gdy używa się dobrych, delikatnych kosmetyków do kąpieli, to moim zdaniem dodatkowe nawilżanie nie jest aż tak konieczne. 


Myślę, że będę aktualizować ten wpis w miarę upływu czasu, bo sama lubię czytać takie zestawenia ;) Dziewczynki będą coraz większe, więc będę mogła trochę poszaleć kosmetycznie - oczywiście też bez przesady. Jeśli coś moim córkom odpowiada, to nie widzę potrzeby, aby testować na nich co rusz jakieś nowości :) 


Jestem ciekawa czy macie dzieci i jak wyglądała u was pielęgnacja maluszków? Zapraszam was na mojego Instagrama, gdzie nie bieżąco dzielę się różnymi informacjami na temat pielęgnacji moich dzieci. Wkrótce, np. pojawi się opinia na temat oliwki SPF30 od Clochee. 

Krem z filtrem idealny? SKIN79 Waterproof Sun Gel SPF50+ PA+++

Krem z filtrem idealny? SKIN79 Waterproof Sun Gel SPF50+ PA+++

 Cześć!

Od jakiegoś czasu regularnie sięgam po krem z filtrem. Chyba nikogo nie muszę już przekonywać, że to potrzebne, nie tylko w okresie wakacyjno-letnim na plaży. Sama zauważyłam, że systematyczność popłaca, a moja naczynkowa cera wygląda lepiej niż zwykle. W końcu jednym z czynników wpływających negatywnie na cerę naczynkową jest promieniowanie UV. Dziś przychodzę do Was z recenzją kremu z filtrem, który stosowałam już w ubiegłym roku (wtedy tylko sporadycznie), a teraz do niego wróciłam. Mowa o kremie-żelu Waterproof Sun Gel SPF50+ PA+++ marki Skin79. Jesteście ciekawi jak się u mnie sprawdza?

SKIN79 Waterproof Sun Gel SPF50+ PA+++

Tytułem wstępu powiem Wam jaką mam cerę i czego oczekuję od kremów :P Jestem posiadaczką cery normalnej, ze skłonnością do przesuszania, ale także cery naczynkowej. Nie oczekuję od kremów zmatowienia, lubię gdy skóra jest widocznie nawilżona, taka "mokra", gdyż dla mnie to symbol zdrowej skóry. Wszystkie kosmetyki do pielęgnacji twarzy oceniam, więc przez pryzmat tego i nie skreślam kremu, bo dla kogoś twarz po jego użyciu się świeci :) 

Waterproof Sun Gel to krem zamknięty w ciekawym aczkolwiek niezbyt wygodnym plastikowym białym opakowaniu z nakętką. Trudno zużyć krem do końca, ponieważ plastik opakowania jest dość sztywny i gruby, a dodatkowo nie wiadomo ile kosmetyku zostało nam w tubce. Konsystencja kremu jest przyjemna, taka żelowo-kremowa, emulsyjna, nietłusta. Krem pachnie dość mocno jak na mój nos i jakiś czas wyczuwam go na skórze. Mnie ten zapach nie przeszkadza, ale co wrażliwszy nos może nie być zadowolony. 

krem z filtrem SKIN79 Waterproof Sun Gel SPF50+ PA+++

Ze względu na swoją lekką konsystencję krem bardzo łatwo się rozprowadza i szybko wchłania. Ja co prawda nie ważę kremów z filtrem, bo nie odczuwam takiej potrzeby, ale staram sie nałożyć dość sporą ilość. W moim przypadku nie wchłania się do matu. Krem nie szczypie mnie w oczy (choć raz przy sporym wietrze miałam wrażenie, że jakoś migruje mi do oczu), chociaż nakładam go na powieki, czyli dość blisko oczu. 

Do ochrony przed promieniowaniem UV chyba nie muszę nikogo przekonywać. Stosuję ten krem prewencyjnie-przeciwzmarszczkowo, chroniąc moją cerę przed szkodliwym działaniem promieni słonecznych. Co więcej, od kiedy regularnie go używam mam wrażenie, że moja cera wygląda inaczej. To chyba pomysł na inny wpis, bo nie jest to zasługa działania pielęgnacyjnego tego kremu (i innych też!) tylko osłony słonecznej, którą dzieki niemu mam. Cera ogólnie mniej się przesusza, zaczerwienienia nie są aż tak mocne jak zwykle. Do tego piegi, które wiosną zwykle licznie obsypują moje policzki, tym razem są dużo mniej widoczne. 

krem z filtrem SKIN79 Waterproof Sun Gel SPF50+ PA+++

Ja swój egzemplarz kremu kupiłam na stronie producenta Skin79 czyli tutaj (link afiliacyjny). Obecnie możecie kupić go w naprawdę dobrej cenie, bo kosztuje jedyne 49 zł. 


Jak dla mnie krem z filtrem SPF50 od SKIN79 to bardzo udana propozycja i wiem, że nie jestem w tym sama. Jestem ciekawa, czy znacie ten krem? Czy stosujecie kremy z filtrem na co dzień?

Kosmetyki - prezent na Dzień Matki

Kosmetyki - prezent na Dzień Matki

 Cześć!

Dzień Matki tuż tuż dlatego zapraszam Was na wpis z moją propozycją kosmetycznych prezentów dla mam. Jestem pewna, że każda mama ucieszy się na widok tych kosmetyków :) Sama jako mama na pewno byłabym zadowolona. Wpadajcie na mini przegląd. 

BIELENDA PROFFESIONAL


Na uwagę zasługują na pewno majowe oferty eklepu Bielenda Proffesional (klik). Darmową dostawę mamy już od 100 zł. Ponadto, przez cały miesiąc marka kusi nas atrakcyjnymi ofertami. I tak na przykład produkt miesiąca, czyli Supremelab Energy Boost 4 % Rozjaśniające serum z ultrastabilną Witaminą C kosztuje niecałe 38 zł. Z kodem "URODZINY" kupicie wszystkie produkty 25% taniej. Z kolei kilka produktów w kategorii ulubieńcy (klik) ma na stałe obniżone ceny. Tyle promocji, że wprost nie można oprzeć się zakupom. Sama rozważam zakupy - najmocniej kusi mnie linia Barrier Renew. 


KROKUSOWE

Jeśli chcecie kupić mamie kosmetyki naturalne to serdecznie polecam Wam drogerię Krokusowe (klik). Wybór kosmetyków jest tutaj naprawdę ogromny! Z kodem rabat mamy -10% na cały koszyk. Znajdziemy tu takie marki jak BioUp, Sensummare, Resibo (jest nawet nowa linia do włosów!) czy Basiclab. Możemy stworzyć naprawdę ciekawy zestaw dla mam w każdym wieku. Mnie osobiście najbardziej kusi właśnie Resibo i nowości do pielęgnacji włosów. Sama jako mama chciałabym otrzymać właśnie te produkty. 

TANIA KSIĄŻKA

Nie wiem czy Was zdziwię, ale kosmetyki możecie kupić również na portalu Tania Książka. Tak więc można połączyć prezent książkowy z kosmetycznym. Tutaj kupicie naprawdę wiele marek - spójrzcie chociażby na zestawy Mokosh czy Tołpa - zostawiam Wam linka do całego działu uroda (klik).


SKIN79

Serdecznie polecam Wam też zakupy na stronie Skin79 (klik). Znajdziemy tutaj kosmetyki koreańskie w naprawdę dobrych cenach. Obecnie z okazji dnia matki możemy kupić kosmetyki z kodem mama20 aż 20% taniej. Szczególnie polecam tutaj krem z filtrem SPF50 Waterproof Sun Gel - jest to obecnie mój ulubiony krem z filtrem! Nie bieli, ładnie się rozprowadza i jest naprawdę komfortowy w noszeniu - kupicie go tutaj (klik).

Co planujecie podarować swoim mamom na Dzień Matki? Jak się Wam podobają moje propozycje?

*Wszystkie zamieszczone linki są linkami afiliacyjnymi. Dostaję mały % od waszego zakupu - wasza cena się nie zmienia. Będzie mi miło, jeśli zechcecie mnie wesprzeć. 

Mój ulubiony ostatnio zapach - Today Tomorrow Always Amour Avon

Mój ulubiony ostatnio zapach - Today Tomorrow Always Amour Avon

 Cześć!

Jakiś czas temu, chyba jeszcze w ubiegłym roku dostałam próbkę zapachu Avon - Today Tomorrow Always Amour. Jakoś nigdy nie byłam fanką zapachów z tej serii, choć wiem, że mają one wiele fanek - zwłaszcza wersja Always. Próbka odleżała swoje, ale w końcu ją otworzyłam i przepadłam. Ten zapach ma w sobie to coś! Jest piękny! Idealne połączenie moich ulubionych nut :) 

Damska woda perfumowana TTA Amour Avon to czysty luksus zamknięty w eleganckim flakonie.

Kategoria: kwiatowo-owocowa

Główne nuty zapachowe: cytrusy, płatki jaśminu, piżmo


Sama uwielbiam zapachy, w których można odnaleźć cytrusy, jaśmin czy piżmo. A tutaj proszę, takie połączenie! I powiem Wam, że to połączenie okazało się strzałem w dziesiątkę! Choć nie jestem najlepsza w opisywaniu zapachów to ten zapach idealnie sprawdzi się na randkę. Ja już na randki nie chodzę, ale kto mi zabroni tak pachnieć :P Nie mam problemu z tym, aby użyć tego zapachu na dzień, aby poprawić sobie humor. Są to bowiem perfumy kobiece, romantyczne, dodające pewności siebie. 

Jeśli chodzi o flakon, to jest on dość pokaźny - w końcu mamy w nim aż 75 ml. Niemniej jednak da się go utrzymać bez problemu w dłoni. 

Żałuję tylko, że zapach nie jest bardziej trwały,

Czaję się jeszcze na wersję This Love - tę w zielonym flakonie, bo też może być intrygująca. Jestem ciekawa czy znacie już tę romantyczną wersję linii Today Tomorrow Always od Avon? Jakich perfum teraz używacie?


Zamówienie ze sklepu Bee.pl - kosmetyczne nowości Laq, 4 Szpaki, Vianek, Yope, Haggies

Zamówienie ze sklepu Bee.pl - kosmetyczne nowości Laq, 4 Szpaki, Vianek, Yope, Haggies

 Cześć!

Dawno na moim blogu nie zamieszczałam wpisów na temat nowości kosmetycznych. Dziś zatem przychodzę z małą aktualizacją i przesyłką, którą otrzymałam od sklepu Bee.pl. Myślę, że wszyscy bardzo dobrze znacie ten sklep - kupimy tu bowiem dosłownie wszystko: artykuły spożywcze, zdrową żywność, kosmetyki, środki czystości czy zabawki. Wybór jest naprawdę przeogromny. Chcecie zobaczyć co ja wybrałam? Zapraszam do lektury!

Na pierwszy ogień idą produkty marki Laq, którą od jakiegoś czasu obserwuję na Instagramie. Wybrałam cztery produkty zarówno do ciała, jak i do twarzy. Do ciała skusiłam się na dwa peelingi myjące: lawendę i wanilię oraz magnolię. Oba kosmetyki mają cudowne piankowe konsystencje - aż żal otwierać! W sklepie Bee.pl kupicie kosmetyki LAQ również w formie zestawów - ceny są naprawdę korzystne, więc jeśli interesuje Was zestaw kosmetyków damskich to warto zajrzeć na tę stronę. 

Do twarzy skusiłam się na odżywczy mus do mycia twarzy Piwonia. Słyszałam, że te musy świetnie oczyszczają i pięknie pachną. Musicie przyznać, że to opakowanie jest absolutnie urocze. 

Wybrałam również ujędrniający żel pod prysznic z ekstraktem z kiwi i winogron. To jeśli mnie pamięć nie myli nowość marki. Bardzo jestem ciekawa zapachu. Obecnie stosuję żel melonowy marki i jestem nim zachwycona - nie przesusza skóry i świetnie pachnie. Nie miałam również nigdy pianki do higieny intymnej, więc wybór padł na tę regenerującą od marki Vianek. Skład jest ciekawy, mam nadzieję, że ten kosmetyk się u mnie sprawdzi, bo bardzo lubię tę markę. 

Do mycia rąk zamówiłam mydło Cytryna i Mięta marki 4 Szpaki. Słyszałam, że mydła tej marki są niesamowicie wydajne, więc będę miała okazję sprawdzić to sama. Co więcej, można stosować je również pod prysznicem jako żel. Wersja Cytryna i Mięta jest przeznaczona dla osób z wrażliwą skórą. Butla jest naprawdę spora, bo zawiera aż 500 ml.  

Nie mogło zabraknąć tutaj również produktów dla dzieci. Moja córka uwielbia mydełka do rąk Yope ze względu na cudowne opakowania i sporą ilość piany, którą generują :) Wybór padł więc na naturalne mydło do rąk dla dzieci Jaśmin. Tej wersji jeszcze nie znamy. 

Dla młodszej córki wybrałam chusteczki nawilżane Pure Extra Care marki Haggies. Każdy członek rodziny może znaleźć coś dla siebie na Bee.pl. 


Zamówienia ze sklepu Bee.pl są zawsze starannie zapakowane i szybko dochodzą. Co ważne, sklep posiada bardzo atrakcyjne ceny. Jeśli jeszcze go nie znacie, to łapcie link - bee.pl

Jestem ciekawa czy coś wpadło Wam w oko? Robicie zakupy w tym sklepie?

BeGlossy - pudełka kosmetyczne czy warto?

BeGlossy - pudełka kosmetyczne czy warto?

Cześć!

Dziś przychodzę do Was z postem na temat pudełek BeGlossy. Pewnie wiele z was słyszało już o tej marce sprzedającej kosmetyczne niespodzianki w pudełkach :) Która z nas nie lubi dostawać co miesiąc nowych kosmetyków do testów? No właśnie... Chyba każda z nas lubi poznawać nowości, których być może sama nie kupiłaby sobie. Ja otrzymując takie pudełko, zawsze cieszę się jak dziecko :) Warto również przeczytać mój post do końca, ponieważ na końcu mam dla Was kod rabatowy do BeGlossy. 

Dziś zaprezentuję Wam zawartość wybranych trzech pudełek BeGlossy z różnych edycji. Pudełka można kupować w korzystnej cenowo subskrypcji, ale też również pojedynczo na stronie BeGlossy (link AFI). Warto obserwować media społecznościowe marki, ponieważ często pojawiają się różne kupony rabatowe, a nawet konkursy z fajnymi nagrodami! Wybrałam własnie te pudełka na swoją "prezentację", ponieważ uważam, że mają naprawdę fajną zawartość za niską cenę. Zobaczcie sami. 

Pierwsze z nich to pudełko BeGlossy Summertime. W pudełku znalazło się 6 kosmetyków i świeca zapachowa. Zacznę właśnie od niej, bo całe pudełko po prostu nią pachnie. Świeca jest piękna, może stanowić ozdobę toaletki. Do tego w pudełku mamy słynną piankę Rituals The Ritual of Sakura, która kosztuje na stronie producenta aż 39 zł. W boxie znajdujemy również serum marki Bielenda Professional z peptydami o wartości ponad 40 zł i już te dwa produkty kosmetyczne są warte więcej niż wydajemy w subskrypcji rocznej na miesiąc za pudełko BeGlossy (przypominam, że koszt jednego pudełka to cena 54 zł przy subskrypcji rocznej). Są też inne ciekawe kosmetyki: mini płyn micelarny ananas marki Bielenda, dwie saszetki przyspieszacza opalania marki Lirene, antyperspirant w kulce Nivea oraz bąbelkowy płatek oczyszczający Mbeauty Cosmetics. Link AFI do BeGlossy tutaj.

Kolejne moim zdaniem warte uwagi pudełko to pudełko BeGlossy Back to School. Zobaczcie te kolorowe opakowania - aż jakoś człowiekowi od razu humor sam się poprawia :) W pudełku mamy 8 kosmetyków i rokitnikowe cukierki Verbena. Chyba już wiecie jaka będzie o nim moja opinia :) Najbardziej zaciekawił mnie żel pod prysznic marki N.A.E, ponieważ nie miałam jeszcze okazji poznać tego producenta oraz mgiełka-booster naszej rodzimej Tołpy w prześlicznym pastelowym opakowaniu. Do tego moją uwagę przykuł wegański lakier do paznokci marki Neonail w iście wiosennym kolorze. W pudełku znalazło się również wyszczuplające serum do ciała marki Farmona. Jeśli chodzi o produkty "saszetkowe" to dostajemy tutaj aż 3 maseczki do twarzy marki Selfie Project w cudownych bajkowych opakowaniach oraz płatek oczyszczająco-peelingujący z kwasem AHA Mbeauty Cosmetics i próbkę szamponu i odżywki BiotinBoost. Jak widać marka BeGlossy mocno promuje polskich producentów co uważam za duży plus. Link AFI do BeGlossy tutaj.

Kod rabatowy beglossy

Trzecie pudełko wybrałam ze względu na hasło przewodnie edycji, czyli Go Green. W tej edycji kosmetyki nie były zapakowane w znane dotychczas pudełko, natomiast dostaliśmy je w płóciennej ekotorbie na zakupy, które ja osobiście uwielbiam. W pudełku mamy same ciekawe kosmetyki: balsam do ciała z ekstraktem konopii Canabo, piankę do higieny intymnej AA, żel-olejek do mycia twarzy marki Tołpa czy krem do rąk awokado INelia. Tym razem w pudełku znalazł się również produkt kolorowy, czyli podkład #insta make-up marki Bielenda w jasnym odcieniu Light Beige. Na zdjęciu brakuje tuszu do rzęs, nie wiem dlaczego o nim zapomniałam, ale to również ciekawa propozycja, ponieważ to naturalna maskara od marki AA Wings of Color.  Link AFI do BeGlossy tutaj.

Kod rabatowy beglossy

I jak Wam się podoba? Uważam, że jakość tych pudełek jest naprawdę na dobrym poziomie, biorąc pod uwagę cenę, przy 12-miesięcznej subskrypcji koszt jednego pudełka to tylko 54 zł, a patrząc na zaprezentowaną przeze mnie zawartość, śmiem twierdzić, że zapłacilibyśmy więcej kupując te same kosmetyki pojedynczo. Moim zdaniem się opłaca. Do tego korzystając z mojego kodu poniżej MR15H otrzymujecie 15% rabatu na pierwszy box BeGlossy (do kupienia tutaj - link AFI). Pamiętajcie też, że pudełka przychodzą w uroczych pudrowych opakowaniach, więc taki box można od razu podarować komuś na prezent. Ja sama wykorzystuję te pudełka ponownie w swoim domu albo pakuję w nie prezenty. 

Kod rabatowy beglossy

Dajcie znać jak Wam się podoba zawartość poszczególnych boxów i czy macie już subskrypcję BeGlossy? 

Kosmetyki dla dzieci Healpsorin Baby

Kosmetyki dla dzieci Healpsorin Baby

Cześć!

Chyba każda mama zastanawia się jakie kosmetyki wybrać dla swojego dziecka. Przed narodzinami pierwszej córki długo to analizowałam. Przy drugim dziecku byłam już bardziej świadoma, ale nadal zależało mi na tym, aby kosmetyki były bezpieczne, delikatne i wygodne w użytkowaniu. Właśnie takie są kosmetyki dla dzieci Hermz Healpsorin Baby, na temat których przygotowałam ten wpis. Zapraszam do lektury!

Jak widzicie na zdjęciu miałyśmy okazję poznać cztery produkty: 

  • emulsję myjącą,
  • szampon,
  • balsam,
  • olejek żelowy.

Zauważcie, że opakowania wszystkich kosmetyków są naprawdę bardzo funkcjonalne. Emulsja, szampon i balsam posiadają wygodne pompki, natomiast olejek opakowanie typu airless. Przy dzieciach tego typu opakowania naprawdę fajnie się sprawdzają. Do tego posiadają uroczą szatę graficzną, która od razu przykuwa uwagę naszych pociech. Moja starsza córka lubi, gdy na opakowaniach są widoczne różne zwierzątka, dzięki temu jest mi łatwiej przekonać ją do kąpieli :) Mówię czasem: "chcesz się umyć tym żelem z lewkiem?". I od razu moja skuteczność rośnie o kilkadziesiąt procent :P


Zacznę od recenzji żelowego olejku, bo pozwolił on szybko uporać się nam z ciemieniuchą i zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Moja młodsza córka skończyła niedawno 5 miesięcy i ciemieniucha nie dawała nam już spokoju. Przyznam, że przy pierwszej córce wystarczyła zwykła codziennie pielęgnacja i wyczesywanie, ale tym razem wyczesywanie nie pomagało. Co prawda na początku nakładałam jeszcze sam olej ze słodkich migdałów, ale on również nie zdał egzaminu. Ciemieniucha była naprawdę "drobna", ale rozsiana po całym przodzie główki. 
Jeśli chodzi o olejek żelowy Hermz, to producent zaleca aplikować niewielką ilość olejku przez 15-20 minut i tak też zrobiłam. Co się okazało? Dwie aplikacje żelowego olejku Healpsorin Baby i nasz problem zniknął! Naprawdę, tylko dwie! Byłam w szoku jak szybko olejek poradził sobie z ciemieniuchą. Tutaj w składzie również mamy olej ze słodkich migdałów, ale w otoczeniu innych składników takich jak olej lniany, olej z pestek arbuza czy skwalan, który zapobiega utracie wody. Czuć, że wszystko jest dobrane w odpowiednich proporcjach, gdyż olejek po prostu działa. 


Przetestowaliśmy również szampon Healpsorin Baby. W przypadku młodszej córki był on produktem dopełniającym działanie olejku, o którym pisałam powyżej. Skóra głowy mojej córki wygląda teraz o niebo lepiej - jest nawilżona, a ciemieniucha już się nie pojawia, także efekt został utrzymany :) Szampon dobrze się pienił, lekko pachniał i nie szczypał w oczy, co potwierdza z kolei moja starsza pociecha. Szampon nie plątał jej włosów, co uważam za spory plus, gdyż ma już całkiem długie włoski. 



Kolejny produkt, dzięki któremu skóra starszej córki w końcu przestała się przesuszać to emulsja myjąca Healpsorin Baby. Chyba każda matka zna ten problem... Najpierw przekonujesz dziecko godzinę, aby weszło do wanny, a potem godzinę żeby z niej wyszło... Moja córka lubi wodę, zdecydowanie! No, ale niestety, długie przesiadywanie w wodzie kończy się przesuszeniem jej delikatnej skóry. Zauważyłam, że od kiedy używamy emulsji Healpsorin Baby skóra mojej córki jest w lepszej kondycji. Nie wysusza się tak szybko i córka może oddawać się swoim ulubionym zabawom w wodzie. Bardzo polecam ten kosmetyk. 


Ostatni produkt to balsam do ciała Healpsorin Baby. Przyznam szczerze, że przy tak dobrym produkcie do mycia ten balsam nie jest konieczny, jednak miałyśmy okazję zapoznać się i z nim. Balsam ma lekką konsystencję i szybko się wchłania. Momentalnie przynosi ulgę suchej skórze. Wiem, bo sama używam go do moich przesuszonych obecnie dłoni. To kosmetyk z bogatym składem (zawiera ceramidy, prowitaminę B5 czy prebiotyki), który świetnie radzi sobie z łuszczącą się suchą skórą. Kolejny raz jestem na tak. 


Moja ocena jest oczywista: 5/5 :) Cała linia kosmetyków dla dzieci Healpsorin Baby marki Hermz spisała się u moich córek na medal. Jeśli szukacie produktów z dobrym składem, delikatnych, ale skutecznych, to zdecydowanie polecam ten zestaw. Wiem, że nie tylko ja jestem zadowolona (zanim zaczęliśmy używać tych kosmetyków zrobiłam oczywiście mały rekonesans).

Cały zestaw kosmetyków kupicie na stronie producenta 

Jestem ciekawa czy znacie już kosmetyki dla dzieci marki Hermz? Dajcie znać czego używają wasze pociechy. 

Post powstał w ramach współpracy. 

Ceneo